Moja koleżanka wyjechała na dwa miesiące, a ponieważ wiedziala o moim zamiłowaniu do gryzoni wcisnęła mi swojego chomika
wszystko łądnie, p[ięknie, tylko ze ten chomik jakiś dziwny jest. Mianowcie, bardzo jest ocieżały, nie biega, wlecze sie, jak go biore na ręce to jakbym wzieła worek z wodą.. 'przelewa' mi sie przez palce, zę tak to ujmę
za to jak czegos się przestraszy, to jest bardzo szybki... w ogole ten chomik to taka mała ciamajda
do kółka niewejdzie normalnie tylko najpierw jeedna łaapka.. potem druuga... potem tyłek wnosi przez pół minuty i zacyzna sobie spacerować w kółku. Nie iwem czy u choików to normalne, bo nigdy nie miałam.
Czytałam, że chomiki potrzebują jakiś wybiegów. Czy jeśli Klusce bede robić codziennie jakiś wybieg, to przejdzie jej? będzie bardziej żywa? a mozę w ogole to ni takiego, tylko ja robie z igły widły?