Mam mały problem...
Mam dwie "przyjaciolki" ( nie przyjaznimy sie wszystkie we 3 tylko ja z kazda osobno). Z jedna przyjaznie sie od niepamietnych czasow ( z 15 lat bedzie...) a z druga jakies 2 lata...
Boje sie ze one sie ze mna "przyjaznia" tylko dlatego ze pozyczam im kase ...
Kiedys bylo wszystko oki, ale jakis czas temu przyszla do mnie Monika ( ta z ktora sie przyjaznie te 15 lat) pozyczyc kase... Oki pozyczylam jej, bo nie moglam odmowic przyjaciolce. Przychodzila coraz czesciej, pozyczala coraz czesciej...Czasem oddawala po kilku miesiacach, czasem wogole
ale myslalam ze moze akurat nie ma kasy...W koncu zaczela mnie rowno olewac... Byla dobra kolezanka tylko jak cos chciala, a jak ja cos chcialam (np. zeby wyszla na dwor albo na piwko) to nigdy nie miala czasu...Tak jest do tej pory...Ma juz u mnie dlug 25 zł. Powiedzialam sobie KONIEC nie bede jej pozyczac, ale przyszla ostatnio czy jej pozycze na test ciazowy, byla zalamana wiec pozyczylam...I tak jest w kolko. Umiem jej odmowic ( bo juz nie raz to zrobilam) ale boje sie ze stracilam przyjaciolke...
Z druga (Dorota) zrobilo sie podobnie... Kiedys bylysmy jak siostry, ostatnio tez mnie zaczela olewac...Pozyczala ode mnie kase kilka razy... ostatnio ja od niej pozyczylam doslownie 1,5 zł na wode mineralna, potem mowie "o to jeszcze zajdziemy po drodze do mnie to Ci oddam od razu to 1,5 zł" a ona jakims obrazonym tonem "no wlasnie
", dziwnie sie poczulam... Potem mnie totalnie olewala, tez nigdy nie ma czasu, na esy nie odpisywala, a dzisiaj dostaje od niej esa "Kasiu ratuj, masz pozyczyc na sluchawki?"odpisalam jej ze tak, ale nie ma mnie teraz w domu i jak cos to zebyprzyszla za 2 godz. nie odpisala
Boje sie ze i ja strace...
Tylko nie wiem czemu... nie chce miec przyjaciolek za pieniadze
Co o tym myslicie? co ja mam zrobic?
Dodam jeszcze ze nie ejstem z jakiejs tam bogatej rodziny, tylko z normalnej, niczego nam nie brakuje ale nie zyjemy ponad stan
Prosze pomozcie...