Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 2 [3] 4 5 6   Do dołu

Autor Wątek: Badania DNA  (Przeczytany 16531 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zuzor

  • Gość
Badania DNA
« Odpowiedź #60 : 2005-03-09, 20:23 »
Nanami wydajesz sieja madra dziewczynke. Ops mowie nie do tematu sory
Zapisane

Atomic

  • Gość
Badania DNA
« Odpowiedź #61 : 2005-03-10, 13:03 »
Hmm czyli nie ma sensu robić badan? Tak to zrozumiałam... :roll:
Zapisane

Karooola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2232
Badania DNA
« Odpowiedź #62 : 2005-03-10, 15:06 »
Atomic, Nanami, albo raczej osoba z którą rozmawiała, miała na myśli to, że hodowca prawdopodobnie bezwiednie rozmnożył psy z takimi i innymi bardziej szczegółowymi wadami.  ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Badania DNA
« Odpowiedz #62 : 2005-03-10, 15:06 »

Atomic

  • Gość
Badania DNA
« Odpowiedź #63 : 2005-03-11, 12:23 »
Aaa... Takie buty ;)
Zapisane

Koira_Dżeki

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #64 : 2005-06-27, 13:25 »
Jak w ogóle śmiesz?! Jak śmiesz pisać takie brednie?!?! Ty nic nie wiesz!!!!!!! Twierdzisz, że to ty jesteś ofiarą, ale się grubo mylisz!!!! Ofiarą jest tu Pani Bożenka i Atomic! A ty... ty jesteś tylko bezczelną gówniarą, której się wydaje, że pozjadała WSZYSTKIE ROZUMY!!!!!! Może powiesz jaka jest prawda?!

PRAWDA JEST TAKA, że Pani Bożenka, która   N I B Y  tyle tyle złego wyrządziła pomagała ci, pomagała ci cały ten czas!! Ja wiem jaka jest prawda, i ty to również dobrze wiesz. Pamiętasz jeszcze kto zabrał cię na wystawę kiedy twoim rodzicom się nie chciało? Pamiętasz kto tłumaczył sędziemu żeby nie krzyczał na dziecko, które chciało wystawić pieska?!?! a może już o tym zapomniałaś? Pamiętasz kto zaprowadził psa do weterynarza? ZA WŁASNE PIENIĄDZE!!!!!!!! Ładnie to opowiadać bajki i wymyślać, prawda?! Pani Bożenka okazała ci tyle serca, czasu, DAŁA CI PSA! Bo przecież wiesz, że nie zapłąciłaś za niego sumy którą obiecaliście! Pani Bożena miała dla was wielki gest a wy nawet w ratach nie zapłaciliście tego! 3 lata macie psa i co?! I nic!!! i nie zapłaciliście za niego! Dobrze wiem jak to było... 
Kłamiesz, że na jej pomoc liczyć nie możesz... a co ty sobie wyobrażasz?! Ze oczerniając jej dobrą hodowlę, imię Merci (!!!!!!) i samej Pani Surdykowskiej będzie ci jeszcze wiernie pomagać na każde skinienie?! A nie uważasz, że należą jej się przeprosiny za to wszystko co na nią nawymyślałaś?! Pomysl czasami też o uczuciach innych a nie tylko o swoich zakłamanych uczuciach!!!!!!!!!!!  Zniszczyłaś świetnego psa, który miałby świetne wyniki wystawowe i masz czelność kłamać i oczerniać tak dobrą hodowlę i psy. Niestety, ale taka jest prawda... a z resztą sama pamiętasz ile ona ci pomogła (chyba, że twój kłąmliwy umysł zapomina o dobrych gestach a pamięta tylko swoje chore wymysł), ile pomogła tobie i twojemu psu!!!!!!! Atomic chorował, a ty nic nie robiłaś!!!!!!










PS. proszę poczytać sobie list od pani Surdykowskiej. Przyjemnej lektury: to jest list Pani Bożenki z forum owczarka collie.

Od dluzszego czasu dochodzily do mnie informacje od znajomych oraz ludzi, ktorzy mnie osobiscie nie znali, ze panienka Marta wraz z rodzina oczerniaja moja hodowle.Chociaz postepowanie ich nie bylo w porzadku i niezbyt obojetne dla mnie - nie zwracalam zbytnio na to uwagi, gdyz jak to zwykle bywa ,, Psy szczekaja, a karawana idzie dalej ". Nie przepadam tez specjalnie za roznego rodzaju forum dyskusyjnym, gdyz ludzie sa rozni , wiec nie wchodzilam tez na te strony. Doradzono mi zebym jednak tam weszla, bo sprawa dotyczy mnie i moich pieskow. To co tam wyczytalam bylo chwytem ponizej pasa z pozoru ,, niewinnego " dziecka, ktorego technike zabawowa doskonale znam jeszcze z poczatkow naszej znajomosci - na zadawaniu niby niewinnych pytan roznym ludziom, na ktore odpowiedz doskonale to dziecko znalo, ale rowniez doskonale wiedzialo, ze tymi pytaniami moze komus solidnie ,,napaskudzic". Widze, ze teraz technike tej swojej obludy zwrocila mloda panienka przeciwko mnie, gdyz za duzo im sie naprzykszalam w wychowywaniu Atomica jako jego hodowczyni, a oni chcieli go wychowywac po swojemu bez zadnych nakladow. Dlatego postanowilam rowniez na tym ogolnopolskim forum dyskusyjnym .owczarka Collie ukazac cwana oblude mlodego czlowieka oraz doroslych osob, w ktorych rece powierzylam swojego psa.
Jako, ze nie za bardzo chce sie logowac na tej stronie ze wzgledow o ktorych juz mowilam, poprosilam jedna z Pan,zeby umiescila tam moje slowa.
Otoz mloda panienka, ktora weszla na forum z tak ,,niewinnym zapytaniem " o dysplazje, ze niby nic na ten temat nie wie, ze niby nie miala doswiadczenia, a z ktora, jak i zarowno z jej rodzicami rozmawialam na ten temat godzinami, takze doskonale na ten temat duzo wiedzieli, wiec rodzina ta wziela ode mnie - nie kupila, gdyz splacic mieli w najblizszym czasie malego 2 miesiecznego zdrowego szczeniaka, ktorym byl wlasnie Atomic. Jak przy kazdym odchodzacym ode mnie szczeniaczku, tak i tutaj dalam szereg wskazowek co do jego wychowania, zywienia i odpowiedniego obchodzenia sie z rosnacym szczeniakiem. Czesto potem poswiecalam im sporo czasu, staralam im sie duzo pomagac, odpowiadac na wszystkie pytania, ktore mi zadawali. Uczylam panienke wystawiania psa, podajac wszelkie szczegoly, uczylam szkolenia i wychowywania go, zywienia i.t.p. Staralam sie rozwiazywac wszelkie ich problemy zwiazane z psem. A bylo ich coraz wiecej, gdyz rodzina nie czula sie w obowiazku do rozwiazywania tych problemow. Po kilku miesiacach pobytu w nowej rodzinie jeszcze wtedy bardzo mlody Atomic odwiedzil mnie ze swoimi opiekunami z krzywymi juz lapkami.Bardzo zaniepokojona zaczelam wypytywac co sie stalo?! Nie otrzymalam jednak prawdziwej i faktycznej odpowiedzi. Dopiero, gdy sama odwiedzilam mojego mlodego rosnacego pieska, na wlasne oczy moglam zobaczyc, co sie z nim dzieje. Szczeniak przez wiele miesiecy dorastal oczywiscie w domu, ale w bardzo malym, sliskim i wykafelkowanym korytarzu, ktorego przedluzeniem sa do drzwi wyjsciowych rownie sliskie o wysokich jak dla niego jeszcze malego stopniach - wykafelkowane tez schody.Nie bylo tam wtedy zadnych wykladzin ani dywanow, bo pani domu powiedziala, ze od wykladzin wszystko sie wnasza do domu,kurzy sie i zle sie sprzata. Sam pan domu podczas mojej dluzszej tam wizyty, gdy mial wyjsc z nim na spacer oswiadczyl, ze pies boi sie schodow. Bardzo mnie to zdziwilo, gdyz u mnie rowniez sa schody, chociaz nie tak sliskie po ktorych szczeniaki i psy dorosle biegaja bez problemu.U mnie Atomic wraz ze swym rodzenstwem, gdy byl malenki nie bal sie schodow. Spytalam sie dlaczego boi sie schodow.Wtedy to zaprezentowano mi sposob wyprowadzania go z domu na spacer.Pan domu powiedzial, ze musza sie ciagle z nim meczyc przy wychodzeniu, bo pies nie chce po tych schodach schodzic, a on go bierze na smycz i ciagnie na sile, a obydwie panie domu z kolei twierdzily, ze psa nie trzeba ciagnac tylko spychac od tylu na te schody i tak wlasnie robily.I to nie bylo jak twierdzi teraz panienka kilka razy, to bylo non stop, a wlasnie rzadko kiedy byl wynaszany.Nie dosc, ze w tym malym i wykafelkowanym korytarzu, w ktorym wtedy mogl tylko przebywac tez nie chodzil normalnie tylko ciagle na wpol ugietych lapkach, to jeszcze przy wyjsciu na spacer nie byl lagodnie zachecany do schodzenia po tych schodach, tylko na sile od tylu spychany, czym jeszcze bardziej sie zapierajac rozczlapywal tylnie lapki, jak zaba.Te jego teraz krzywe lapki to jakby obraz tamtych wiecznie przy chodzeniu ugietych i wlasnie rozczlapanych mlodych nozek. Po prostu zaczal sie bac wszystkiego co sliskie i wysokie oraz waskie.Panienka juz dawno wszystkim wkolo wspominala, ze jej mama nie pozwala Atomicowi wejsc na pokoje,gdyz obawia sie jego siersci. Wolno mu bylo przebywac tylko w tym sliskim korytarzu i rownie sliskiej wykafelkowanej kuchni, gdzie z obawy tez nie chcial tam wchodzic.Dopiero po moich prosbach i znowoz dlugim tlumaczeniu, ze nic na sile, ze trzeba wylozyc chocby jakies stare wykladziny w tym korytarzu, gdzie przebywa,zeby tak nie czlapal przy chodzeniu i zeby sie tak nie bal, bo przeciez przy kazdym stawianiu lapek rozczlapywal je jak zaba, dopiero wtedy zdecydowano sie rozlozyc wykladziny. Ale mlody piesek mial juz lapki krzywe.Niestety tym wszystkim tylko przejelam sie ja, natomiast wtedy na rodzinie nie zrobilo to zadnego wrazenia.Nie wywolalo to u nich jeszcze zadnego poczucia odpowiedzialnosci.
Rownie jakby panienka ,, zapomniala " wspomniec, ze przy tym wyprowadzaniu Atomica na dwor byly miedzy wami w rodzinie ciagle glosne dyskusje o to, czy psa nalezy spychac ze schodow, czy go ciagnac! Musi panienka pamietac doskonale, jak rowniez mowilam, ze przy psie, a szczegolnie jeszcze bezposrednio bedac nad nim nie nalezy sie klocic i glosno krzyczec, gdyz atmosfera ta udziela sie psu i pies popada w jeszcze wieksza panike!Tym bardziej sie boi i zapiera lapkami! Czy takie postepowanie bylo tylko raz, czy wiele razy mozemy tylko sie domyslac, patrzac na zupelnie nienaturalnie wykrzywione nogi Atomica, nawet, gdyby to byla dysplazja. Daje to duzo do myslenia w jakich warunkach on dorastal, kiedy krztaltowal sie jego kosciec.
Niech panienka przypomni sobie, a mysle, ze dobrze pamieta ile dlugich chwil rozmawialysmy o prawidlowym zywieniu mlodego dorastajacego samca , ktory nie wazyl juz kilka kilogramow, a duzo wiecej. Niech przypomni sobie, jak mowilam, ze dla prawidlowego rozwoju koscca takiego psa potrzebna jest odpowiednio zbilansowana dieta, a nie karma slabej wartosci oraz w miare odpowiednie podloze po ktorym ten dorastajacy piesek sie porusza. Pamietasz dobrze panienko, jaki twoja mama przed Atomiciem i jeszcze dlugie miesiace po tym jak byl juz z wami, miala stosunek do psow: -psa sie karmi byle czym i tak urosnie - psa sie trzyma na podworku lub w korytarzu, to tylko pies.To byla dewiza twojej mamy. Sama o tym wkolo wspominalas.A panienka zapomniala, jak nie raz zabieralam ja do roznych ludzi i pokazywalam, w jakim stanie sa psy, ktorych wlasciciele karmia byle jak.Jak przez dlugie miesiace prosilam was, zebyscie kupowali lepsza karme i dlugo to pozostawalo bez echa ze strony rodzicow. A tu naraz w swej falszywosci i obludzie zawartej chyba w swoich genach, bo juz inaczej nie wiem jak to nazwac - piszesz, ze nie mieliscie doswiadczenia, ze pedigree karmiliscie tylko przez pierwszy dzien , a na drugi dzien purine, bo nie mieliscie wiedzy na ten temat - znowoz wciskajac w ta perfidie moje karmienie moimi psami umywajac wlasne rece!!! Dobrze musisz pamietac, kto wam ta wiedze o niewlasciwym karmieniu i jej skutkach wpajal!!!!
Mysle, ze panienka z rodzina doskonale pamietaja, ile im poswiecilam czasu biorac swoje psy, w tym mame i brata Atomica, i jak chodzilismy wspolnie razem , ja ze swoimi psami, a panienka z Atomiciem na dlugie spacery, zeby moje psy dawaly przyklad , ze sliskich miejsc i waskich korytarzy ze schodami nie trzeba sie bac.A przy tym panienka czyzby zapomniala, jak uczylam ja postepowania z Atomiciem metoda klikierowa?!!! Caly czas mowilam, ze w domu musi byc w miare spokoj, odpowiednia atmosfera i poczucie bezpieczenstwa przez psa.Mysle, ze panienka doskonale pamieta, jak przychodzilam do ich domu ze swoimi psami, w tym jak zwykle z bratem Atomica i jego mama, zeby rowniez w ich domu Atomic widzial na przykladzie moich psow, ze na schody mozna wchodzic i schodzic i nic sie nie dzieje!Jak uczylam ludzka rodzinke lagodnego sposobu do zachecania, zeby Atomic nabral zaufania do tych nieszczesnych schodow. Jak wypozyczalam im na kilka godzin moje suczki, zeby Atomic poczul sie bezpieczniej!!!
Czyzby w swej perfidii jak to powiedzialam zawartej w swoich genach zapomniala, a mysle, ze doskonale pamieta, jak to ja wiecznie namawialam ich , zeby psa zaczac leczyc u odpowiedniego weterynarza - fachowca, ktory sie na tym zna i w tym specjalizuje. Jak mowilam, ze Atomic jest jeszcze mlody i trzeba sie wziac za jego leczenie.Ja natomiast pamietam doskonale, jak mimo moich prosb nie bylo zadnego odzewu ze strony rodziny. ,,Zapomniala " panienka wspomniec o sytuacji, w ktorej akurat tata panienki przyjechal do Polski z pracy za granica, a ja dalej nalegalam, zeby odwiedzic odpowiedniego weterynarza, panienka sama przyszla do mnie z wiadomoscia, ze rodzice wola jechac nad morze, bo sa upaly niz zawracac sobie glowe psem i marnowac czas na weterynarza.Widocznie Atomic nie byl dla nich tak wazny! Ja natomiast wlasnie w te upaly, gdyz juz to zbyt dlugo sie ciagnelo bez echa wzielam panienke z Atomiciem i sama na swoj wlasny koszt zawiozlam do odpowiedniego weterynarza odleglego o 50 km, zeby mogl zbadac Atomica i zeby podjac odpowiednie leczenie.Oczywiscie wskazowki od weterynarza do jak najszybszego leczenia byly, ale odzewu ze strony rodziny znowu nie bylo! Kilka razy sama z panienka i Atomiciem bylam u roznych weterynarzy, ale wszystko pozostawalo bez echa. Wlasnie wtedy trzeba bylo podjac szybkie fachowe leczenie. I wlasnie wtedy gdy ta pomoc byla mu najbardziej potrzebna, bo piesek dorastal - rodzina go kompletnie zignorowala. A kazdy z nich rownie wtedy twierdzil, ze go kocha i ze jest dla nich najwazniejszy mimo tych krzywych lapek...Tylko oprocz samych slow, ktore nic nie kosztuja trzeba bylo poswiecic troche czasu i pieniedzy.A to juz kosztowalo!
Na swoj koszt bralam panienke na wystawy, bo bardzo chciala wystawiac psy. Dawalam jej wystawiac swoje psy. Raz sama osobiscie pojechalam z panienka i Atomiciem na wystawe, chociaz nie byla to moja sprawa, ani koniecznosc, zeby mogla wystawic Atomica, gdyz rodzicom nie chcialo sie zawracac tym glowy, a ja chcialam pomoc ,,biednej " mlodej osobie!
A wspomnijmy rowniez problem napuchnietych i skoltunionych jader Atomica. Mloda panienka jak zwykle przyszla do mnie i rzekla:,, Mama powiedziala, zeby zobaczyc co sie dzieje z Atomiciem, bo sama nie wie i nie ma na to czasu...." Atomic faktycznie zamiast isc, co chwile siadal i ciagle jakby sobie chcial drapac okolice wokol jego jader. Ostroznie i pomalu zobaczylam, co mu tym razem dolega. Okazalo sie, ze Atomic ma wokol jader pozlepiane kilkucentymetrowe sfilcowane koltuny, ktore mocno okalaly jego jadra i brzuch, takze nie dochodzilo tam powietrze, przez co w tym miejscu wytworzyl sie stan zapalny, a jadra napuchly jak balony! Kazde zrobienie przez niego kroku musialo mu sprawiac wielki bol, gdyz wiadomo jak delikatne i wrazliwe jest to miejsce. Teraz juz nie ,,czlapkal" swoimi lapkami, ale po prostu ciagle przysiadywal.Mozna bylo sobie wyobrazic, co pies musial przezywac.W ogole nie dawal podejsc do siebie, ani sie tam dotykac. Trzeba bylo silnego mezczyzny do pomocy, zeby go przytrzymywac, bo koltuny byly juz tak wielkie i tak posklejane, a miejsce zapalne tak obrzmiale, ze nie dalo sie tego juz wyczesac, a tylko powycinac.A bylo to nie lada sztuka w miejscu, gdzie skora jest tak cienka i przez te koltuny niewidoczna wycinac te posklejane filce, zeby jej nie naciac i nie okaleczyc. Przez kilka godzin meczylismy sie z Atomiciem, a Atomic z nami, zeby te koltuny mu wyciac.Sama wtedy po tym wycinaniu filcow bylam wykonczona...Znowoz potem dalam wskazowki, jak dalej postepowac z psem, zeby stan zapalny ustapil i jadra doszly do swoich normalnych rozmiarow. Mama panienki jest przeciez pielegniarka i nie potrafila dojrzec tak prostej rzeczy,jak spilsnione koltuny w tak delikatnym miejscu i domyslec sie z tego powodu stanu zapalnego???!!! Ale najlepiej niech wszystko rozwiazuje hodowca!!!
A co znacza slowa mlodej panienki, ile jest w nich obludy i falszywosci, jako przyklad moge przytoczyc problem z zaginionym pieknym pocztowkowym zdjeciem taty Atomica, ktore dostalam od jego wlasciciela. W pewnym czasie zdjecie zginelo z mojego domu. Przeszukalam wszystko co sie dalo, wszystkie moje dokumenty hodowlane. Jako, ze nie mam juz malych dzieci,wszystkie dorosle, jednak dla pewnosci spytalam sie wszystkich domownikow o to zdjecie .Nikt o nim nie slyszal, zreszta nie byl tez nim zainteresowany. Zdjecie zginelo bez sladu.Wczesniej jeszcze pokazywalam panience jakiego tate ma Atomic. Znajac juz co nieco charakter panienki moglam sie tylko domyslac o zmianie miejsca tego zdjecia.... Ale, zeby zarzucac cokolwiek komus trzeba mu to najpierw udowodnic! Przy najblizszej okazji spytalam sie panienki o to wlasnie zdjecie, ktora absolutnie zaprzeczyla, jakoby je widziala, czy tez wziela, chocby przypadkiem. Wrecz probowala wmowic mi, ze to ja je moglam gdzies zawieruszyc lub komus dac. Jednak niedlugo potem bedac na spacerze z moimi pieskami podbiegly do mnie jej najlepsze kolezanki i powiedzialy dosyc spontanicznie, ze tata Atomica jest ladny, jak i ladne sa jego dzieci .Spytalam skad wiedza jaki jest ich tata skoro go nie widzialy. A one na to, ze widzialy go na zdjeciu, ktore pokazywala im Marta. Spytalam sie wtedy o rozne szczegoly tego zdjecia, czy moze to byla kopia zdjecia lub cos podobnego.Z ich opisu bylo wlasnie takie same, ktore mi zginelo.Ponownie przy nastepnej okazji zapytalam o zdjecie zeby dobrze zobaczyla u siebie w domu i ponownie zaprzeczyla. Tak bylo kilka razy. Do tej pory nie powiedzialam jej, ze same kolezanki zdradzily ja, kto w swej obludzie po kryjomu wyniosl zdjecie z mojego domu i jeszcze wmawial mi ze to moze byc z mojej przyczyny. Kiedy wreszcie powiedzialam, ze razem pojdziemy do jej domu przeszukac, czy moze to zdjecie jest u niej ,,przypadkiem", wtedy sama powiedziala, ze jeszcze raz zobaczy dokladniej. Naraz zdjecie sie oczywiscie znalazlo tylko nie wie, jakim cudem znalazlo sie w jej domu. Zdjecie panienka mi oddala, ale juz zgiete, troche zniszczone, gdyz trzeba je bylo zlozyc na polowe, zeby po cichu je wyniesc od wlasciciela bez jego wiedzy. Niech panienka odpowie sobie sama jak taki niecny wystepek mozna nazwac.?!!! A wlasnie tez z takich drobnych spraw sklada sie nasze zycie i nasze zaufanie do innych.!!!
Co do Aramica - mowiac bez podstaw niepotwierdzone informacje, ktore sama nawet nie widzialas, ze ma ten sam problem, co Atomic, znajac ciebie panienko wlasnie dokladnie to chcialas tutaj na tym forum powiedziec i dokladnie tak chcialas sie wyrazic. Dokladnie wiedzialas, ze ta swoja gadka mozesz w hodowli narobic duzego,,bigosu". Jest to twoja specjalnoscia zbieranie o kims roznych informacji, nawet rzucanych na wiatr, zeby potem szkalowac czyjes dobre imie i dobrze sie przy tym bawic, bo wtedy cos sie dzieje i nie jest ci tak nudno! Mozesz bawic sie i opowiadac tak bez konca!
Wracajac znowu do tych nieszczesnych schodow jeden z braci Atomica od malego rowniez wychowywal sie w nowej rodzince i to na trzecim pietrze w blokach. Na spacerki malo kiedy byl znaszany i wnaszany na rekach. Przewaznie sam na swoich lapkach schodzil i wchodzil po schodach w klatce jego bloku. W domu byly natomiast same panele podlogowe, jak i wykladziny. Mogl chodzic po calym domu oprocz wskakiwania na fotele i kanapy. Mial wiecej przestrzeni. Choc pokoje nie byly za duze, ale mial do dyspozycji cale mieszkanie choc tez nie bylo duze, ale w ten sposob czul sie bezpiecznie. Nie dorastal w malym sliskim korytarzu ze sliskimi schodami, gdzie jego przestrzen nie dosc, ze sliska to jeszcze byla bardzo ograniczona. Teraz wyrosl na pieknego, dorodnego psa z prostymi bez problemu lapkami!. Dwie siostry Atomica, ktore rowniez dorastaly na wyzszych pietrach w bloku, ale w mieszkaniach byly traktowane, jako normalni domownicy rowniez nie maja problemu z lapkami.A brat Atomica, ktory zostal u mnie, jak twierdzi panienka karmiony byle jaka karma, czyz ma krzywe lapki!. A na dodatek u mnie rowniez jest w domu pietro i rowniez na te pietro sa schody. Moje pieski, jezeli chca to sie na nich bawia. i panienka nieraz to widziala, gdyz jej pokazywalam. Nie baly sie schodow. Zreszta same to pokazywaly w jej domu. Ale one zupelnie same wchodza lub schodza z tych schodow przez nikogo z domownikow nie zmuszane. Moga poruszac sie po calym domu, wskakiwac na fotele i kanapy, spac ze mna. Jak chca to wybiegna na podworko, jak chca to wroca. Maja wiele miejsca do swojej dyspozycji. Zreszta po to ich mam, zeby byly blisko mnie. Nie musze ciagle powtarzac, ze sa dla mnie wazne. One po prostu sa dla mnie wazne !!!
Rodzenstwo Atomica, ktore jest wystawiane szybko zdobylo Mlodziezowy Championat, Jego brat przebojem szedl przez ringi zdobywajac Mlodziezowy Championat na samych wystawach miedzynarodowych w doborowej konkurencji, w tym Mlodziezowe Zwyciestwo Polski w Poznaniu!
Tak jak ich mama, ktora Mlodziezowy Championat zdobyla rowniez szybko nie majac jeszcze nawet roku w tym tez na miedzynarodowkach, tak tez teraz zwyciezaja jej dzieci. Ma idealnie zblizone do wzorca katowanie i piekny posuwisty ruch, jakby frunela w powietrzu. W swoim rodowodzie ma rowniez wartosciowych przodkow. Charakteru jej moze pozazdroscic niejeden wlasciciel swojego psa!
Idzmy w rozwazaniach dalej obludna dziewczyno! Napisalas, ze zaden z wczesniejszych i pozniejszych psow nie mial podobnych problemow, a byl wychowywany w takich samych warunkach. A jakiez to byly te warunki!. A malutki kundelek, ktory nie tak dawno odszedl od was na wieczne lowy. jakie mial warunki?! Gdzie byl trzymany w domu na dywanach, czy w nedznej budzie przy pieknym domu. W dodatku na krotkim lancuchu! Niestety przyszlo mu tam zyc, czy to mroz, czy to upal! Zginal tez tragicznie, gdyz bez ogrodzonego terenu, kazdy inny pies mogl sie do niego dostac. A ze byl maly i w dodatku na krotko trzymanym lancuchu, wiec jakie mial szanse obrony, gdy dopadl go i smiertelnie pogryzl o wiele wiekszy od niego inny z ulicy pies!
Nie wypowiadaj sie wiec panienko, jak to zawsze psy mialy dobrze u was i jakzescie je kochali! Nie mydlij wszystkim oczu wasza miloscia do psow oczerniajac przy tym innych!
Jakis to byl wielki okrzyk panienki na forum o dywanach, ze dywany odpadaja, bo pieski wychowuja sie na dywanach. Ale powtarzam, czy zawsze tak bylo?! Obludna dziewczyno, to jest u was zupelnie nowy zwyczaj! Twierdzisz, ze Sharpi i Emi wychowywali sie w tych samych warunkach, co Atomic! A ja oswiadczam niezaleznie, czy sie godzisz, czy nie - Sharpi i Emi nie wychowywali sie w tych samych warunkach!!! Oni wychowywali sie w tym samym domu, ale w zupelnie odmiennych warunkach!!!
Po waszych doswiadczeniach z Atomiciem juz od poczatku ich pobytu u was mogli byc traktowani jak normalni domownicy.Sa juz wpuszczani na pokoje i wychowuja sie na dywanach.Ale wczesniej Atomic musial zaplacic za to wysoka cene!!!
Wychowywal sie przez dlugie miesiace, kiedy najbardziej potrzebowal ,,pewnego " podloza w malym ciasnym wykafelkowanym korytarzu z wykafelkowanymi wysokimi stopniami schodow, bo nigdzie indziej nie wolno mu bylo wchodzic.Nawet chodzac po tym sliskim podlozu, nie tylko na schodach rozczlapywal lapki jak zaba! Do twojego i brata pokoju byl wpuszczany tylko od czasu do czasu podczas waszej obecnosci w domu i zaleznie od waszych humorow. Przez wiele godzin natomiast nawet zostajac samemu w domu przebywal w tym korytarzu!!!
Dopiero pozniej, gdy Atomic mial juz krzywe lapki rodzice wylozyli jakies wykladziny.!!!
Natomiast Sharpi i Emi od poczatku mieli juz te wykladziny i wiecej przestrzeni zyciowej niz tylko sam korytarz!!! Nie opowiadaj wiec falszywie, ze warunki ich byly od pocztku takie same i nie wyjezdzaj z ta przesada o schodach i korytarzu!!!
Jeszcze jedna sprawa. Kontaktowanie sie panienki z roznymi hodowlami, nie tylko Collie, ale innych ras, wniebowziete szczebiotanie o wspanialych i ladnych ich pieskach, o tym, ze kazda z tych ras jest jej ukochana i wymarzona rasa, zaleznie od tego z jaka hodowla sie akurat rozmawia, przy okazji zadawanie jak to jest w zwyczaju panienki niby niewinnych pytan, obiecywanie kupna i zamawianie szczeniaka po to tylko, zeby w swej zabawie zasiegnac informacji o tej hodowli i pozniej za plecami falszywie o niej paplac na prawo i lewo komu sie tylko da i do kazdego co innego jest po prostu brakiem kultury i braku powazania tych hodowli, zabawa ich kosztem oraz robienie sobie z nich zartow! Musi panienka wiedziec, ze hodowcy czesto wzajemnie sie znaja nawet w roznych rasach, pytaja sie miedzy soba o tzw. referencje ewentualnego nabywcy i taka falszywa skromnosc i obluda zawsze kiedys wyjdzie na jaw! Po co rowniez panienka pyta sie o ceny u roznych hodowcow jak wie, ze rodzice nie sa chetni za psa u prawdziwego hodowcy za ich trudna prace hodowlana tyle zaplacic. A rowniez wszyscy razem w rodzinie macie poglad, jak go rozglaszacie,ze psy powinni byc za darmo lub za pol darmo!
Tylko zadajmy sobie pytanie, jakie to wlasnie psie nieszczescia najczesciej zapelniaja stloczone juz niemilosiernie schroniska lub biegaja samopas po ulicy!!! Wziecie psa ze schroniska lub na warunkach hodowlanych prawie nic nie kosztuje i zazwyczaj niczego ludzi nie uczy, czego dowodem jest rowniez moja poczatkowa zgoda na znikome i smieszne raty za Atomica, zeby tylko pomoc ,,biednej" mlodej panience i ktore to raty jak juz na poczatku wspomnialam mialy byc szybko uregulowane, a do tej pory rodzina nie czuje sie w obowiazku je uregulowac.Znikome naklady finansowe czesto nie ucza odpowiedzialnosci za psa. W tym wypadku brak calkowitej odpowiedzialnosci za psa kiedy ta odpowiedzialnosc byla Atomicowi najbardziej potrzebna, a zwalanie winy z pozoru w ,,niewinnych" pytaniach lacznie z ukazaniem zdjecia najwiekszej swojej winy na kogos innego jest wlasnie falszywym chwytem ponizej pasa!
Przyznanie sie panienki do winy nie jest w jej przypadku zadna odwaga ani skrucha gdyz nie ma ona zadnego honoru,zadnego wstydu i poszanowania! Dlatego przyznanie sie do bledu i to nawet publiczne dla niej nie jest trudne! To nie to!!! Ona ma w tym swoj cel!!! Jak juz wspomnialam oblude i falszywosc ma wpisana w genach!!! Zwrocmy uwage, ze miedzy przyznawaniem sie do bledow, jak juz jest osaczona zawsze potrafi zadac to niby z pozoru,,niewinne" pytanie udajac nieuswiadomiona - pytanie, ktore same w sobie jest oskarzeniem kogos innego! To wszystko jest na zasadzie tak cechujaca te panienke! - Jestem osaczona - o.k!.. Mam ich gdzies! Ale jeszcze w zemscie za to doloze im z grubej rury...! I przykladem jest tu znowu niewinne zapytanie o moje karmienie psow karma slabej jakosci i zapytanie, czy to dobra karma, bo potem od kogos sie dowiedziala, ze to nie jest jednak za dobra karma. Oj panienko swoj jad masz zakorzeniony gleboko!!! Napisanie tego posta wynika wlasnie z perfidii, a nie z bezmyslnosci!!!
Calymi miesiacami rozmawialysmy wspolnie o jakosciach roznych karm i dobrze wiesz co na ten temat mowilam!
Nie wiem, co jeszcze obludna panienka wymysli, nie mam juz przyjemnosci z tak perfidna osoba polemizowac! Tak, czy inaczej prawda jest taka, ze Atomic ma krzywe lapki, a jego brat wychowywany u mnie ma lapki normalne!
Panienka pisze, ze gdyby nie kochala Atomica, ze gdyby jej na nim nie zalezalo to by nie zadawala na forum takich pytan, z ktorych moglaby sie cos dowiedziec o jego przypadlosci. Przestan juz dziecko nawijac miedzy swoja falszywoscia o tej milosci do niego! Lepiej zadaj sobie jak i swojej rodzinie pytanie , gdzie byliscie, co dla niego zrobiliscie, kiedy mu to bylo najbardziej potrzebne!!!
Zadajesz na forum te niewinne w swej falszywosci pytania, bo wiesz, ze Atomic juz nie moze byc wystawiany.Zadajesz te pytania udajac nieoswiecona, mimo, ze wszystko o co sie pytasz wam juz mowilam i nie tylko ja, ale weterynarze w tej kwestii ukierunkowani i wtedy ich trzeba bylo sluchac i stosowac sie ich wskazowek - wiec te pytania zadajesz dlatego, ze nasze drogi juz sie rozeszly, gdy ciagle w mniej lub w bardziej wiekszych kwestiach wzgledem Atomica mielismy odmienne zdania! Jak rozbrajajaco potrafisz pisac o badaniach na dziedzicznosc, ze zaraz jak tylko bedzie mozliwosc, to je zrobicie! Myslalby kto, ze tylko na to czekacie, zeby biednemu Atomicowi zrobic te badania! Ale znwoz co innego mowila twoja mama, ktora przyleciala do mnie z krzykiem, ze wlasnie Atomicowi juz zrobiliscie te badania na DNA , ktore w 100% potwierdzaja dziedzicznosc jego dysplazji i te badania zrobila jej znajoma weterynarz.w Polsce. Nie odpowiedziala mi jednak gdzie w Polsce sie takie badania robi! To moje zapytanie zostalo bez odpowiedzi!
Ja natomiast rozmawialam z profesorem Kliniki Weterynarii Genetycznej w Olsztynie, ze takie specjalistyczne badania sie w Polsce nie robi, gdyz sa zbyt kosztowne i trzeba wiele wysilku w przygotowanie, zeby w ogole takie badania w tym kierunku przeprowadzic.
A co do jakiegokolwiek weterynarza czy to w Polsce, czy za granica znajac was dobrze to i tak prawdy nie powiecie, bo klamstwa to u was normalnosc.! A szczegolnie tez klamstwo jest dla ciebie zabawa!
Panienko, zeby tak w Polsce zorganizowali konkurs aktorstwa w falszywej i na pozor w niewinnej klamliwosci, to na pewno moglabys do niego stanac, bo mialabys wszelkie po temu szanse Dobra bylaby z ciebie w tym aktorka. Sa ludzie, ktorzy klamstwo i falszywosc maja juz w genach, chociaz na poczatku wydaja sie byc bardzo mili i uprzejmi. Wlasnie do takich ludzi nalezysz! Jednak nie przekraczaj granic swojej falszywosci, gdyz moze to sie obrocic przeciwko tobie!
Teraz dopiero Atomic moze zyc na wykladzinach, moze byc wpuszczany na pokoje, ba - moze nawet jezdzic na szkolenia, ale straconego czasu nie da sie juz odrobic!!! Kazdy zywy organizm nie jest doskonaly,czy to zwierzecy, czy to ludzki. Kazdy ma sklonnosc do roznych chorob, ale te choroby zaleznie od naszego ludzkiego lub zwierzecego trybu zycia moga nas ominac lub moga mniej lub bardziej sie ujawnic nawet wlanczajac w to choroby dziedziczne. My jednak musimy starac sie postepowac tak, zeby wszystko bylo jak najlepiej. Gorzej , jezeli nie robilismy nic lub udawalismy, ze robimy, a potem wymagamy cudow od kogos innego!!!
Pamietaj panienko ze swoja rodzna - nie szkalajcie czyjegos dobrego imienia skoro sami nie jestescie w porzadku!!! Nie zwalajcie winy na kogos innego skoro sami nie jestescie bez winy!!!
Jak juz kiedys powiedzialam nie zajmujcie sie moja hodowla skoro sami macie niewesolo w swoim obejsciu! Panienko jak polecasz moja hodowle i jaka robicie mi reklame juz nie raz slyszalam, gdy jeszcze prosilam, zebyscie zaczeli leczyc Atomica. Zreszta doskonaly przyklad tu wszyscy widzimy! Takich przyszlych wlascicieli swoich szczeniat jakimi wy jestescie nie zycze zadnemu hodowcy! Przestrzegam jednak jako przyklad, jezeli by jeszcze ktorys hodowca chcial ulitowac sie nad biednym szczegolnie mlodym czlowiekiem, ktory bardzo chce swojego rodowodowego pieska, zeby sie dobrze nad tym krokiem zastanowil. Oczywiscie jest wiele wspanialych mlodych ludzi i z nimi tez mam do czynienia!
Ja natomiast jako hodowczyni daje wam propozycje, zebyscie mogli zrzucic z siebie ciezar swojej falszywosci i obludy oddajac Atomica do mnie. Mimo, ze jest to zywe stworzenie nie moze tak byc, zebyscie w podziekowaniu za tak wspanialego psa perfidnie paskudzili mi pod nosem!
Jak juz powiedzialam straconego przez was czasu nie da sie nadrobic, a wieczne szarganie czyjegos imienia do niczego dobrego nie prowadzi!
Przykro mi, ze akurat w tym temacie musialam zabrac na forum swoj glos, ale oceniajac tu drugiego czlowieka, czy tez ktoras ze stron najpierw musimy cos o nich blizej i szczegolowiej wiedziec. A wyobrazam sobie coz za domysly by o mnie i mojej hodowli byly, gdybym tego glosu nie zabrala! Nie chce juz wiecej z ta panienka polemizowac i niech ona zapomni o mnie! Oddajac mi Atomica przxyjdzie to jej, jak i jej rodzinie o wiele latwiej.
Pozdrawiam.
Hodowczyni Atomica.
Zapisane

whiper

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #65 : 2005-06-27, 16:22 »
Przeczytalam caly list... jestem w wielkim szoku... nawet nie wiem jak to skomentowac. Ten list mowi sam za siebie (przejrzlaam jescze forum collie)...
Zapisane

Nanami

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #66 : 2005-06-27, 17:54 »
Whiper, byłabym wdzieczna za link do forum Collie - na PW.

Takze przeczytałam cały list i tez jestem w szoku. No ładnie...

Było trzeba zrobic te badania DNA to by sie okazało kto robi kogo w balona :|
« Ostatnia zmiana: 2005-06-27, 18:03 autor Nanami »
Zapisane

Atomic

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #67 : 2005-06-27, 18:34 »
Dokładnie cała historia jest za forum collie, ale wydaje mi sie ze i ja i pani Bozena mamy inne poglady tak jak sama to napisała.
Zapisane

Koira_Dżeki

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #68 : 2005-06-27, 18:38 »
Hm... ja znam panią Bożenę osobiście, wiem, że jej psy mają wielką... naprawdę WIELKĄ klasę. Często widuję też rodzeństwo Atomica:  Amorica, a na wystawach również jego siostrzyczkę. Oboje są idealni. I chyba rzeczywiście macie inne poglądy, ale czy nie uważasz, że może nie słusznie ją osądzasz?! Nie myślałaś o tym, że sprawiasz jej tym wielką przykrość?!?!?!?!
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Badania DNA
« Odpowiedz #68 : 2005-06-27, 18:38 »

Ola14

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3582
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #69 : 2005-06-27, 20:21 »
również jestem w szkoku... przeczytałam równiez temat o tym na collie... nie wiem jak mogłas tak kłamacz i zaniedbać atomica a przedewszyskim oczerniac hodowce...
« Ostatnia zmiana: 2005-07-02, 21:56 autor Ola14 »
Zapisane
"Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny" :>

Koira_Dżeki

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #70 : 2005-06-27, 21:36 »
Ciesze się, że mi wierzycie. Mam nadzieję, że Atomic przemyśli to co mówi.... aha, jakbyś mogła, "drogi Atomicu" prześlin mi na PW nazwę psa który oprócz twojego ma krowie łapy
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #71 : 2005-06-28, 00:24 »
pewno Krasula....
Zapisane

ssgosiass

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #72 : 2005-06-28, 00:27 »
Eee... Szczerze to mnei zamurowało...
Atomic... Ja... JA nie rozumiemm  jak mogłaś to zrobić.
Dlaczego tak źle mówiłaś o hodowcy? Dlaczego kłąmałaś?
Dlaczego nie posluchałaś hodowczyni...ehh...
JEst mi przykro, bardzo.
Aż ja sie na tobie zawiodłam :(



Nie wiem co powiedizeć.
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #73 : 2005-06-28, 00:29 »
Goś...młoda, zacietrzewiona i myśli że może wszystko....life is brutal...
Zapisane

ssgosiass

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #74 : 2005-06-28, 11:49 »
Niestety, a miałąm zupełnie inne zdanie o Atomic :(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Badania DNA
« Odpowiedz #74 : 2005-06-28, 11:49 »

whiper

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #75 : 2005-06-28, 12:14 »
Czy Atomic bedzie oddany do hodowczyni? Mysle, ze powinnien nawet jesli Marta nie wyrazi zgodzi... hodowca ma wkoncu takie prawo!(?)
Marta ma równiez 2 inne psy... w tym husky - czy hodowca wie komu sprzedal psa? Czy te dwa psy nie podziela losu Atomica?

Nanami, czy doszedl priv z linkiem?
Zapisane

polna_mysza

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #76 : 2005-06-28, 12:15 »
Ja tez mysle, że hodowca ma prawo zabrac Atomica
dlatego, że nie został spłacony do konca
Zapisane

ssgosiass

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #77 : 2005-06-28, 12:17 »
Czy Atomic bedzie oddany do hodowczyni? Mysle, ze powinnien nawet jesli Marta nie wyrazi zgodzi... hodowca ma wkoncu takie prawo!(?)
Marta ma równiez 2 inne psy... w tym husky - czy hodowca wie komu sprzedal psa? Czy te dwa psy nie podziela losu Atomica?

Nanami, czy doszedl priv z linkiem?

Potwierdzam... W zupełności. :(

Atomic, sorrki, że tak mówię, ale naprawde jest mi przykro :(

Whip. wyślesz mi też linka na to forum?
Zapisane

Ola14

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3582
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #78 : 2005-06-28, 12:20 »
najbrdziej mnie jenak wkurzyło to ze atomic jeszcze chce wmówić innym ze to nie jej wina tylko hodowcy, to jest jak dla mnie śmieszne. Twoje wymówi są również troche smieszne, bo przecież jak wiedziałaś ze rodzice mają takie podejście do psow, to poco brałaś atomica, żeby mu tylko zaszkodzi? bo tak to wygląda...

Zapisane
"Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny" :>

Golden_Tina

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #79 : 2005-06-28, 12:58 »
też przeczytałam cały list i naprawdę, nie wiem co powiedzieć....
Zapisane

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #80 : 2005-06-28, 14:10 »
No więc przeczytałam cały list no i...
Marta wydawała mi się fajną dziewczyną która ejst szczera itd ale jednak ehm JaakJak mogłas kłamac Dlaczego ;(
Zal mi twojego psa eh

Ale teraz zamiast pisac
sprobujmy jej pomóc szczegolnie jej psie no niewiem cookolwiek

Forum Zwierzaki

Odp: Badania DNA
« Odpowiedz #80 : 2005-06-28, 14:10 »

Nanami

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #81 : 2005-06-28, 14:10 »
Ja nie dowierzam zadnej ze stron, gdyz nie znam ani jednej ani drugiej osoby.

Tak Whip, link doszedł, potem poswiece sie przeczytaniu, dziekuje.
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #82 : 2005-06-28, 15:02 »
atomic nie jest zabawką, aby go sobie dawać i odbierać...
na pewno przywiązany jest do swojego domu i rodziny..
Zapisane

Julias

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5330
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #83 : 2005-06-28, 16:11 »
Przeczytalam list, i nie wiem co napisac. Atomic wydawala sie fajna, ale teraz w moich oczach stala sie wredna klamczycha
Zapisane

ssgosiass

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #84 : 2005-06-28, 16:53 »
atomic nie jest zabawk±, aby go sobie dawać i odbierać...
na pewno przywi±zany jest do swojego domu i rodziny..


Napewno, ale sama zobacz do jakiego stopnia sprawa zzaszła :?
Jestem pewna że Atomic przywiązała sie. do swojego collaka, zawzze tak jest
i każda rozłąka boli.
Moim zdaniem nei może tak być, że kocha psa, ale nie zobaczy co z psem jest ( np. jadra), tylko odrazu leci do hoddowczyni. Przecież jej mama jest pielęgniarką to odrazu powinna zobaczyć co go tam gryzie, boli.
Inna rzecz to ta, że skoro rodzice nei byli aż tacy chętni na psa to po co brala kolejne 2?
Może znowu rodizce sobie powiedza ' Etam, to tylko pies' i co?
A moze pies będzie chory? I nic, bo to tylko pies.

Jesteś naprawde chamska osobą. Tak oczerniać swoją hodowczynie, która tak ci pomagała?
To jest niewybaczalne! Poprostu NIE!
Obrzydliwie się zachowałaś...

A co będize jak Shrapi cyz Emi zachoruje? Pomożesz?

Zapisane

mafinia

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #85 : 2005-06-28, 17:24 »
dawno tu nie wchodzilam.... ale gdy dzisiaj przeczytalam ten obszerny list szczena mi opadla.....
jezeli atomic nie stac cie nawet na weta i leczenia psa oddaj go w odpowiedzialne rece...
oczerniajac hodowle zrobilas najwieksze glupstwo....
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #86 : 2005-06-28, 22:08 »
jak pisałam Atomic, to miałam na myśli psa- wydawało mi się że takie jest jego imię...
Zapisane

yassue

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 884
  • by Wind
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #87 : 2005-06-28, 22:45 »
Gosiu, historie z jadrami znamy tylko od strony p. Surdykowskiej i nie wiemy czy Atomic nie probowala wczesniej nic z tym zrobic.. to rzeczywiscie wrazliwe miejsce, jesli az tak go bolalo to osobie niewprawionej moglo byc ciezko je obejrzec
Krowia postawa krowią postawą ale dysplazja jest dziedziczona.. Wiec wina lezy tu po obu stronach
Atomic, namotalas, namieszalas dziewczyno ale mam nadzieje ze zrozumialas bledy - zarowno te dot. mowienia prawdy i jak i zajmowania sie psami (chyba tak jest jesli teraz zwierzaki przebywaja na dywanach).. Jednego nie rozumiem - skoro z pieniedzmi na wystawy czy weta bylo krucho to po co kolejny pies, na dodatek rodowodowy?

Forum Zwierzaki

Odp: Badania DNA
« Odpowiedz #87 : 2005-06-28, 22:45 »

Nanami

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #88 : 2005-06-28, 22:50 »
Mnie najbardziej dziwi ze kupiła nowego z rodowodem, nie spłaciwszy wczesniej nawet za Atomica... A reszty nie komentuje bo nie znam obydwu stron. Ale przodkowie Atomica tez sporo mówią.
Zapisane

Elitesse

  • Gość
Odp: Badania DNA
« Odpowiedź #89 : 2005-06-28, 23:05 »
Cytuj
Teorie to ona ma...  Ale i tak bede robic wszystko zeby jej udowodnić jej błąd

Atomic co ma oznaczac jej blad ?? we wszystkich rasach zagrozonyc dysplazja jest  ryzyko ze nawet kupujac rodowodowe szczenie po rodzicach ktorzy nie mieli dysplazji moze to wystapic. Hodowca nigdy nie ma pewnosci ze z danego skojarzenia urodza sie wszystkie zdrowe szczenieta zwlaszcza jesli po tych psaz z innym miotow nie bylo dysplazji lub robi dane skojarzenie po raz pierwszy. jesli choc troche wglebisz sie w genetyke zobaczysz ze jest to swoista loteria i nigdy nie moza w 100 % przewidziec rezultatow. A wiedzac ze masz psa rasy u ktorej dysplazja wystepuje musisz soebiie zdac sprawe z tego ze piesek zwlaszcza maly musi miec odpowiednie warunki i diete aby zminimalizowac wystapienie ryzyka tej choroby ! we wszytkich hodowlach moze sie zdazyc piesek z dysplazja ale nie jest to powod do szkalowania dobrego imienia danej hodowli ! w ten sposob nikt by psow nie hodowal ! a swoimi postami nie wiem co chcesz komu udowodnic ??
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 6   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.14 sekund z 29 zapytaniami.