Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Roxette]

Chciałabym poznać waszą opinię,zdanie, co rozumiecie przez słowa "optymista" i "pesymista"
     Czy dzielicie ludzi wokół was na te właśnie kategorie;czy przypisujecie innym takie określenie,cechę,wadę czy zaletę A może uważacie,że takich ludzi nie ma   Może każdy z nas jest i pesymistą i optymistą :?:Dlaczego nie ma pośredniego określenia
     Mam wrażenie,że niektórzy mylnie lub żle rozumieją te pojęcia ...jakby to powiedzieć..."rygorystycznie","surowo"...
     Czy uważacie,że optymista to jest, ktoś kto nigdy nie jest smutny,nigdy nie ma chwil słabości,nie ma chandry...ma dosłownie przyklejony uśmiech na ustach
     W moim słowniku tych pojęć już dawno nie ma...boooooo kiedyś były ...wiecie człowiek dorasta,wyrabia swoje własne zdanie na wiele kwestii,spraw......
     Ja ludzi nie dzielę na optymistów i pesymistów   Według mnie człowiek ma moc i...możliwość....potrafi...jeśli chce  dostrzec w wielu sytuacjach pozytywne,dodatnie strony.
 :wink:My(jako ludzie nie jako "my polacy" ) mamy skłonność do zapamiętywania smutnych przygód sytuacji,"dołujących" porażek-to fakt  :roll:Ale też potrafimy wspominać wesołe,zabawne sytuacje,pdbudowujące sukcesy-a tego łatwo się nauczyć

[norris]

Moim zdaniem: oczywiście, że optymista ma chwile słabości, może być smutny itp. Ale potrafi dostrzec dobre strony jakiejś sprawy, o wiele łatwiej jest go pocieszyć. Wystarczy, że pomyśli o czymś miłym, i humor wraca przynajmniej w jakimś stopniu. Na życie patrzy wręcz z przymrużeniem oka. Osobiście uważam siebie za optymistkę. Pesymista? Znam osobę, która napewno się do nich zalicza. Mówiąc w skrócie - ze wszystkiego robi widły z igły. Wszystko wyolbrzymia, potrafi całymi dniami siedzieć załamana, bo musiała gdzieś iść, a wcale się jej to nie podoba, bo przecież ma już wakacje. Naprawdę! Jest to prawdziwa sytuacja. Właśnie dzisiaj jej ta "depresja" przeszła. Jutro pewnie będzie nowa.

Dzielę ludzi może nie tyle na optymistów i pesymistów, ale na ludzi którzy potrafią "wyciągnąć" z życia coś miłego, i na takich, którzy się całkowicie poddali. Ci drudzy niekoniecznie mogą, potrafią patrzeć na świat inaczej. Ja nie potrafię zrozumieć pesymistów i nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie to zrobić. Co nie znaczy, że zawsze jestem uśmiechnięta, wręcz przeciwnie.

[Roxette]

Nie wiem ale ja chyba za mało  przebywam z ludżmi bo jeszcze nie spotkałam pesymisty
"Gdy pojawia się choroba,kryzys czy ból,słyszymy często,że należy patrzeć na to optymistycznie.Logiczne?Tylko pozornie.Nie powinniśmy blokować naszych napadów depresji,poczucia bezsilności czy złości.Uczucia te są ważne,podobnie jak radość i zadowolenie(...).Góra i dół,radość i smutek,nadzieja i rozpacz-wszystko to jest ważnym aspektem zdrowej duchowo osobowości..."

[norris]

Nie wiem ale ja chyba za mało przebywam z ludżmi bo jeszcze nie spotkałam pesymisty

a ja z nim mieszkam

[golden]

ja jestem typowym pesymista. Zawsze wiem, ze cos moze sie nie udac, cos moze pojsc nie po mojej mysli. Nie patrze na swiat przez rozowe okulary, za duzo przeszedlem w zyciu aby przez nie patrzec, ale tez nigdy nie wyolbrzymiam przesadnie problemow. Jesli gra warta jest swieczki to potrafie zrobic niezle zamieszanie aby jakas sprawe rozwiklac, ale nie dzialam z przesada Nie mam tez sklonnosci do depresji - to wie kazdy kto mnie zna.

Mówiąc w skrócie - ze wszystkiego robi widły z igły.

na prawde?... no moze niektorzy maja w sobie jakies cechy w wiekszym natezeniu, a inni mniej

[norris]

Na prawdę Golden. Pisząc to na prawdę nie przesadziłam. Wszystko wyolbrzymia, wszystko ją załamuje, od wszystkiego może dostać depresji (dlatego zanim się coś przy niej powie na jej temat, trzeba kilka razy to przemyśleć i najprawdopodobniej się tego nie powie).

[Zimoludka]

Też jestem typową pesymistką. Przynajmniej nigdy się nie rozczarowuję. Życie mnie nauczyło, że w moim przyadku optymistką nie moge być. i sam widzę jak optymiści cierpią bo nie poszło coś po ich myśli. Zawsze lepiej się mile rozczarować niż niemile :?

[Fiona]

Dokładnie Ziomoludko...też jestem pesymistką...choć czasami, chciałabym patrzeć na świat przez różowe okulary, ale nie potrafię ....

[Roxette]

Może odpycham od siebie pesymistów...zrażam     Jestem zbyt wesoła    
"Osoba,która sili się na optymizm,próbuje często ukryć przed samym sobą i innymi takie uczucia jak,złość smutek,niepokój czy depresja.Osobowość podobnego człowieka jest równie niestabilna wewnętrznie jak u osoby nieustannie biadolęcej.Prawdziwe życie wymaga przeżywania i smutków,i radości.Człowiek żyjący w ten sposób rozumie,iż zawsze coś dobrego i pozytywnego kryje się w chwilach,w których króluje smutek czy rozczarowanie..."

Norris a nie rozmawiałaś poważnie z tą osobą Nie powiedziałaś,że jej zachowanie cię drażni Może ma problemy,z którymi nie potrafi sobie poradzić Nie chce się okazać osobą słabą Wstydzi się

[norris]

no pewnie że rozmawiałam, i nie tylko ja... Ale to nic nie daje... Teraz to już jej nawet mówimy, że powinna iść do psychologa i wcale nie żartujemy . Ale ona mówi, że on jej nie nie pomoże. Eh .

ja nie mogłabym być pesymistką i tyle. Może za kilka lat będę inaczej na to patrzyła, chociaż wątpię. Wolę być optymistką i nie zamartwiać się na zapas, a potem ew. się rozczarować, niż na wszystko patrzeć oczami przegranego i być całe życie rozczarowanym, myśleć "i tak się nie uda" itp. . Optymistom jest łatwiej. To wiem napewno.

[Roxette]

Ale to jest straszne.....przejść przez całe swoje życie ze słowami na ustach "i tak się nie uda".....przecież taki człowiek jest przegranym już na starcie

Współczuję i żal mi twojej bliskiej ......no tobie też współczuję ...ale twoją bliską osobę lepiej rozumiem....wiesz o co mi chodzi????

[Wiedźma]

Calkiem dobry opis pesymisty podala Norris. Znam niestety takie przyklady.
A jak opisac optymiste? To chyba trudniejsze. Optymizm czasem moze dochodzic az do naiwnosci...

[norris]

dziękuję Roxette... wiem o co chodzi. Eh... może już skończmy o niej, bo bądź co bądź właśnie ją obgaduję i jakoś mi nieswojo .

I zgadzam się z Wiedźmą - optymizm czasem może dochodzić do naiwności. Ale to chyba wtedy już nie jest optymizm, to jest takie patrzenie na życie, że wydaje się, że cały świat jest dobry, piękny i sprawiedliwy, czy coś w tym rodzaju . A to różni się od optymizmu. No nie wiem, tak mi się wydaje...

[golden]

nie wiem, moze wiele osob sadzi, ze jakies sprawy zbytmnio wyolbrzymiam, przesadzam moze po prostu ja nic na ten temat nie wiem albo nie zdaje sobie z tego sprawy Jednak bycie pesymista nie przeszkadza mi w byciu osoba wesola, heh

[Dalmafreciak]

Moim zdaniem: oczywiście, że optymista ma chwile słabości, może być smutny itp. Ale potrafi dostrzec dobre strony jakiejś sprawy, o wiele łatwiej jest go pocieszyć. Wystarczy, że pomyśli o czymś miłym, i humor wraca przynajmniej w jakimś stopniu. Na życie patrzy wręcz z przymrużeniem oka.

Właśnie taką osobę uważam za optymistę.
I wcale nie mówię, ze nie może mieć chwil słabości.

Ja także uważam się za optymistkę.

Dalma

[cholka]

Jestem pesymistką. Czasami sama się na tym łapię, że wmawiam sobie, że i tak nic mi nie wyjdzie, nie uda się, nie ma nawet po co próbować. Nie potrafiłabym 'załozyć' różowych okularów i niczym się nie przejmowac. To chyba nie leży w mojej naturze. Jak jednen problem rozwiąże, to zaraz znajdę sobie nastepny i tak w kółko  Czasami mnie to męczy. Jednak pomimo tego wszystkiego bardzo lubię się śmiać i uśmiechac

[Darke Elf K.]

Pesymista, w nic nie wierze, w szczescie, wszystko to durnota. Myslec pozytywnie to raz na Ruski rok. Optymista zawsze biega wesoly i krzyczy " Carpe Diem ", wie że mu się ułoży, a i tak dupa z tego wyjdzie. Pesymista nie smieje sie, wiadomo w jakim sensie, nie napala sie na cos.

[IBDG]

Pesymista, mając szklankę wypełnioną do połowy, narzeka, że zostało mu tak mało, a optymista cieszy się, że jeszcze tyle ma.
Ważne, aby umieć rozróżnić sytuację, na którą nie ma się wpływu, i pogodzić się z nią, od takiej, w której człowiek ma pole do popisu. Nie warto też martwić się na zapas. Człowiek się truje, a potem okazuje się, że nie było czym. Wiem, czasem trudno wyrzucić z głowy złe myśl, zwłaszcza gdy chodzi o poważne kłopoty, ale w "lżejszych" przypadkach naprawdę warto zająć się czymś innym i czekać, aż sprawa się wyklaruje.
Norris, ja znałam dziewczynę będącą przeciwieństwem tej osoby, o której pisałaś. Totalna beztroska, wynikająca z przedziwnego przekonania o tym, że "zawsze spadnę na cztery łapy". Jakiś czas rzeczywiście tak było, aż wszystko się posypało. Kompletny krach finansowy, rozpad rodziny. Grunt to nie przeginać w żadną stronę!

[norris]

Grunt to nie przeginać w żadną stronę!

otóż to

optymizm - tak, ale tylko z głową .

[madz]

Ja uwazam, ze ludzie moga byc optymistali lub pesymistami, ale jest tez duzo tych posrednich.. i nawet tym ktorzy z reguly są optymistami zdarza sie miec zle przeczucia, chwile zalamania.. tak samo z pesymistami. Ja jestem posrednia, chociaz wydaje mi sie ze wygladam na optymistke, po prostu nie lubie opowiadac moich problemow... a jak je mam to staram sie zapomniec, zawsze szukam plusów i minusów danej sytuacji. Nie moge myslec tylko pozytywnie, bo potem moge sie rozczarowac...

[emyla]

ja uważam że optymista to jest taki człowiek któy właśnie w każdej sprawie zobaczy coś pozytywnego, jest pewien ze wszytsko pójdzie po jeo myśli ( typowym przykładem jest moja kolezanka z klasy Agata, ona nigdy niczym sie nie przejmuje, a jak juz to dopiero tym co sie stalo)
pesymista we wszystkich sprawach zobaczy coś złego
nie ma znaczenia czy ktoś jest zadowolony, uśmiechnięty etc. chodzi o jego pogląd na rózne sprawy

[Roxette]

No to się wszyscy zgadzamy ze sobą    

"(...)wracanie do przykrych momentów z przeszłości niejednej osobie sprawia ból,jednak bywa,iż najlepsze decyzje życiowe są podejmowane w sytuacjach kryzysowych.Każdemu przytrafia się  od czasu do czasu moment załamania,nie ma w tym nic złego".

[Zimoludka]

 Jednak bycie pesymista nie przeszkadza mi w byciu osoba wesola, heh

No właśnie, to, że ktoś jest pesymistą wcale nie oznacza, że nie jest osobą wesołą. Dajecie lduzi do jednych szuflad- optymista pesymista i realista. Optymiści to ci weseli pesymiści to te smutasy. A wcale tak nie musi byc. To, że ktoś jest pesymistą nie oznacza ,że ciągle chodzi z nosem  w dół i mówi, że będzie źle i że wszystko ejst w  ogóle złe itp

[ina]

Moim zdaniem optymisci [bo sądzę, że do takich osób się zaliczam] mają jak  najbardziej chwile slabości itp. Ale generalnie zawsze widzą dobrą stronę w złych chwilach... Powiedzmy, że widzą świat przez rózwoe okulary, bo mimo wszystko wierzą, że będzie dobrze. I to nieprawda, że mają wiecznie uśmech na twarzy, bo to po prostu niemożliwe. A pesymiści... Oni też lubią się śmiać!! Tylko jak jest źle, to już będzie źle... taka pewnie ich filozofia. Zastanawiam się nad 1... Skąd to się bierze... ?

[pat]

Niestety jestem pesymistką .... duża pesymustak zawseze patrzec od najgorszej strony na wsyztko ale wtedy mile sa rozczarowania jak lepij bendzie niz mialo byc Niestety pesymiz góra u mnie

[Gerda]

ja jestem raczej optymistką, złość szybko mi mija, bo znajduję dobre rozwiązanie każdej sprawy, sprzeczki itp raz w życiu miałam doła, ale chyba tylko raz i niech tak pozostanie

[charon]

Ja raczej nie jestem pesymistką czy optymistką, to zależy u mnie od nastroju  .
Moja koleżanka mówi że ona nie jest pesymistką, tylko REALISTKĄ    

[Roxette]

Nikt nie wie tak naprawdę kim jest Optymistą czy pesymistą   Ta decyzja tylko pozornie należy do łatwych A wręcz przeciwnie trudno jest określić się,przydzielić.........czy może znależć po jednej z tych dwóch stron   TYLKO po jednej z tych dwóch stron

[Naomi151]

Ja jestem z natury pesymistką, ale czasami mam przebłyski optymizmu (ale raczej rzadko
)...

[Darke Elf K.]

Eee... noo.. ja tak samo