Hej
Temat taki załozyłam bo 2dni temu Soń mi zwiała ( a raczej mojemu bratu).
Uciekł Wam kiedyś pies/kot ? Ile dni go nie było? Czy cos mu sie stało w czasie jego nieobecności w domu?
Z jakiego powodu?
Opowiem Wam o przypadku soni.
Brat był na spacerku z psem, gdizes dalej gdize aż tak czesto nie chodzimy.
Jakies baby spusciły swoje labki do zabawy, a Sonka baoi sie psów, dlatego, że jeden boxer ja zaatakował
Chciały się z nią pobawić, wiec skakały na nią. Ona uciekła kawałek, ale te za nia poleciały...
Wystraszyła się, pobiegła prosto do domu,a psy do właścicielek.
Brachol szybko do mnei zadzwonił, żebym poszła w strone pola...
Drugi brat pojechał w inną strone ( ale d jednego celu) na rowerze.
Kręciłąm sie kolo osiedla z nadzieją, że Sonik odnajdzie droge...
Znaleźć napewno by znalazła, ale żeby dojść do osiedla trzeba przejsć przez tory i ulice.
Oto najbardziej sie bałam
Ide ponownie w strone torów, aż tu nagle widze szarego psa koło blou...
Całęgo zdyszanego, smutnego, pojącego się podejść do mnie.
Byłam tak szcześliwa ze nic Soni sie nie stalo!
Odrazau powiadomilam rodzenstwo ze Sonie znalazlam...
Przyznam ze ona nie chciala do mnie podejsc, bala sie... Dlaczego?
To jest straszne jak pies ucieknie... Nikomu teog nie zycze.