Ja mam szczurka... Moją ukochną nikę. Wzięłam z "domowej hodowli" w styczniu 2006;D
Ma umaszczenie czarne, i czrne oczka.
Jej ojciec i matka nie byli czarni, ani żaden szczur z rodzeństwa, wiec wziełam "czarną owcę"
pamietam że pierwszego dnia, pojechalam z tata samochodem, kupilismy klatke, zarcie, i sciolke, i od razu pojechalismy po szczurki do znajomego taty, wlasciwie "dalekiego" sasiada;D
wzielismy 3, i od razu pojechalismy do domu.
Lecz bylam umowiona z kolezanka na 18 do empiku;D
zostawilam klatke na podlodze, i co sie okazuje:
Kiedy pojechalam 2 szczurki uciekly, zostal mi jeden.
Moja mala ciapka, samiec.
Probowalam je lapac, spod szafy, a mam tak głupio, że musialabym ja tylko rozbic u dolu zeby je zlapac.
No i 3 dnia je zlapalam.
Ale tych dwoch juz nie mam, musialam oddac.
A szkoda...
Ale wielkiej ucieczki nigdy nie zapomne.