Ja bym wzięła tego królisia, bo uznałabym, że to najlepsze, co mogę zrobić. Nie tyle dla siebie, ile dla zwierzaka... Gdyby już wpadł mi w oko, nie miałabym spokoju myśląc, że umrze w sklepie i nikogo to nie wzruszy, a mógłby pożyć w dobrych warunkach, kochany i pieszczony, u mnie... Na leczenie zwierza zawsze trzeba byc przygotowanym, bo kazde może zachorować, nawet młode.
Powinnaś postąpić tak, jak Ci serce dyktuje...