Rekolekcje się skończyły. xD Dzisiaj była msza św. a na końcu takie wielkie podziękowanie dla księdza diakona (dowiedziałam się, że ma na imię Marcin... już mamy dwóch księży o takim imieniu
), który rekolekcje prowadził, biliśmy mu brawo... Ych, ja zawsze w takich momentach mam ochotę się uśmiechnąć.
W. i Dominika strasznie się zachowywały, ale oczywiście nikt nie zwracał uwagi, że cały czas gadają, wygłupiają się, a W. robiła takie miny, że po prostu chciałam na nią nakrzyczeć i powiedzieć jej wprost co o niej myślę.
Tak bardzo chciałam się dowiedzieć, jaka będzie reakcja W. na to, że Marcin jest ministrantem, ale okazało się że ona już o tym wiedziała, bo Olka coś jej kiedyś powiedziała. A W. na to: "No tak, ale on BYŁ ministrantem, a teraz już nie jest!", a potem musiała jednak przyznać Olce rację. No tak, bo dla W. każdy chłopak, który jest ministrantem jest BE, bo ona lubi tylko tych, którzy jeśli chodzą do kościoła - to dlatego że katechetka im każe, a tak normalnie to w ogóle tam nie chodzą, w niedziele też, tak jak ona zresztą. Cóż, musiała chyba zmienić swoją zasadę, bo... Marcina się po prostu nie da nie lubić, wiecie?
Razowiec też był, o maaatko... żal-żal-żal