Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: The diary of Denise Miracle  (Przeczytany 11695 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
The diary of Denise Miracle
« : 2006-06-27, 17:10 »
no to zaczynam. idealne to-to nie jest, ale cos mnie taki nastroj na pisanie zlapal :P. nie oczekujcie czegos przerazliwie powaznego, tylko lekki dzienniczek :P

mala rzecz - daty, dni itp. nie sa koniecznie wlasciwe z kalendarzem - albo je skads spisalam albo zwykle sama zmyslilam ;p :D

1 stycznia, czwartek
Czasem po prostu kładę się na kanapę, leżę i myślę, że jest źle.
Że los, wybierając sobie ofiarę, którą będzie nękał pechem, musiał trafić akurat na mnie. Przy okazji stałam też w kolejce po wielkie stopy, wielkie usta i garbaty nos. Mniejsza o to, że największe gwiazdy mają identyczne 'brzydkie' szczegóły - u nich wygląda to o wiele lepiej, niż u mnie. Chociaż może się okazać, że jest to efekt makijażu.
Leżąc i użalając się nad sobą, usłyszałam miauknięcie koło ucha - przyzwyczaiłam się już do tej niskiej kanapy i wiem, że kot powiadamiając o swojej obecności, robi to przy mnie (a może to on jest taki wysoki, że dosięga do siedzenia?). Wskoczył na mnie, stanął kolejno na brzuchu i piersi, sprawiając, że na parę sekund zabrakło mi tchu, aż w końcu powalił się na mnie swoim wielkim cielskiem pełnym nadwagi.
Spojrzałam na niego, westchnęłam i ścisnęłam. Odkąd pamiętam, pomagał mi na różne smutki czy bóle, nie było inaczej tym razem. Gdy do mojego biednego umysłu wtargnęła mała myśl o samotności, wpadłam na coś genialnego - aż zwaliłam kota na bok i podniosłam się do pozycji siedzącej.
Czy skoro ludzie na drugiej półkuli ziemskiej biorą śluby z psami, delfinami, chomikami, wężami, a także kotami - dlaczego ja bym nie mogła? Dobra, ślubu raczej na myśli nie mam. Ale mój pieszczoch może zostać moim kochankiem !
Niektóre małżeństwa, wliczając okres przed ślubem i podczas zaręczyn nie żyją razem nawet 5 lat, a ja muszę mojego kota znosić już ponad 8. Dlaczego by oficjalnie nie ogłosić, że kogoś mam, mogę trzymać za rękę, całować (o fuu, to futro), ściskać i pisać na gg statusy o 'moim misiaczku, jak cudownie było na plaży', gdzie wypadła mu garść włosów przez wodę ?

To żałosne.

***Później***

Siedziałam w kuchni przy stole i popijałam zimną herbatę, gdy usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Wiedząc, ze jest to ktoś z rodziny, spojrzałam na podwórko obsypane śniegiem za drzwiami tarasowymi.
Jakie było moje zdziwienie, gdy z korytarza przybiegła moja przyjaciółka, Rose.
Rose była wysoką, szczupłą (i a jakże, dbającą o linię) dziewczyną z czarnymi włosami sięgającymi jej do pasa. Miała ładny, szczery uśmiech, była miła, uczynna, można było jej zaufać i nigdy nikt się na niej nie zawiódł. Ideał.
Jedynym minusem było to, że ideałem była tylko dla najbliższych przyjaciół - dla reszty nieznajomych pyskująca, zgryźliwa, kłótliwa, a nie raz wyglądająca jakby chciała skopać tyłek jakimś nowym ruchem, którego nauczyła się na ostatnim treningu karate/judo czy bóg wie czego.
No cóż, miałam szczęście, że znałam ją od samego początku przedszkola, mając po dzisiaj bliznę nad lewym biodrem, którą ona zrobiła mi od dźgania patykiem przez ciekawość. O ile dobrze pamiętam, właśnie to nas zbliżyło.
Prawie każdy przyzna, że Rose ma charakterek.
Z prawdziwie aktorsko-poważną miną usiadła na krześle naprzeciwko (trudno to było stwierdzić, bo w moim domu jest okrągły stół), położyła jakąś gazetę na swoich kolanach i spojrzała na mnie.
- Chciałam z tobą porozmawiać. - Powiedziała cicho.
- Oh, wprost nie mogłam się domyślić, po co przyszłaś, gdy zobaczyłam się w drzwiach wejściowych.
- Ja nie żartuję - Uniosła brwi w charakterystyczny dla siebie sposób, od którego musiałam się powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Ale ta przycisnęła mi rękę do stołu i popatrzyła znacząco. Coś się szykuje...
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

Arya

  • Gość
Odp: The diary of Denise Miracle
« Odpowiedź #1 : 2006-06-29, 10:59 »
całkiem ciekawe tylko to w przerywanie w takich momentach irytuje :P Ale dobrze piszesz, czekam na cd :)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.042 sekund z 22 zapytaniami.