Dziewczyny - zle mnie zrozumialyscie
Po prostu jesli mialabym juz importowac ta sunie (marzeeeenia) to pewnie ze byla by to kochana istotka i wystawialabym ja na tej samej podstawie co moje psy - zabawa, ale tez satysfakcja ze zdobycia czegos! Jesli albo psu albo mi cos sie nie podoba - konczymy! Chodzilo mi o to ze jak sie napacylam na szczeniaczki Tiggy (
) to chyba kazdy by chcial odchowac jakiś miot... I jesli bede miala suńke to w pewnym czasie i ja (i nawet sie zdaza ze i sunia
)) bedziemy chcialy szczeniaczki... bo to jest dopiero frajda dla kazdego nawet najwieszkego hodowcy, jak ma w domku tyle urwisow! Oczywiscie : pilnowanie , karmienie , nie spuszczanie z oka, opieka weterynaryjna jak i dla szczeniat tak i dla matki , zalatwianie wszystkiego w ZK, znajdowanie wlascicieli - to jest ciezka praca... dlatego napewo nie w najblizszej przyszlosci
i napewno jesli mialo by to nastapic - dlugo bym sie przygotowywala i myslala czy to dobra decyzja