Ja w środę zakończyłam kanałowe leczenie jedynki. Przez miesiąc miałam założone lekarstwo. Najmniej przyjemne w kanałowym leczeniu jest czyszczenie kanału, poza tym nic to strasznego. Nie miałam żadnego znieczulenia. Po pierwszej wizycie miałam lekko spuchniętą wargę, ale ja łatwo puchnę, trochę też pobolewało, ale to normalne. Nie zażywałam żadnych tabletek. Zapłaciłam 180 zł, ale w tym była mała nieszczelność w innym zębie. Pani doktor powiedziała, że młodzież często zaraz po wejściu do gabinetu domaga się znieczulenia, natomiast zdarzają się mocno starsi panowie, ex-partyzanci, co to niejedno przeżyli i ci domagają się... by wyrwać im ząb na żywca! Nawet taki, który mocno siedzi. Pani doktor musi przekonywać, że choćby ze względu na nią muszą się zgodzić na znieczulenie, bo nie będzie miała serca tak rwać...