To jest opowiadanie... nie wiem, może trochę dziwne. Może się wam wydawać chaotyczne i może być tak żenujące, że aż śmieszne... No cóż.
Powiem jedno: jest o trzech dziewczynach, które chodzą do tej samej klasy. Każda z nich jest zupełnie inna i każda z nich pisze swój pamiętnik.
<nie bądźcie źli za tytuł: nie umiem ich wymyślać>
1 września 2008 – poniedziałek1. Początek roku szkolnego, ale ten dzień chyba nie był aż taki zły, bo zaraz po akademii pojechałam z mamą do sklepu z takimi śliczniutkimi ciuchami! Kupiłam kilka świetnych bluzeczek: dwie różowe, jedną fioletową i trzy liliowe. A do tego krótką spódniczkę z cekinami na kieszeniach. Ach, Julce opadnie szczęka, gdy mnie jutro zobaczy! No tak, przyjaźnimy się już prawie od trzech miesięcy, odkąd ta głupia Magda zaczęła wychodzić na pole z Baśką, a nie ze mną. Ale mimo to, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, Julka jest strasznie zazdrosna o wszystkie moje ubrania. Nigdy nie widziałam tak zazdrosnej dziewczyny. Już kilka razy widziałam, z jaką złością patrzy się na wszystkie moje nowiuteńkie bluzeczki.
Chłopcy z naszej klasy są teraz fajniejsi niż w zeszłym roku. A Tomek rozmawiał ze mną przez całą akademię, ale w końcu upomniała go nasza pani od przyrody. Zuzka patrzyła się na niego jak na jakiegoś idiotę, gdy po upomnieniu pani nie przestał ze mną rozmawiać. Ale ona uważa, że tylko ona i nauczyciele są dobrzy, a reszta ludzi to głupki. Nauczyciele tylko dlatego, że dają jej same dobre oceny.
Za to ta Aśka, która się niczym nie przejmuje, mówiła potem, że jestem strasznie śmieszna, gdy tak się „gapię na Tomka”. Wolałabym, żeby on tego nie słyszał. Co może sobie o mnie pomyśleć? Już wolę, żeby tylko podejrzewał, że go kocham, a nie wiedział niczego na pewno!
Patrycja
2. Witam, witam, a dzisiejszy dzień to porażka. Szkoła to rzecz całkowicie zbędna. Najchętniej bym chyba uciekła z domu, nie kończąc nauki, i rozpoczęła solową karierę piosenkarki. Nie byłoby mi żal niczego, chociaż może trochę Jimmiego, mojego szczura. Ale w sumie, mogłabym go też wziąć ze sobą. Chcę wierzyć, że i on nie wytrzymałby beze mnie ani jednego dnia.
Nasza wychowawczyni, babka od przyry, Glonica, mówiła, że teraz to już nie przelewki, w końcu chodzimy do szóstej klasy, ale mnie i tak nauka nie obchodzi. Niestety, muszę chodzić do szkoły, chociaż nie przywiązuję do niej żadnej dużej wagi.
Ych, tylko ta kujonica Zuzka mnie denerwuje... Gdy dzisiaj, podczas niesamowicie nudnego przemówienia Glonicy, pisałam tekst mojej najnowszej piosenki: „Życie to moje cierpienie”, ona powiedziała, żebym nie robiła głupot i słuchała „pani” (ona tak ją nazywa!), bo nie będę wiedziała o czym mówi, a ona raczej nie będzie powtarzać.
- Nic mnie obchodzi, co mówi Glonica – odparłam, a Zuzka straszliwie się oburzyła, jak mogę tak mówić o nauczycielce.
Patrycja za to strasznie mnie dzisiaj rozśmieszyła. Patrzy się na Kubę, jak na bóstwo, czerwieni się przypominając pomidora w różowych bucikach... Powiedziałam jej, co myślę, a ona zaczęła się rozglądać, czy nikt nie słyszał i pobiegła do swojej Julii. To takie dwa identyczne różowe potwory. Brr!
Asia
3. Nareszcie koniec wakacji! Ja bardzo się cieszę, że skończy się ten bezsensowny urlop od nauki (chociaż ja i tak przez całe wakacje przygotowywałam się do szkoły, czytałam podręczniki i tak dalej). Dzisiaj już powiedziałam pani od przyrody, że niedługo przyniosę referat. Jestem ciekawa, czy ta nowa nauczycielka matematyki będzie tak samo fajna jak zeszłoroczna. Tamta uczyła bardzo dobrze. Pamiętam, jak na całą klasę tylko ja miałam szóstkę, a reszta same jedynki albo dwójki. Wiem, że bardzo sprawiedliwie oceniała.
Dzisiaj była uroczysta akademia z okazji rozpoczęcia roku. Dwie dziewczyny z mojej klasy, a mianowicie Patrycja i Aśka, chyba mi po prostu zazdroszczą, że jestem mądrzejsz od nich, bo dzisiaj się zachowały wręcz skandalicznie wobec mnie! Na akademii ten niemądry Tomek, w którym chyba zakochała Patrycja, nie posłuchał nauczycielki, która kazała mu się uciszyć. Popatrzyłam się na niego z dezaprobatą, bardzo słuszną w tamtym momencie! Patrycja to zauważyła i sama zaczęła się na mnie tak gapić. Nie rozumiem, co takiego jej zrobiłam.
A Aśka była dzisiaj wobec mnie arogancka. Teraz nie można nawet zwrócić jej uwagi, bo od razu zaczyna wygadywać człowiekowi najgorsze rzeczy na świecie. Już chyba wolę nie mieć przyjaciół, skoro w mojej klasie są same najgorsze przypadki. Dziś muszę się jeszcze przygotować do szkoły – mam tyle do zrobienia! Jutro chcę wypaść jak najlepiej – w końcu to początek roku szkolnego!
Zuzia