mam mam mam.. od 9: około 11 jestem szczęśliwą posiadaczką.
już w autobusie 3 strony przeczytałam i muszę przyznać, że znaczenia masy słów można się domyślić z kontekstu.. no dobra, mam jedną niejasność, ale to nie nieznajomość języka, tylko zapętlanie całej historii.. ale już muszę przyznać, że fajnaa..
dobrze, że akurat dzisiaj wyjeżdżam i czas będę miała bardzo wypełniony, bo tak to bym siedziała 25 godzin na dobę i czytała. XDD
edit: aa no i nie miałam problemu z okładką dla dorosłych - półeczka była równo podzielona, na górze dziecięce, na dole dorosłe.
ja tam nie musze nic słyszeć - wiem ze Harry nie moze zginąć i musi poknać swego wroga bo inaczej cała powiesc nie miałaby sensu
musi, ale za jaką cenę? bo są rzeczy gorsze od śmierci.. i nie mówię o pocałunku dementora.
na innym forum wysnuto hipotezę, że Harry będzie musiał się wyrzec swoich magicznych mocy i w sumie to byłoby nie głupie.. ja na tej podstawie coś własnego dorobiłam, mianowicie, że Harry nie był od początku czarodziejem, dopiero na skutek zaklęcia Voldemorta otrzymał magiczną moc - dużym argumentem na potwierdzenie jest to, że Harry i Voldemort mają taki sam rdzeń w różdżkach, czyli są w jakiś sposób podobni, no i odczuwanie przez Harry'ego emocji Sami-Wiecie-Kogo {patrz Zakon Feniksa
}. no, ale to tylko takie gdybanie, i tak za pół roku to już nie będzie żadna tajemnica.