Teraz to odnosnie hodowli zwierzat nie rasowych juz wiem, jednak pisalam szczerze, jakie byly moje doswiadczenia. "Biorac tez pod uwage, ze potrafisz pozbyc sie zwierzecia" - mam wrazenie, ze chodzi ci o ta chomiczyce - zauwaz, ze oddanie jej bylo zapewnieniem jej lepszych warunkow. Bylam wtedy dzieckiem, ktore zwierzaka chcialo tarmosic, bawic sie z nim. Dla zdziczalej chomiczycy, jaka byla kropka, to byl tylko ciagly stres i dyskomfort. W nowym mieszkaniu bylo jej naprawde lepiej i takiego wyboru dokonali moi rodzice, ja, jako dziecko zaakceptowalam to, dostajac moja ciape.
Kwestia do dyskusji jest to, czy bardziej odpowiedzialnym jest zachowac zwierzaka, gdy dwie strony beda sie meczyc, czy tez znalezc mu dobry dom, gdzie bedzie szczesliwe, hmm??
To samo tyczylo sie szczurzyc. Zawsze znajdowalismy zwierzakom dobry, odpowiedzialny dom. Nie bede sie tu zaslaniac decyzjami rodzicow, ktore, badz co badz, byly tu decydujace, ani moim mlodym wiekiem (w okresie pozniejszym niz chomik). Po prostu tak bylo i tego sie nie zmieni. Teraz wiem, ze zwierzaka bym nie oddala, cokolwiek by sie nie dzialo. Tak samo jak nie oddalam szczura, mimo, ze przestal spelniac nasze "oczekiwania" na starosc, gdy przestal sie bawic.. Bylismy do niego przywiazani i byl czlonkiem naszej rodziny. (Inna kwestia, ze w ogole nie przeszlo mi to przez mysl) Mimo to, ze straty w poscieli, rzeczach gumowych i ubraniach odczuwamy do dzis
Jesli chodzi o wypuszczanie - chodzilo mi bardziej o zminimalizowanie owych szkod. Wiadomym jest, ze sa bardziej i mniej niszczace zwierzaki, a mnie zalezaloby na tych mniej niszczacych (co nie wyklucza od razu niszczycieli, bo dobrze wiem, ze zarowno szczur, jak i kot czy pies rzezy niszcza). Poza tym, okrzyczcie mnie, ale fizycznie nie wyobrazam sobie puszczania myszy na mieszkanie.. Albo zawsze spotykalam sie z myszkami dzikuskami, albo po prostu ich wypuszczenie wiaze sie pozniej z przeszukiwaniem kazdej mozliwej dziury... Wlasnie - w wypuszczaniu nie mialam na mysli branie zwierzaka na reke czy zabawy na rece (bo to osobna kwestia moim zdaniem).
Zeby tez zapobiec braniu zwierzaka, z ktorym sie bede meczyc i ktory bedzie sie meczyl ze mna (wide ta nietrafiona chomiczyca na urodziny), pytam o rade, zeby dobrac zwierzaka do swoich potrzeb. Jako, ze bedzie to moj tak naprawde pierwszy, swiadomy i w pelni moj wybor zwierzaka, chce go wybrac swiadoma wszelkich konsekwencji, zalet i wad.
Uff, tyle na moja obrone, a jesli bede sie czula na silach kupienia sobie "maskotki" zwroce sie do ludzi na forum pluszakow, ech...