- Błędowska! –krzyknął Kuba, patrząc się na nauczycielkę matematyki, która kroczyła po schodach z wyniosłą miną – Ustawiajcie się! Błędowska idzie!
- Błędowska! –zawołała cicho Dominika –Ma nasze kartkówki!
Iza uśmiechnęła się tryumfująco. Nie dość, że napisała świetnie kartkówkę, to do tego Dawid napisze test na piątkę i to wszystko będzie jej zasługa. A Klaudia? Klaudia zostanie potępiona już na zawsze.
Poprawiła fryzurę i ustawiła się pod klasą jako pierwsza. Klaudia stała na samiuteńkim końcu, rozmyślając o różnych rzeczach.
Błędowska otworzyła klasę i uczniowie weszli do niej, myśląc już chyba tylko o wynikach kartkówki. Nauczycielka podeszła do biurka, powiedziała „Dzień dobry” swoim oschłym głosem i usiadła przy biurku. Jak gdyby nigdy nic zaczęła porządkować swoją torbę, wyjmując z niej różne przedmioty: zeszyty, pióra i mnóstwo kartek w kratkę. Błędowska zaczęła je przeglądać. Widocznie szukała kartkówek, napisanych przez 5c. W końcu uzbierała już cały stosik kartek w kratkę i zaczęła wkładać pozostałe rzeczy do torby.
- Ona tak specjalnie nas irytuje. – rzekł Jacek do Bartka.
- Czy Błędowska chce, żeby Antena dostała takich dreszczy, że trzeba będzie przewieść ją do szpitala?
- Jak ty możesz tak mówić...-westchnął Jacek i popatrzył się na Anetę, nazywaną przez wszystkich kolegów „Anteną”. Rzeczywiście, koleżanka trzęsła się i stresowała, siedząc sama w ławce.
- ANTENA –podkreślił Bartek – jest okropnie nienormalna. Nie mogę się doczekać chwili, gdy wyzdrowieje Beata i znowu będą razem siedzieć w ławce. Antena jest dziwna, gdy nie ma przy niej Beaty.
- Ciszej! –zawołał Jacek przyciszonym głosem – Błędowska już skończyła!
Nauczycielka wzięła do ręki wszystkie kartki. Już miała zacząć wyczytywać nazwiska, gdy nagle widocznie sobie coś przypomniała. Dawid Górski jęknął cicho, a Iza uśmiechnęła się, ukazując swoje białe zęby.
- Dawid Górski miał dzisiaj pisać kartkówkę. –oznajmiła Błędowska, a Dominika zakryła usta rękami (na każdej ręce była przynajmniej jedna bransoletka i kilka pierścionków) i jęknęła z podniecenia.
- Mam nadzieję, Dawidzie, że przyniosłeś kartkę w kratkę, koniecznie równo obciętą? –spytała Błędowska z chytrym uśmiechem na twarzy. Dominika zaśmiała się, a Dorota spojrzała krytycznym wzrokiem na jej paznokcie, pomalowane prawie niewidzialnym lakierem. Jacek patrzył się na nauczycielkę spode łba, rysując coś w swoim zeszycie.
- W końcu nie dostaniemy klasówek, bo babka skupi się na Dawidzie, a o nas zapomni. –mruknął Kuba – Od razu mówiłem, żeby Klaudia pomogła Dawidowi, a nie Iza.
- Ciszej! –krzyknęła Błędowska, a w sali natychmiast zapanowała cisza –Górski, podejdź do mnie. –Dawid, onieśmielony lekko, podszedł do biurka nauczycielki, nie chciał patrzyć się na przemądrzały uśmiech Izki.
- Masz tutaj kartkę z zadaniami. Nie ma ich dużo, tylko pięć. Masz godzinę na napisanie, ale myślę, że jeśli masz chociaż trochę oleju w głowie, napiszesz to w dwadzieścia minut. Co się tak gapisz, Górski? Siadaj.
Dawid podszedł do swojej ławki i wyciągnął pióro. Zaczął pisać, ale... nie było atramentu! Gorączkowo przeszukiwał swój piórnik. Na próżno. Nigdzie nie było naboju do pióra z choćby jedną kropelką atramentu.
Klaudia zauważyła, że jej kolega nie może pisać, dlatego wyciągnęła ze swojego piórnika nowy nabój do pióra i podała koledze. Dawid popatrzył się na nią pełnym wdzięczności wzrokiem.
- Klaudia Bakun, co ty mu podałaś? Widziałam na własne oczy, a wzrok mam dobry. –powiedziała nagle Błędowska i wszystkie oczy zwróciły się na Klaudię.
- Dałam mu nabój do pióra, bo on nie miał... –zaczęła dziewczyna, obserwując uważnym wzrokiem swoich kolegów z klasy. Antek śmiał się...
-„Jego śmiech brzmi jak rechot żaby.” –pomyślała w pewnej chwili Klaudia i usatysfakcjonowała siebie samą tym spostrzeżeniem. Karolina i Agnieszka zaczęły gadać, podekscytowane, a Dominika bawiła się swoim pierścionkiem.
- Klaudia, powinnam powiedzieć, żeby oddał ci ten nabój... –zaczęła matematyczka - ...ale nie zrobię tego, ponieważ dostałaś najlepszą ocenę z kartkówki. Pięć plus!
Iza prychnęła, a Klaudia uśmiechnęła się do Dawida ukradkiem. Chłopak również się uśmiechnął i zaczął pisać test.
Pół godziny później Izka siedziała na ławce obok klasy, trzymając w ręce kartkówkę. Na kartce napisane było wyraźnie: „4+”.
- Nienawidzę Błędowskiej. Jak ona mogła dać MI 4+ a JEJ 5+?! –zawołała Izka, patrząc się na Klaudię nienawistnym wzrokiem – A Dawid siedzi tam... –westchnęła, wskazując na chłopaka -...i cały czas się na nią gapi! Głupi kretyn! –zawołała, a Karolina, siedząca obok niej, pokiwała głową z politowaniem, na samą myśl o pannie Bakun.
Długie...?