Następnego dnia Karolina przyszła do szkoły w kiepskim humorze. Zapytałam Wiktorii, a ona powiedziała, że Karolina wyszła od niej o 21 i o to jej ojciec zrobił awanturę. Powiedział, że ta szkoła, bardzo źle wpływa na jego córkę i, że będzie miała szlaban, jeżeli będzie się nadal spotykała z Wiktorią. Jej matka już nie ma nic do powiedzenia. Gdy zobaczył wieczorem, że jego córka robi wizytówki do klubu CMGA wydarł je jej z ręki i podarł, po prostu podarł. Dletego pewnie jkarolina powiedziała, że nie lubi swojego ojca i, że chyba ucieknie z domu. Ja i Wiki chciałyśmy coś jej powiedzieć, żeby tego nie robiła, ale cóż.. Nie uciekła.. Bała się..
***
Dwudziestego czwartego maja Karolina przyszła do szkoły bardzo uradowana i oznajmiła nam, że jej ojciec wyjeżdża na delegację do Warszawy na miesiąc. Powiedziała, że wraca akurat 24 czerwca pod koniec roku szkolnego.
- Będzie w dobrym humorze.. Zawsze z delegacji wraca taki.. Więc.. - powiedziała po pierwszej lekcji
Powiedziała jeszcze, że wymyśli plan CMGA, żeby np. napisać list o tym, że źle traktuje swoją córkę i żeby podzwalał jem koleżankom przychodzić do niej itd. W wakacje będziemy miały dużop czasu.
--
Bardzo mi przykro, ale nie mogłam nic innego wymyślić i mi się nie podoba moje opowiadanie, więc najlepiej je usuńcie, bo robi się nudne i głupie.. :?