Ten początek powstał z powodu tego, że poprostu miałam ochotę coś napisać. Potrzebowałam tego i oto, to , co wyszło...
Ona nazywała się Róża. On Michał. Ona miała 14 lat. On 16. Ona była skryta, cicha i nikt nie wiedział nigdy, o czym myśli. On był otwarty, głośny. Byli zupełnie różni. Mieszkali obok siebie. Znali się, ale nie zbyt dobrze. Codziennie rano mijali się przy wyjściu z osiedla. Ona skręcała w lewo, on w prawo.
Róża chciała lepiej poznać Michała czuła taką potrzebę. Podobał się jej. Wiedziała o tym. Nie miała odwagi podejść i zagadać. On za to nie zwracał na nią uwagi. Nie chciał podejść i zagadać.
Róża ładna, ale zawsze kryła swoją urodę. Uważała, że jest brzydka. Nosiła ubrania, które całkiem ją zakrywały. Była „inna” od wszystkich. Nie przeszkadzało jej to. To, co myśleli o niej inni było jej obojętne. Jedyną osobą, której myśli ją obchodziły był Michał. Ale on o niej nie myślał. Zazwyczaj myślał o tym, co będzie robił po szkole. Był przeciwieństwem Róży. Choć też ładny i nie ukrywał tego. Pokazywał się w całej okazałości. Miał powodzenie wśród dziewczyn. Lubił to. Obchodziło go to, co myśleli o nim inni. Jedyną osobą, której myśli go nie obchodziły była Róża.
Pewnego dnia do Róży podeszła koleżanka z klasy i powiedziała:
-Róża. Ty jesteś ładna, czemu to ukrywasz? Mogłabyś się podobać chłopakom. Nie chcesz?
-Sama nie wiem. Dobrze wiesz, że wszystkim chłopakom podoba się Magda.
Tak Magda była tyle, co piękna, ale charyzmatyczna. Coś w niej przykuwało uwagę. Budziła zainteresowanie wśród płci przeciwnej. Michałowi też się podobała.
-Może i tak, ale Ty naprawdę jesteś ładna. Zrób coś ze sobą. Pokaż się. Zrób to.
-Nie wiem zobaczę. Teraz muszę już iść. Trzymaj się, pa.
-Pa. Pamiętaj. Zrób coś!!- Krzyknęła koleżanka do odchodzącej Róży.
***
Róża lubiła swój pokój. Czuła się tu wolna, bezpieczna. Lubiła w nim przebywać razem ze swoim kotem. Kot. Kot był cały czarny. Miał tak przeraźliwie zielone oczy. Lubił leżeć na kolanach Róży i słuchać. Słuchać tego, co do niego mówiła, a mówiła dużo.
Róża nie miała przyjaciół. Miała kota. To mu opowiadała wszystko, co ją dręczyło. Mu powierzała sekrety, mu się wypłakiwała. Dziś znów usiadła na swojej ulubionej czerwonej kanapie, położyła kota na kolanach i zaczęła mówić:
-Wiesz, Kaśka powiedziała mi, że powinnam coś zrobić ze swoim wyglądem. Mówi, że jestem ładna, i że powinnam to pokazać. Co o tym myślisz?
Kot spojrzał na Różę i mruknął zachęcająco. Róża wierzyła, że kot rozumie, co ona do niego mówi. Rzeczywiście rozumiał.
-Też tak sądzisz? Może masz rację. Myślisz, że wtedy Michał zwróciłby na mnie uwagę. Zagadałby do mnie? Naprawdę!?
Róża uśmiechnęła się do siebie. Wyobraziła sobie siebie rozmawiającą z Michałem. Szli trzymając się za ręce...
Róża miała dużo pieniędzy, ale nigdy nie czuła, że ich potrzebuje. Teraz uznała, że do czegoś mogą się jej przydać. Postanowiła wziąć wszystko, co miała i pójść do sklepu i kupić nowe ubrania, kosmetyki. Ale wiedziała, że sama sobie nie poradzi. Postanowiła poprosić o pomoc Kaśkę. Ona wiedziała, czego potrzebuje Róża...