Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[IBDG]

Wszystkiego dobrego na nowej kociej drodze życia

Wesołych Świąt, ludkowie
 

[Fatty]

Mam nowego kota do adopcji - czarną kocicę

Zgłosilam też resztę kocic do gminy,żeby sfinansowała sterylki czekam na odpowiedz - mam nadzieję pozytywną

[IBDG]

Dianka z piętra wróciła na stare śmieci Sąsiadka pojechała na święta do dzieci do Niemiec (przed wyjazdem mówiła, że zabierze z powrotem suczkę, ale to były raczej żarty...) i wróciły już razem. Diana jest trochę przygaszona, nie wiem, tęskni czy jest skołowana przerzucaniem z domu do domu... Skacze na mnie po staremu, muszę uważać, żeby gleby nie zaliczyć, więc wielkiej zmiany w zachowaniu nie ma Dla Krysi to lepiej, ma kim się zająć, pogadać, ugotować...

Choć z gotowaniem raczej jest kiepsko, sunia je puszki i to takie niezbyt "wykwintne"... Namawiam sąsiadkę na przyrządzanie udek z ryżem, ale...

[Fatty]

Takie coś chyba trochę pieskom miesza. Nie wiem czy wspominałam, moja siostra się wyprowadziła od mamy i zabrała ze sobą Balbinę - teraz suczysko widuję raz na tydzień, albo i rzadziej. Psina na początku była skołowana, ale się przestawiła sprawnie. Nowy domek ma na parterze, co jest dla niej wygodniejsze bo to jednak krótkonożne, długie stworzenie.

Czarną kicię z poprzedniego wpisu wyadoptowałam - nawet do mojej rodziny poszła i to 2 bloki dalej.

[IBDG]

Moja mama opowiedziała swojej sąsiadce o Diance i jej kiepskim odżywianiu i teraz wracam z odwiedzin z zaopatrzeniem dla psicy Obie przygotowują woreczki z mięsem po gotowaniu zup, z szyjkami, skórkami, itd. Mojej sąsiadce pozostaje już tylko ugotowanie ryżu albo makaronu i wymieszanie... Suczka zadowolona, nawet mniej chętnie idzie ze mną na spacer, bo pilno jej do obiadku

Jeśli ktoś miałby ochotę przekazać 1,5% na OPP, to gorąco polecam Psierociniec. Znajdziecie go m.in. na Facebooku. Przenoszą się do nowej własnej siedziby, bo dotychczasowa była wynajęta i nie było możliwości ani sensu dokonywać ulepszeń czy rozbudowy. Przekazujcie ich KRS, pilssss... 0000649237 

Tylko bez wymówek typu "ode mnie poszłoby tylko kilka złotych, więc nie ma sensu..." Ma sens zawsze, bo kilka złotych, pomnożone przez tysiące, daje kupę kasy 

[Fatty]

Oj, ja już rozliczona, ale też na zwierzaki poszło.
Dobrze, że Dince menu się poprawiło.

[Fatty]

Ja jadę ze sterylkami. Dziś ostatnia tamtegoroczna kotka na zabieg zawieziona, martwię się. Słodziaszna bardzo.

Gmina odpowiedziała, że na 8 zgłoszonych kotów 2 sterylki sfinansuje. Kotnych kocic jest 4.

[IBDG]

I jak kociczka?

We Wrocku kiedyś były akcje rozdawania przez schronisko bonów na darmową sterylkę. Stało się w kolejce, żeby przekazać je osobom, zajmującym się kotami...

Sama opłacasz część sterylek? Można założyć zbiórkę na pomagam.pl

[Fatty]

Sama, w tamtym roku jedną zasponsorowała moja siostra, dostałam też wsparcie od "kociej" społeczności. Ta ostatnia sterylka to podarowana - koleżanka zaadoptowała kicię, którą ja kiedyś znalazłam na ulicy z kocim katarem i jako, że adopciak, to miała darmową sterylkę. Pogadała z wetami, że ona sobie zapłaci, a darmową sterylkę przesunąć na mnie - i tak Miłka została pozbawiona macicy i jajników.

To jest Miłeczka

[IBDG]

Co za oczy... Piękności

[Fatty]

I cyk, mam na chacie Miłki rodzonego brata i białego kocurka :p

Dostałam wsparcie na 2 kocurki, więc jazda z nimi- weci pomocni, wcisnęli mnie na jutro bez zapisywania. Potrzymam 2 dni na chacie i z powrotem wypuszczę. Biały to się ucieszy (złapał doła od razu), ale czarnemu fajnie byłoby znaleźć chałupę - on tulaczek i mruczak.

[IBDG]

Moja mama nie daje się namówić na kota... Szkoda, miałaby zajęcie, no i w domu byłby zwierzak... 

[Fatty]

A masz kogoś znajomego, kto ma kota i możnaby do niego wpaść na herbatkę? Może by się zainspirowała


Moi rodzice nigdy się na kota nie zgadzali, bo kot to nie zwierzę do bloku - a potem jak siostra zaczęła przyjeżdżać ze swoją, to się przekonali, że przyjemne zwierzątko do trzymania w mieszkaniu.


Co do moich kotów działkowych - bialego już wywiozłam z powrotem, pomknął jak strzała. Czarnego odwiozę jak tylko mi się hulajnoga naładuje.

Doczekałam się klatki łapki i sukces - matka mojej białej kotysi pojechała na sterylkę aborcyjną.



Z jednej strony się cieszę, a z drugiej czuję jak zdrajczyni. Ona na śniadanko przyszła a ja ją podstępem..

[Kostka]

Moja mama nie daje się namówić na kota... Szkoda, miałaby zajęcie, no i w domu byłby zwierzak... 

namawiaj to Ci Fatty złapie jakiegoś u siebie

[Fatty]

Nie muszę złapać, mam Miłkę na chacie cały czas - odrobaczona, wysterylizowana, zagojona

btw.
byłam teraz odwieźć kocury, złapałam matkę tej co w klatce łapce siedzi na foto w moim poprzednim poście

[IBDG]

Mama nie daje się zmiękczyć Próbuję, próbuję... i nic

Ale jakby cud jakiś nastąpił, będę pukać do Fatty

[Fatty]

Zapraszam

Pochwalę się, że wyżej wspomniane 2 kicie już po sterylkach - obie były w wysokiej ciąży, jedna miała w środku 5 kotów, druga 3, czyli mamy 8 kotów na minusie... niestety 2 weteranki też brzuchate a nie dają się złapać.

[Kostka]

namawiaj mamę, kotki szybko zmiękczają serce nawet zatwardziałych przeciwników :p

[Fatty]

Zgadzam się

Złapałam jedną z weteranek - w gołe ręce, za karczycho. Adrenalina była taka, że wydawało mi się, że nic nie waży. Jest bardzo wysoko w ciąży, mają ją dziś sterylizować.

edit.
już po zabiegu, jutro odbieram. Ona już mleko w sutkach miała 

[Fatty]

Mam ją teraz na rekonwalescencji, bo dziura na pół kota, niech się chociaż troszkę u mnie zrośnie. Młode w liczbie sztuk 4 mogły już żyć poza matką, zostały uśpione. Rzutem na taśmę udało się ją złapać.

Kotów "na minusie" więc 12. Jakby się urodziły, na przyszły rok byłoby kotogeum. Została mi jedna, nieuchwytna.

[IBDG]

Fatty, robisz kawał dobrej roboty. Jak czytam czasem żałobne pienia nad nienarodzonymi miotami, brak mi słów...

[Fatty]

Mnie rozwalają komentarze w odpowiedzi na sugestie sterylek - a co będzie jak przez te sterylki koty wyginą? 

Widać, że ktoś/ktosia nieźle odklejeni. W lipcu/sierpniu z każdej dziury, z każdego rowu koty wyłazić będą, schroniska zapchane, fundacje zapchane, dt zapchane, kociarze zakoceni po sufit, a na olx i lokalnych grupach tysiące ogłoszeń "oddam kotki".

To cięta kicia dzień po cesarko/sterylce



Chcę ją do czwartku potrzymać, ale coś coraz gorzej znosi zamknięcie.

[IBDG]

No właśnie, ile razy widziałam takie złowrogie zapowiedzi... Psy/koty wyginą i co wtedy? Nie wiadomo, śmiać się czy płakać nad ludzką wyobraźnią Jak nie "życie poczęte", to "istnienie gatunku zagrożone" Co nie znaczy, że nie potrafię zrozumieć, kiedy ktoś, o kim wiem, że robi mnóstwo dobrego dla zwierzaków, m. in. przeprowadza mnóstwo sterylek, pisze "możecie mnie wyzywać, ale trzymałam to kocie w rękach i nie mogłam..." Była taka sytuacja i naprawdę jestem w stanie zrozumieć.
 
Ale generalnie lepiej uśpić, niż pozwolić na mnożenie nieszczęścia, skoro nie ma wystarczającej liczby opiekunów...

Fajna koteńka

[Fatty]

Wszystkie kotki sterylizowane aborcyjnie mają się dobrze (Kaskówka, Ostatka, Zojkisia) a z ostatnią po ptokach już, nie zdążyłam i się okociła.

Tu krótki filmik z moją ekipką działkową, ze wskazaniem kto jest kto -> https://youtube.com/shorts/z2xLOIRqAhE?feature=share

Brakuje tej co ma młode, bo wpadła tylko na chwilę i kocurka co ma Pawełek na imię.

[IBDG]

Ja też obstawiam, że kocur Ryj duży i chyba chętny dołączyć do konsumującego towarzystwa

Kotusie śliczne

[Kostka]

ja po małym remoncie dorobiłam się siaty na balkon i powiem tak - niby fajnie, ale niestety muszę przyjmować co wieczór chrabąszcze przyniesione w darze przez kota a powiem delikatnie, że nie przepadam za nimi

[IBDG]

Moja lokatorka miała to samo-chrabąszcze, złowione na balkonie i przyniesione jako dowód wdzięczności za opiekę

PPsiara się pokazała w Off Topicu

[Kostka]

teraz już nie ma chrabąszczy, wiec żbey nie było mu smutno to wyrzucam mu tam zabawki i je przynosi :p o ile ich nie przeciśnie przez siatę i nie wypadną

[Fatty]

Marzę o zabezpieczonym balkonie. Znajomej wujek zrobił, koszt materiałów 400 zł, 3-4 h roboty (z budowaniem stelażu), myślałam, że może poproszę go, aby zrobił i u mnie (nawet 600 zł za robociznę bym mu odpaliła), to i tak byłabym do przodu bo firma wyceniła na 2,4 -2,8 tys, ale w przyszłym roku elewacje u mnie będą robić, więc musiałabym stelaż i siatkę rozbierać. Wstrzymam się.

[Kostka]

u mnie zrobił wujek, bo to nie dość, że jest całe życie budowlańcem to ma smykałkę do tworzenia rzeczy. zapłaciłam 150zł, za samą siatkę, linkę metalową, dodatkowe haczyki, bo tych od siatki było za mało, i śrubę rzymską wujek przyszedł, popukał mi ściany na balkonie, wymierzył, dopisał na jakie ściany jakie haki trzeba dokupić, bo część ma styropian, a część nie. pokazałam mu jeden tutorial z youtuba, strzelił jakiś rysunek, powiercił i mam siatę na początku pytałam go czy nie ma kogoś, kto mi to zrobi, np. któryś jego pracownik czy ktoś może chce dorobić, ale wujek powiedział, że on ma czas i sam się tym zajmie i nie chce słyszeć o zapłacie, nawet dodatkowe materiały chciał mi sam zafundować, no ale bez przesady

ano, u mnie bez stelażu, bo mam balkon typu loggia, więc prosto tylko od góry do dołu tylko