Kiedys na konkurs wymyslałam wierszyki o psach. Oto one
Pieskie zycieIdąc do schroniska
Żal serce ściska
Patrząc na proszące mordy
Chciałoby sie przygarnąc te hordy!
Przytulić tak do serduszka
Wytarmosić im uszka
Dać miskę z mięskiem
Tak to jest z miękkim sercem.
Patrząc na osiedlowe psiaki
Wychowywane przez takie "buraki"
Na te ich psie smutki i troski
Wyciąga sie dziwne wnioski:
Gdzie lepiej jest psu?
Czy u Pana bezdusznego?
Czy w schronisku u biednego
Ale za to troskliwego
Człowieka.
KazaPewna Ania pieska mieć chciała
I mamę swoją ciągle pytała
Kiedy to psina do domu zawita?
Marzyły jej się piękne rasowce
Lecz były drogie po troszce
Pewnego słonecznego dnia
Na miasto poszły: mama i Ania
Do sklepów zoologicznych wpadały
O ceny psich akcesoriów pytały
Potem do pani weterynarz doszły
O szczepieniach i o ich koszty
Wypytały panią weterynarz.
Tak chodząc po mieście owym
Kroki zawiodły je na plac targowy
W bramie pan ze szczeniaczkami stał
I je głośno zachwalał.
Ania do koszyczka zajrzała
I zaraz rozpromieniła się cała
Bo z koszyka na nią spoglądały
Cztery pary ślepi małych.
Dwa szpice i dwa owczareczki
Małe, 7 tygodniowe kuleczki.
Ania sie w nich od razu zakochała
Owczareczka sobie wybrała.
Dalej zaszły do pieskiego schroniska,
I ledwo weszły, rozszczekały się psiska.
W kojcu ze szczeniakami, maluchy apatyczne
Ania i mama, przeraziły te wytyczne
I nie znalazły dla siebie szczeniaka.
Zakupiły więc owczarka niemieckiego malucha
Wesołą sunię, co się troszkę słucha
Jednak teraz wiedzą, że nieroztropnie postąpiły
Ufając temu panu co do rasowości suni, bo był tylko miły.
Sunia pięknie wyrosła, ale myśmy miały szczęście
Zastanów się przy zakupie, czy ty też je masz.
Takie z tego MOTTO, cudowne zaklęcie:
"U pseudohodowcy nie zakupuj ras".
Oda szczeniaczkaJestem jeszcze bardzo mała,
no i wszedzie bym siusiała.
Wszystko gryźć bym chciała sobie,
Ale jak sie pani dowie...
To przyniesie mi gryzaczka!
Albo pyszna psich chrupków paczka
Zaspokoi me pragnienia
Wynikające z uporczywego swędzenia.
Pół dnia prześpię, o tak!
Bo potem zabawa jest wszak!
Pogonie, gonitwy... nauka?
Zabawa najlepszą nauką nieuka!
A potem spacerek do lasu
Wszak trzeba narobić hałasu.
Szukając Panci co się schowała
Z noskiem przy ziemi, przednia zabawa!
A potem do domciu! Ja wybiegana
Ale za to jak uchachana!
Z szerokim uśmiechem na pysiu...
Ide jeszcze raz zrobić siusiu!
Idziemy do naszego legowiska
Tam czeka moja pełna miska.
Tam wszyscy członkowie stada czekają
I oni też wesołe miny mają!
Tak upływał nam wspólny czas
Codziennie zabawa i las
I z małego szczeniaka
Wyrosła mi moja kochana zawadiaka!