Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom  (Przeczytany 8396 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« : 2009-05-23, 22:41 »
Na innych forach były takie ankiety i dyskusje na ten temat: niektóre osoby uważają,że dzikim zwierzętom w ogóle nie należy pomagać,inni,że jesteśmy za nie odpowiedzialni i pomagać jak najbardziej,należy - część myśliwych i leśników uważa,że nie należy ratować rannych lub chorych zwierząt należących do gatunków łownych,bo po co,skoro potem trzeba będzie taką sarnę,jelenia,dzika lub lisa zastrzelić? - a jakie jest wasze zdanie?.

Myśliwi i leśnicy  / niektórzy / uważają,że:

Cytuj
Dla mnie nieuzasadniony przypadek to pomoc zwierzynie np. płowej, której liczebność redukujemy.
Potrącone przez samochód zwierze leczymy a 10 minut później ktoś strzela zdrowe :|

Cytuj
Co z tego,że będziemy leczyć, jak za chwilę, ktoś strzeli, alebo trzeba redukować, bo grodzenia nie wytrzymują....

Pytanie dotyczy zarówno pomocy przez osoby indywidualne / oczywiście,w wyjątkowych przypadkach / ,jak i pomocy udzielanej przez ośrodki rehabilitacji dzikich zwierząt,lecznice i schroniska dla dzikich zwierząt,oraz sensu powstawania takich placówek.
« Ostatnia zmiana: 2009-05-24, 02:40 autor lis »
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #1 : 2009-05-24, 08:39 »
Zdecydowanie należy pomagać, ponieważ jest to miarą naszego człowieczeństwa.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #2 : 2009-05-24, 10:02 »
Oczywiście, że należy pomagać!
Jedynie istnieje później niebezpieczeństwo, że zwierzę na wolności może zostać szybko zabite, gdyż przyzwyczai się do człowieka.

W Sławatyczach w centrum mieściny jest dzik, którego wszyscy dokarmiają i który oswoił się z ludźmi. Nie wyobrażam sobie wypuszczonego go na wolność, od razu wpadnie w łapy myśliwego, na dodatek jeszcze sam do niego przyjdzie i "pomerda ogonem".
Szkoda, że nie mam jego zdjęcia, ale obejście miał wyjątkowo brudne. Chowanie dzikich zwierząt jest zakazane, ale jemu uratowano życie przez opiekę w zimie i w czasie choroby i jak wówczas postąpić? Wypuścić, czy zostawić już do końca jego dni w zamknięciu?
Zapisane
Bożena

Forum Zwierzaki

Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedz #2 : 2009-05-24, 10:02 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #3 : 2009-05-24, 13:29 »
Też się trochę obawiam dalszych losów odratowanych zwierząt - jeśli zatracą one lęk przed człowiekiem,stają się łatwą zdobyczą dla myśliwych,dlatego lecznice dla dzikich zwierząt starają się,aby kontakt zwierząt z człowiekiem ograniczyć do minimum - poza tym,ratownicy,lekarze nie mają już,niestety wpływu na dalszy los pacjęta i na to,co się z nim stanie.
Czytałem o tym,że w Anglii często kobiety zajmują się osieroconymi liskami,a gdy podrosną to wypuszczają je na wolność - taki lis nie boi się ludzi i psów i często kończy rozszarpany przez psy ...
Dlatego jestem,tez przeciwnikiem uszczęśliwiania zwierząt " na siłę " - jeśli dzikie zwierzę dobrze czuje się z człowiekiem,akceptuje swój los i nową sytuację,a wypuszczenie na wolność zagraża jego życiu,to powinien on zostać z człowiekiem - oczywiście,według myśliwych najlepszym wyjściem,jest " litościwy i etyczny " odstrzał.

Do założenia ankiety zmotywował mnie ten temat: http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?p=229208#229208

oczywiście,rozmowa zeszła tam na jedzenie mięsa i na to,jakim jestem hipokrytą i obłudnikiem ... ale to,przecież nie jest tematem ankiety - tematem jest to,czy pomagać dzikim zwierzętom w potrzebie,a według niektórych panów,nie należy pomagać,np.rannej,zwierzynie płowej,bo ona jest i tak przeznaczona do zabicia.

Cytuj
Ale Ty odmawiasz prawa do redukcji liczebności gatunków, które występują w nadmiarze.
A bydełko i nie tylko bydełko może sobie hasać przez cały rok na wybiegu tylko czy kochani ekolodzy będą chcieli płacić za takie jaja, mięso dużo drożej? Ty pewnie tak.
...
Sarna którą ratujesz odczuwa cierpienie i ból przez długi czas. Cierpi w zamknięciu cierpi bo koniecznie chcesz ratować przedstawiciela gatunku, który rozmnożył się w nadmiernej ilości (z naszej winy). Ty zadajesz tej sarnie cierpienie, a każesz strzelać do zdrowej (tu mam na myśli tych, którzy rozumieją konieczność redukcji liczebności i prawnie to określili ,nie imiennie Ciebie :wink: )
Ja skracam cierpienie jednej sarnie.
Twoja propozycja skutkuje długotrwałym cierpieniem jednej i odstrzeleniem drugiej.
Jeżeli pokażesz mi odstrzał na człowieka :lol: to będę nawoływał do takiego samego schematu jak z sarną :mg:
...
Pomagając zmniejszamy szanse przetrwania gatunku.

Czy można dzielić zwierzęta i mówić,że nie pomagajmy tym gatunkom,które się " nadmiernie rozmnożyły "?.
« Ostatnia zmiana: 2009-05-24, 16:00 autor lis »
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #4 : 2009-05-25, 00:26 »
Ja już,chyba nie mogę z nimi gadać ... :roll:

Cytuj
Zwierza z infekcją przemilczałeś. Ja twierdzę, że jak sam ją pokona to super dla jego gatunku. Jak padnie to będzie pożywieniem, ale ty wolisz skazać na głodowanie wiele organizmów, które żywią się padliną.
....
Zauważ jednak, że nie zmieniamy tu procesów przystosowawczych - robi to sama natura. Podejmując się leczenia ( z Twojej propozycji rozumiem, że wszystkiego co żyje, choć ślimaki i owady jakoś przemilczałeś) w konsekwencji doprowadzisz do zapaści ekosystemu. Teraz funkcjonują mechanizmy samoregulacji Ty uważasz siebie za bystrzejszego od tych naturalnych mechanizmów. Starczy Ci kasy na Twoje mrzonki?
.......
Nie ma działań bezinteresownych. Uważam siebie w swej ocenie za lepszego pełnego miłosierdzia to jest interes tych osób, które leczą te lisy jedną ręką, a drugą ręką wydają kasę na skutki szkód - ginące gatunki, które zeżarły jak wspomniany przez Ciebie zajączek i wiele innych gatunków. To rozdwojenie jaźni! I to należy leczyć edukując tych z wielkimi sercami.
............
To krzywda dla tych lisów i ich potomstwa.
Im bardziej się zbliżają do człowieka tym bardziej obrywają widłami, kijem...
Ty im wszystkim będziesz pomagał i je leczył wiem... i każdego dnia problem narasta, narasta, a Ty będziesz oskarżał innych...
............
"Jeżeli coś warto chronić to zmienność genetyczną"
Każdy zagrożony gatunek należy chronić zabezpieczając mu środowisko w którym może przetrwać i się rozwijać. Ty proponujesz wyłączenie wszystkich mechanizmów samoregulacji i z tym zgodzić się nie mogę.
............
Więc o co? Oto by poczuć swe człowieczeństwo bo pomogłem zwierzątku jednemu z nielicznych, które potrzebują pomocy i nic to, że poprawiam przyrodę szkodząc jej?
..........
Czyli zwierzyny drobnej nie lubią ...
Ptaków, którymi się żywią lisy też nie cierpią :|
Czy w swej miłości do lisów zapomnieli ... i trochę edukacji trza... :mg:
Nie jestem przeciwnikiem lisów, ale jakoś nic nie mówisz o równowadze...

Według mojego rozmówcy wszelka pomoc dzikim zwierzętom szkodzi przyrodzie,niszczy mechanizmy samoregulacji,itp - ratując ranną sarnę,odbiera się szanse zdrowej,która jest przeznaczona do zabicia,a zabijając tę ranną." może " uratuje się tą do odstrzału - ratując lisa,skazuję jego ofiary na śmierć i zaburzam równowagę w przyrodzie ... a gdzie w tym wszystkim jest miejsce na zwyczajne,człowieczeństwo?.

... Sam,już się gubię - czy jestem obłudnikiem bez serca? ...

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #5 : 2009-05-26, 20:12 »
To nie gadaj i tak się z nimi nie dogadasz. :P
Nawet jakby im udowodnić, że są mordercami, to oni to oleją i powiedzą "i co z tego?".
Zapisane
Podpis bez przekazu.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #6 : 2009-05-29, 13:48 »
Pan myśliwy zastosował taką analogię:

Cytuj
Na chwilę obecną nie mam nic przeciw temu by brudnicy mniszki było w całym moim lesie DWA RAZY WIĘCEJ. Może zjeść dwa wagony igliwia więcej i jest OK.
Jeżeli jakaś z mniszek skaleczy sobie nóżkę to przylep jej plaster. To też jest OK.
Jeżeli ta brudnica pojawi się w ilości nadmiernej na jednym skrawku lasu to podejmę działania zmierzające do stabilizacji jej ilości na poziomie bezpiecznym dla lasu.
Dokonam oprysku mówiąc dokładniej. Jeżeli Ty po oprysku zaczniesz ratować te gąsienice to nie licz na to, że zrozumiem twoje działania.

Dostałem pozwolenie redukcji liczebności o 200 000 000 sztuk
Ty ratujesz 1500 sztuk.
Ratując je przedłużasz ich cierpienie ale uratowałeś.
Ja dalej truję 1500 sztuk bo tyle brakuje mi do redukcji na którą miałem pozwolenie w celu doprowadzenia stabilizacji ekosystemu i redukcji szkód do poziomu gospodarczo akceptowalnych.

Jeżeli nie zabiję tych uratowanych przez Ciebie to cała robota na nic gdyż
1500 razy 200 jaj = 300 000
W następnej generacji
300 000 razy 200 jaj = 60 000 000
W następnym roku nie mam lasu albo znów wydaję bezsensowną kasę.

Twoje ratowanie jeleniowatych skutkuje lasami iglastymi bez domieszek liściastych.

RATUJ gatunki ginące :!:

Czyli,nie pomagać gatunkom przeznaczonym do odstrzału,bo jeśli ja,przykładowo uratuję sarnę,to on będzie musiał zabić inną ( przy okazji wyszło na jaw,że to leśnik,dlatego tak nie lubi zwierzyny płowej ) - przy okazji dowiedziałem się,ze jestem wyjątkowo głupi,skoro tego nie rozumiem i że większość myśliwych dysponuje większą wiedzą niż ja ;)

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #7 : 2009-05-29, 17:25 »
Nie ośmieliłabym wypowiadać się w tych kwestiach. Ekosystem jest tak delikatny, że sztuczna regulacja jakiegoś gatunku zawsze doprowadza do katastrofy.  Nawet gdyby brakło znienawidzonych przeze mnie komarów, to pewnie okazałoby się, że część ryb, pewnie niektóre ptaki, czy inne stworzenia nie mają co jeść. Tato przez całe życie zajmował się zarybianiem, działał w PZW i opowiadał jakie szkody zrobił bezmyślnie wpuszczony amur, tylko po to by oczyścić zbiorniki, niestety potem okazało się, że oczyścił zbiorniki nie tylko z roślin, ale i z innych gatunków ryb. Wiem, że nawet przy zarybianiu trzeba uważać by nie zachwiać równowagi jakiegoś gatunku. A co dopiero las, gdzie każde stworzenie powiązane jest zależnością z innym.   
Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #8 : 2009-05-29, 18:07 »
Myślę jednak,że nie wolno przechodzić obojętnie obok cierpienia i ze nie wolno wartościować zwierząt - pomagamy tylko gatunkom zagrożonym,pospolite skazujemy na śmierć - to bardzo mi się nie podoba.
Wydaje mi się też,że nawet jeśli zwierzę będzie musiało zostać z człowiekiem to pomoc jest lepsza niż bezsensowna śmierć - gdybyśmy mieli być całkowicie obojętni,to zabiłoby to w nas empatię,wrażliwość,odgrodzilibyśmy się od natury grubym murem,co już i tak,robimy - za dużo myślimy o sobie,a za mało o innych stworzeniach.

Pamiętajmy jeszcze o tym,że nikt tu nie mówi o tym,żeby ruszyć w lasy i na pola i ratować wszystko,co się da - chodzi tu przede wszystkim o zwierzęta,które cierpią w zderzeniu z naszą cywilizacją,które pojawiają się w naszym bezpośrednim sąsiedztwie,żyją w naszych miastach i narażone są na zjawiska,które nie występują w środowisku naturalnym,a przynajmniej tam,gdzie nie ma człowieka - uważam,że odpowiedzialność za zmianę,zniszczenie i przekształcenie środowiska naturalnego dzikich zwierząt narzuca na nas odpowiedzialność za te gatunki,jednostki,które nie radzą sobie w tym dziwnym miejscu,jakim jest bezpośrednie sąsiedztwo człowieka.

Forum Zwierzaki

Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedz #8 : 2009-05-29, 18:07 »

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #9 : 2009-05-29, 18:28 »
Tak Lisie zgadzam się, tylko że to wszystko to są bardzo ogólne stwierdzenia, mało kto chce być obojętny na cierpienie zwierząt, tylko ważniejsze są działania na dużą skalę, które powodują drastyczne zmniejszenie 1 gatunku, lub jego rozrost. Nie myślę w tym wypadku o pomocy jednej chorej sarnie, czy dwóm dzikom, czy małemu liskowi, które bez pomocy zginęły by w lesie, taka pomoc niczego nie zmieni...   
Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #10 : 2009-05-29, 18:42 »
Taka pomoc niczego nie zmieni,ale gdyby nie robić nic,to też nic się nie zmieni ... tzn.można stać i się przyglądać,a można zrobić chociaż coś,nawet coś malutkiego,żeby zmienić ten stan rzeczy ... nie wiem,ale tak mi się wydaje ...
Pomoc bezdomnemu psu,kotu też nie wyeliminuje bezdomności,ale to nie oznacza,że nie należy pomagać temu psu,kotu.

Co do innych działań to myślę,że za tym powinny iść wszelkie inwestycje mające na celu tworzenie przejść,kładek dla dzikich zwierząt - bez profilaktyki ciągle będzie ta,jak jest - czyli,działania powinny być prowadzone na wielu frontach.

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #11 : 2009-05-29, 18:47 »
Moje stwierdzenie, "że taka pomoc nic nie zmieni" miało charakter pozytywny, że można to robić, że nie zachwieje to w żaden sposób równowagą w lesie.
Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Pomoc rannym,chorym dzikim zwierzętom
« Odpowiedź #12 : 2009-05-29, 18:49 »
Moje stwierdzenie, "że taka pomoc nic nie zmieni" miało charakter pozytywny, że można to robić, że nie zachwieje to w żaden sposób równowagą w lesie.

Źle zrozumiałem,sorry ...


Mnie mierzi tylko jedna rzecz: sarnie,jeleniowi,dzikowi,lisowi nie pomagamy,bo ich jest za dużo i gatunki te przeznaczone są do odstrzału - innym gatunkom / na które nie wolno polować / już tak - zawsze można pokazać,jacy to my jesteśmy dobrzy,bo ratujemy zagrożone gatunki - dla mnie,to jest zwykła obłuda.

Cytuj
Nie myślę w tym wypadku o pomocy jednej chorej sarnie, czy dwóm dzikom, czy małemu liskowi, które bez pomocy zginęły by w lesie, taka pomoc niczego nie zmieni...

Myślę,że tu zawsze chodzi o jedną sarnę,dzika,porzucone liski,bo nikt nie robi czegoś takiego na wielką skalę / jak pisałem,tu nie chodzi o to,żebyśmy poszli do lasów i na pola i zbierali wszystkie zwierzęta potrzebujące naszej pomocy /,mnie męczyłoby tylko jedno:
przykładowo,uratowałem sierotę,odchowałem,wykarmiłem,poświęciłem swój czas,udało mi się szczęśliwie przywrócić zwierzę przyrodzie, i ... jakiś p..... je zabił ... jestem za słaby na coś takiego,bałbym się o swojego podopiecznego ...  :/

Wiem jedno,na pewno nie powierzyłbym przedstawiciela pospolitego gatunku myśliwym lub leśnikom - po ich wypowiedziach i po przykładach z innych krajów,wiem,czego się spodziewać.

A mój oponent,dalej się upiera,że:

Cytuj
Jeżeli chcesz reanimować organizm, którego liczebność trzeba zmniejszyć to Ci nie pomogę.
« Ostatnia zmiana: 2009-05-29, 22:51 autor lis »
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.071 sekund z 25 zapytaniami.