Forum Zwierzaki

Jak sobie radzicie gdy macie doliny? macie jakieś swoje sposoby :)?

Wogóle sobie nie radzę. Najczęściej słucham wtedy muzyki, albo śpię. A że często mam takie "doliny" przesypiam prawie cały tydzień :lol:

Ja również w ogole sobie nie radzę. Najczęściej zajadam się wtedy czekoladą i wszelkimi słodyczami, co następnego dnia wpędza mnie w jeszcze gorszego dola :roll:  Zazwyczaj też proszę mojego faceta żeby schodzil mi z drogi, bo robię się wtedy drażliwa.
Aha i jeszcze biorę kota na kolana i głaszcze bo to podobno pomaga :petting:

Ja jeszcze się przytulam do mojego królika i mogę smiało powiedzieć, że to pomaga :)

hmmm...  najczesciej zasuwam zaslony, wylaczam swiatlo, biore gitare i... gram sobie dlugo, dlugo, dluuugo...  lub wlaczam cos na full i siadam w fotelu ;)
duzo jest sposobow ;) ale czasem najlepszy jest uplyw czasu.

Ojaaa.. ile ja dolin miałam na początkku roku :? Teraz juz mi przeszlo i mi fajnie, za sprawa kilku osob :wink:

Ja wtedy idę do kościoła. Nie ma lepszego rozwiązania jak dla mnie.  :D  :evill:

Jeśli mam doła to zamykam się przed światem i stukam sobie na kompie lub gram w pleja czasami się odmulam przy książce :)  Również wtedy nie mam ochoty spotykać się z moim facetem bo wtedy zawsze takie spotkanie kończy się kłótnią, pazerna jestem co?? hehe

Również wtedy nie mam ochoty spotykać się z moim facetem

Hehe, to ja zupelnie na odwrot- najlepsza metoda na dola- wtulić sie w kochana osobke  :)  I chyba tylko to mi obecnie pomaga...  :roll:  Bo jak nie jest to mozliwe, to placze i tyle. Ostatnio czesto placze... w ciszy tak... albo ide na dwor i pisze smsy ktorych i tak nie wysle  ;)

Tak... nie ma to jak popłakać sobie. W ciszy.

włączam sobie death metal, wyprowadzam zwierzaki z pokoju i podgłaśniam na bardzo głośno. no i wtedy albo sobie płaczę, albo coś piszę...

ja to zadko mialamw  sumie doly..jeczałam bop ejczląma le dolow nie mialam..plakc to z rok nie plakalam wogole..
az do 14 lutego biezcego roku..roztsania  z dajmiankiem..
minieło 31 dni..i nie bylo dnia  zebym za nim nie plakała..masakra..dola mam ogormnego..nizej sie nie da chyba z emnie ktos jecsz podkopie..ogolnie to sbie teras nie radze wogole..nie chodze do szkoly nie  chodz ena imrezy nie pije nawet nic ogolnie nic na nic nie ma ochoty.. to ttrwa jusz 31 dni..i wclar sie nuie koncyz,.,buu

na doła woda do wanny + butelka wina tudzież kufel piwa + papieros  i Vivaldi 4 pory roku
i przechodzi,nie wiem czy to ten Vivaldi ;)  czy po tym winie świat jest piękniejszy od razu  8)  

ale pomaga bardzo,no i przed tym spacer z psami ,zwierzaki sa na doliny najlepszymi przyjaciółmi  :D

a mneit o na dola..najlpiej fajny facet borwarek milo  miejsce duzo woonegoc zauds i fajne schizy..to by mi pomoglo ale to ciezko zoragnizowac:P

Slucham muzyki, placze, spie, jade na konie, spaceruje z psem ...

Nie cierpię mieć dołów, wtedy się okropnie czuję, ale to chyba normalne  :P  idę wtedy na długi samotny spacer albo rozmawiam z mamą lub kumpelami  ;)

aa no tak jeszcze sobie płaczę :tak:  :P  to mi czasem pomaga  :)

Właśnie mam doła :(  Tak bez powodu, nie wiem nawet jak mam sobie pomóc, bo nie wiem o co mi chodzi :?  Takie doły są najgorsze :cry:

Ja żadkoo mam doły, a nawet wcale. A jak już to napewno nie z powodu szkoły ;)..  A jak już jestem wkurzona na kogoś/coś idę na dwór po kumpele i wcale sie jej nie zwierzam, po prostu świetnie sie bawimy, zartujemy, przeszkadzamy sąsiadom i zły humorek mija, a po powrocie do domku herbatka+muzyczka  :chytry:

taz zadko mialam doly..i wogole nie plkalamn..jakis rok taki bylo a teras..po rozstanu z damiankim od 32 dni mam dola i placze..ja nie wiem..ech..

A ja mam czesto doły  :?

Najlepsze na doly sa zwierzaki+muzyczka+kochane osobki ( w tym tez zwierzaki :wink: )  ;)

ja czasmi mniewm i teraz mam juz  tydzien :((( i chyba sobie syzbko nie poradze

Właśnie mam doła :(  Tak bez powodu, nie wiem nawet jak mam sobie pomóc, bo nie wiem o co mi chodzi :?  Takie doły są najgorsze :cry:

Dokładnie... I co się z nimi robi?
Chociaż ja własciwie wiem jaki jest powód...  :roll:

Ja siadam do neta i wszystko znika. Net to dla mnie takie coś... Jak by to nazwać.. Hmm... Inny świat, jak siadam zapominam o wszystkim. Inny wymiar. Dlatego tak go lubię ;) Mogę siedzieć cały dzień, nic mnie nie odciągnie. Chyba tylko... rodzice i nauka :P I qmpele i qmple. Jak mam doła to też spotykam się z przyjaciółkami, oglądam TV. A najczęściej kładę się na łóżko i ryczę :lol:  :P  8)  :wink:  :P

net czesto daje mi negatywna energie

Ja mam strasznie głebokiego doła - to go przesypiam.
Jak jest płytszy, to pomaga robótka, rozmowa z mężem. Zawsze tez pomagają mi moje koty!

A najczęściej kładę się na łóżko i ryczę :lol:  :P  8)  :wink:  :P

U mnie to  niestety nie ma szans powodzenia, bo moi rodzice zaraz by sie zainteresowali tematem  :?

no coty tospisz z rodizcami w jednym luzku?.ja tam wople miec dola bez powodu./.
 niz tekigo z powopdem ze trwa 34 dni i nic..sie nie koczny bo powud sie stal i sie nieodstanie..

Jak mam naprawdę wielkiego doła to też idę spać, żeby "wyłączyć mózg" i przestać myśleć, bo wałkuję te same problemy milion razy i przypominają mi się inne i...i tak w kółko :cry: ...albo dla odmiany słucham ostrej muzyki i skaczę po pokoju żeby odreagować...Dziwne zachowanie , ale pomaga... :wink:

ta a ja s eoge isc spac..sni mni sie damian i placze przez sen ja popadlam w jaka tolana doline..

No Kasia u mnie pewnie tez.......!

no coty tospisz z rodizcami w jednym luzku?

Jak ławo się domyślić nie, ale mopi rodzice z pewnością zainteresowaliby się moim stanem, gdybym cały dzień leżąła i ryczała w pokoju  :?

Dokładnie.

u mnie dół trwa już 5 tygodni ale jakoś żyję :) ja sposobów raczej nie mam. Często przytlam się do mojego psiaka i jakoś jest. Najlepszym sposobem jest dla mnie powód- konie a raczej powodem jest ich brak. teraz te gezaminy ;( nie widzę końca dołów. Do wakacji chyba tak ciągle będzie :(

bosze jak bym miala ise dolwoac takimi pierdolami..ja mam 1 ra w zyciu pardawgo dola..ale powud tez jest..

Tak naprawde moje doły wiążą sie z jednym- z Miłością...  :roll:

Ciapka tylko,ze Ty nie za bardoz przejmujesz sie szkoła i swoja przyszloscia bo jakbys sie przejmowała to bys nie mowila,ze to sa pierdoły. Pozatym nie mozna tak mowic bo ja tak moge powiedziec o Twoim dole. Kazdy ma swoje własne powody dla innych one sa pierdołami i odwrotnie. Zima, jakos te egzaminy przezyjemy :wink:

Ciapka tylko,ze Ty nie za bardoz przejmujesz sie szkoła i swoja przyszloscia bo jakbys sie przejmowała to bys nie mowila,ze to sa pierdoły. Pozatym nie mozna tak mowic bo ja tak moge powiedziec o Twoim dole.

Popieram. Ciapka chyba znów nie przemyślałaś swojej wypowiedzi.

Tak naprawde moje doły wiążą sie z jednym- z Miłością...  :roll:

A czyje się z tym nie wiążą...

Moje :P
Za to ja ma takie nieodgadnione, że nic na nie nie pomaga :(

no to fakt ja sie niecyzm noe rpzejmuje...licz sie pryzjaciele..chlopak(osoby ktre kocham) i dobra zabawa..i jak cos z tyego sie psujee to załopuje dołka..hyh
ha a dobara faza by byla jak ja bym sie zaczela szkola przjmowac...zagrzenie ..niekosyfikowanie..samie 2 i 3..zadnaj 4 zadnje 5.. a tu egzaminy..liceum..hehehe//

Naprawdę jest się z czego śmiać :roll:

I jest sie czym chwalic i szczycic  :?  :roll: Ciapka mieliscie juz testy probne? TO o ile na nie poszlas to ile mialas pkt?

Cóż... niektózy mają dziwny system wartości...  :roll:

jest sie czym chwalic i szczycic   Ciapka mieliscie juz testy probne? TO o ile na nie poszlas to ile mialas pkt?

wlasnie cyzm ty sie tu chwalisz ...

Baaaaardzo dziwny....

z humnstycznego 33 a matatyczniego 18..

Acha. A do jakiej szkoły sie wybierasz jak mozna spytac?

Specjalnej :lol:

Sądzę, że zbyt dużego wyboru nie ma...  :roll:

heh.. no dobra wracając do tematu: moje doły są spowodowane głównie przez osoby na których mi zależy. coś mi złego powiedza.. albo nie wiem:P w każdym razie wtedy jem i jem i jem, slucham reamonna albo linkin park [w zależnośći od tego jaki mam nastrój i czym jest dół spowodowany] . i zawsze chce być w domku i nigdzie nie wychodzić. a poza tym nie mam ch,lopaka, wiec nie mam sie w kogo wtulić... wiec ide do mamy i sie przytulam:P

Ja tez tak sadze,ale moze Ciapka sadzi inaczej.

heh.. ja tam od niedawna tu jestem, więc heh.. nie chce sie mieszać:P

Ciapka jak sadzisz

no ze ide do lo..

heh.... :/

hmm a jak ocenki ??

no to fakt ja sie niecyzm noe rpzejmuje...licz sie pryzjaciele..chlopak(osoby ktre kocham) i dobra zabawa..i jak cos z tyego sie psujee to załopuje dołka..hyh
ha a dobara faza by byla jak ja bym sie zaczela szkola przjmowac...zagrzenie ..niekosyfikowanie..samie 2 i 3..zadnaj 4 zadnje 5.. a tu egzaminy..liceum..hehehe//

Ciapka chyba masz wygorowane ambicje skoro myslisz,ze Cie do liceum przyjma. Wogole swoja wypowiedzia doprowadzilas mnie do dzikiego napadu śmiechu. Przynajmniej w moim miescie z takimi ocenami moglabys co najwyzej do ohp isc. A wiec powodzenia zycze.

heh.. no cóż... z takimi ocenami:/ heh.. to chyba tylko zawodówka

Albo mozna sobie kupic miejsce w szkole - wiecie jak jest ;)

lol

hmmmmm wszytko juz prawie mozna kupic

Na szczęście nie wszystko jeszcze.... I myślę, że tak zostanie ;)
A tak przy okazji - chyba odbiegłyśmy od tematu...  :P

noo...a jaki był temat???

"Złe humory, doliny itp"  :lol:

hehe.. no tak.. to wracaamy do tematu:D

Ja tam się wcale nie uczę i jakoś żyje... No... może jak mnie cos zaciekawi, to wtedy tak, ale w innym razie to jak mnie ktoś pyta i nic kompletnie nie umiem, to zaczynam gadać o różnych pierdołach jak bym była nie wiem jak bardzo uczona :P O modzie, zwierzakach itd... i jakoś mi stawiają 3 w najgorszym przypadku.. No ale wróćmy do tematu..

Jeśli mam doła gram na gitarze najweselsze piosenki jakie się tylko da, albo włanczam kasetę na której śpiewam ja razem z koleżanką i mam z tego niezły ubaw.
Ostatnio miałam wielkiego doła po przeczytaniu pewnej książki... Ale wtedy ryczałam! ohohoho.. ! . Cały pokój był zalany... ;) Jednak jakoś się wyciągnełąm z tego dołka, bo ileż mozna

A jaka to była książka vitani, bo mnie zaciekawiła?

A ja własnie byłam na bardzo osobliwych wagarach - na spotlkaniu z ojcem Leonem Knabitem z Tyńca. I muszę powiedzieć, że pozbyłam się wszlekich objawów depresyjnych  :wink:  :wink:

Wszystko kupic mozna no chyba prawie wszystko,ale mysle,ze miejsca w szkole moze nie. Nie wiem czy jakiekolwiek liceum podjęło by sie przyjecia takiej osoby no,ale dobra.
No Kasia to fajnie,ze sie pozbylas to moze podpowiedz mi jak sie pozbyc :)

No Kasia to fajnie,ze sie pozbylas to moze podpowiedz mi jak sie pozbyc :)

Dokładnie Kasia mów szybciutko :wink:

Co do miejsca w szkole to można kupić owszem, sama znam chłopaka co kupił (a raczej mama mu mupiła) miejsce w liceum do którego chodziłam. Przykre to ale prawdziwe, teraz za pieniądze właściwie wszsystko można :?

A jaka to była książka vitani, bo mnie zaciekawiła?

Zaklinacz koni..... :cry:

Tak naprawde moje doły wiążą sie z jednym- z Miłością...  :roll:

to masz fajnie, naprawde, zazdroszcze CI... :)

Zaklinacz koni.....  :cry:

Ou... ja czytalam Shy Boy'a ... to chyba podobne nieco, nie? Zaklinacza kolezanka sobie nie kupila jeszcze  ;)

to masz fajnie, naprawde, zazdroszcze CI...  :)

Ehh... ja wiem ze w sumie to nie moge narzeekac..  :P  ale czasem naprawde niezle sie nakręcam, jak zaczne myslec sobie, ze nagle zostane sama itp... jak narazie raj trwa 4 miesiace...
 :roll:

a u mnie dolek 38 dni..hyha co do lo to ide do takiego co przyjmuja od 50 pkt..a to nie ejst najgorsz w miesci bo ejst jescz jedno gorsz co od 30pkt przyjmuje:)))hehe..poztaym jescz po znajomoscie costam i bede w lo!:) je je:) do zawówki nie pujde bo nic nie umiem..:)

do lo to ide do takiego co przyjmuja od 50 pkt..a to nie ejst najgorsz w miesci bo ejst jescz jedno gorsz co od 30pkt przyjmuje:)))hehe..poztaym jescz po znajomoscie costam i bede w lo!

To masz się czym szczycić :roll:  Myślisz, że dojdziesz do czegoś w życiu jak takie coś Cię zadowala? Masz jakieś ambicje czy żadnych :hmmm:

 do zawówki nie pujde bo nic nie umiem..

Do chyba do LO nie powinnaś iść, bo jak na mój gust bardziej do zawodówki się nadajesz, tam się nie trzeba uczyć, można właściwie nie chodzić no i większość ludzi to takie menele w Twoim guście :roll:

Ou... ja czytalam Shy Boy'a ... to chyba podobne nieco, nie? Zaklinacza kolezanka sobie nie kupila jeszcze  

Nie wiem czy podobne, bo nie czytałam, ale Zaklinacz koni, jak to dramat musiał się zakończyć dramatycznie :(
Czyżby Shy Boy Montyego Robertsa?

Vitani no to bardzo mnie zdziwilas! Ja osobiscie czytałm ksiazke i ogladałam film no i rzeczywiscie smutne,ale nie wpędziło mnie to w nie wiadomo jako dół.
Shy Boy to jest cos innego niz Zaklinacz koni. :)
Ciapka powiedzialabym Ci cos ale sie powstrzymam  :roll:

No Kasia to fajnie,ze sie pozbylas to moze podpowiedz mi jak sie pozbyc :)

No mówiłam - pojechałam na spotlkanie z o. Knabitem. Ten człowiek jest tak niezwykły, że sam jego widok poprawia humor. Że o jego opowieściach nie wspomnę  :wink:

Tak naprawde moje doły wiążą sie z jednym- z Miłością...

moje nie tylko ale poczesci
innym dolem czeesto jest szkola a jeszcze innym chirba bliskiej mi osoby ...

..pojechałam dzisaj na 11 na oske do kumpli pic...zpilismy wódke i posidzielismy sobie potem poslzi zajebarli słodycze ze skpelu i bylo miło..potem poszli nas odrpowdzic do koleznki z ktra mialysmy jechac do stajni..i spotaki kumppli..i tam byl damian!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak go zoabcyzlam to mi cocyz czarna mgla zaszly a w uszach zorbuilo saie glucho..niedobze mi sie zrobilo i pewneibym zemdlalą gdybym nie odwrucila sie i poszlą w druga strone..nie dalam rady sie z nim spotkac..patrzylam z dlaeka jak faazuje z kolegami jak bawi sie butalka..mydslam ze umre.. zaczelam plakac..poszlam do koelznaki i zaczelam  walic głowa w podlege..hyhpotem jadaz c nia do stajni plakalam jej mamie ze go kocham..maskra totalna.. on jets taki cudowny wygladal tak pieknie..taka mial slincz bluze i takie pikne spodenki..jesu jaki on jets pikny jak ja go kocham..czemu ja go widzialam..ratuunku..teras mam dola..

i tam byl damian!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak go zoabcyzlam to mi cocyz czarna mgla zaszly a w uszach zorbuilo saie glucho..niedobze mi sie zrobilo i pewneibym zemdlalą gdybym nie odwrucila sie i poszlą w druga strone..nie dalam rady sie z nim spotkac..patrzylam z dlaeka jak faazuje z kolegami jak bawi sie butalka..mydslam ze umre.. zaczelam plakac..poszlam do koelznaki i zaczelam walic głowa w podlege..hyhpotem jadaz c nia do stajni plakalam jej mamie ze go kocham..maskra totalna.. on jets taki cudowny wygladal tak pieknie..taka mial slincz bluze i takie pikne spodenki..jesu jaki on jets pikny jak ja go kocham..czemu ja go widzialam..ratuunku..teras mam dola..

Skad ja to znam... rozumiem Cie... ale bedzie dobrze, pewnie ciezko z to uwierzyc, ale bedzie.. ja juz przez to przeszlam, tak sie sklada ze tez mial na imie Damian... tzn. ma, bo jestem z nim...ale jak zobaczylam go kiedys przed szkola... takiego pieknego, ubranego jak wtedy gdy go poznalam... ehhh... jak dobrze, ze teraz jest tak cudownie... koszmar sie skonczyl i od 4 miesievy jest raj... :roll:

ja mialma rajk pzez pultora miecha..bylismy razem bylo dobze..potem byly ferie..jedzilam do niego bo byl chory..robilam mu msasarze ..ogladalismy zdjecia..bawilam sie z jego bratem..jadlam obiad z jego rodzina..czyli ziwazke nie byl a pryznjamniej nie wydawal sie powirzchowny..wrzscy wiedzieli o tym ze jestemy razem jago rodizcie chieli mnie zabrac na jakas wyccieczke do jego dalszej rodziny i tp..jak w filmie normlanie..móiwl ze mnie kocha ze  jest mu dobze ze mna ze nihdy nie był tak zywy..to jegop slowa.. mówi ze mysli o naszj pryszloasci ze jego wyobraznia pozwala zoabczycm mu zeczy tak piekne ze nie da sie tego opisac.. to jego slowa..piekne słowa..wrzysko bylo pieknie..a potem nagle..prztesał dzwonic..ja zadzownilam zpaytalam sie cyz wrzyskow  pozadku powiedzial ze tak i ze przyjedzie..nie przyjkechal..potem nie dzownil potem byly walentynki..potem ja zadzonilama  on odłozyl sluchawke.. potem napisal mi smsa ze kocha   kogos innego ...a ja go kocham caly czas i wicaz o nim mysle...ale wiem ze jusz nigdy  nim nie bede bo postu on do mnei nic nie czujje...
jesli kochasz-to pusc jesli wruci-jest twoje jesli nie-to nigdy nic nie bylo..

przezyliście razem cos pięknego i nikt wam tego nie zabierze...Wiem, ze to brzmi idiotycznie, ale ciesz się z tego, co bylo. W końcu masz z tej znajomości dobre wspomnienia-a jeśli jest co wspominać, to już nie jest tak źle...widocznie to nie jest wasza legenda:)
trzymaj się

..widzalam dzisaj drzewo...bylo duze piekne i zielone..(iglaste) obok byly inen zrewa..szare watle i nikajkie..nie mialy lisci.. tak wlasnei widze damiana na tle innych chlopaków..wiem ze za jakis czas tamte drzew apoikryja sie liscmi i to jusz nie bedzie sie wyruzniac takbardzo..jednak zawsz pozstanie wyjotkowe..

ja jem dużo słodyczy, albo coś wypije, ale nie duzo bo w samotności to nie jest wskazane.......................................... kiedyś miałam fazy że się ciełam, ale juz dawno mi to na szczęście przeszło. Ostatnio wogóle jestm happy  :D

Vitani no to bardzo mnie zdziwilas! Ja osobiscie czytałm ksiazke i ogladałam film no i rzeczywiscie smutne,ale nie wpędziło mnie to w nie wiadomo jako dół.
Shy Boy to jest cos innego niz Zaklinacz koni. :)
Ciapka powiedzialabym Ci cos ale sie powstrzymam  :roll:

Czytałam Zaklinacza koni :) Piękna ksiązki, bardzo mi się podobała :)
Agakonik, czytałaś Shy'a Boy'a? Bo własnie mam chętkę na przeczytanie ;)

Zaklinacz koni.....  :cry:

oj tak ja też sie przy tej książce naplakalam zwłaszcza na początku :cry:  i nie potrafila bym stanąc na swojego konia tak jak jej kazal to zrobic  :(  książka jest o wiele bardziej drastyczna niż film bo choć przy filmie też się smucilam to nie plakalam  :(  :cry:

Nie nie czytalam,ale tez mam chec sie zabrac. :)