Ostatnio mam ciekawe wpsomnienia z pierogami związane
Na rekolekcjach ksiądz robil pierogi z truskawkami. Wchodze do kuchni, a on nad garnkiem, z widelcem w dłoni i wydaje komendy: "No wypływać! Ale już!"
Chwilę później grzebię w szafce i słyszę: "Ej, ruskawki próbuja uciec! Zrób coś!"
W końcu się ugotowały, zanióśł je na stól, wszysyc "łaaaał'. A on, teatralnie ocierając pot z czoła: "Ciężko było. Truskawki zarządziły ewakuację, ale opanowałem sytuyację."
Pierożki były pyszniutkie. oczywiście przypalony garnek ja skrobałam....