Szukajka nie znalazła podobnego tematu więc zakładam ten...
Vega ma ok 8 lat, na pewno miała wiele miotów. W sierpniu zeszłego roku przeszła zabieg sterylizacji, na macicy i jajowodach miała liczne guzki. W czerwcu tego roku u podstawy sutka pojawił jej sie guzek. Od początku namawiałam rodzicielke na operacje, dała się namówić dopiero teraz, gdy porządnie weszłam jej na psychike i powiedziałam, że chce zabić psa
Wstępnie jesteśmy umówieni na operacje na 6 listopada.
Wet mówi, że są dwie możliwości operacji. Pierwsza to wyłuskanie guzka i badanie histopatologiczne, jeśli okaże sie, że to coś groźnego, kolejna operacja z wycięciem większej ilości tkanki. Druga to wycięcie guza i 3 sąsiadujących sutków od razu, aby nie była konieczna kolejna operacja, czyli zabieg poważniejszy od pierwszej możliwości.
Skłaniam sie ku drugiej możliwości, narkoza dla psa w tym wieku to zawsze spore ryzyko więc po co stosować ją 2 razy.
Nie wiem na co powinnam sie zdecydować... Czy jest sens usypiać psa dwa razy? Czy warto od razu decydować sie na poważniejszy zabieg?