ja moze bede miala kocinkę w mieszkaniu, tylko musimy się dogadać
a jak nie kocina to szczury
mój superhiperzajefajny właściciel mieszkania jest szczesliwy, ze chcemy kota i nawet nam rzucił adresem fundacji skąd i on swoją mruczankę wziął
jego kocica ma tak ogromne oczy, ze śmieją się z niej, ze jest sową... ale jest przecudowna
ja placze zawsze, ze w życiu sobie nie dam rady i ze znajomi odzywaja sie do mnie z braku laku, a nie dlatego, ze mnie lubia czy coś
albo mam syndrom chorobliwej zazdrosci o wszystkich xD