Piszę tylko tu, na innych forach jedynie czytam. Coś czasem bąknę gdzieniegdzie, ale to się nie liczy...Przyszłam tu, bo szukałam ludzi o podobnym podejściu do zwierząt, ktorzy nie potraktują mnie jak szurniętej z powodu takich zainteresowań. W realu różnie bywa, ci, dla ktorych zwierzeta się nie liczą, potrafią uznać człowieka za dziwaka... No bo to przecież paranoja, troszczyć się o zwierzę, leczyć je, wyrzucać na nie pieniądze...
Nawet nie ma wielkiego sensu tłumaczyć cokolwiek, choć zwykle maleńki wykładzik robię, ale bardziej z obowiązku, niż z wiarą, że dotrze...
A tu są ludzie, którym nic tłumaczyć nie trzeba, którzy mądrze doradzą, dodadzą otuchy... Tak było, kiedy jamniczek mamy zachorował i bylismy przybici jego cierpieniem. Wy podtrzymaliście mnie na duchu, obudziliście nadzieję, która potem się spełniła
Z Wami można pogadać o wszystkim, poprosić o przepis na sałatkę, dowiedzieć się, co jecie, w co wierzycie, jaki macie kolor oczu i co myślicie o myśliwych...
wiadomości ze świata (coś w stylu "mamo, dziś we wrocławiu pada"
Lubię oglądać zdjęcia Waszych zwierzaków, fotki miejsc, w ktorych byliście...
No i czasem mogę Was opierniczyć, albo i pałką przywalić
W realu ograniczam się do tego pierwszego, więc nic dziwnego, że lubię tu bywać
Kto będzie się mnie bał tak, jak Wy?