Hehe Qrcze wiecie, opowiem wam cos :
Właśnie zaczełam liceum, mam fajną klase, wszyscy sie rozumiemy i wogole, jesteśmy zgrani. W klasie jest wojteq, chłopak, który ma szczególne miejsce w moim sercu. Nauczył mnie wielu rzeczy, ale oczywiście nie tylko on, bo też doświadczenie. Głowne moje motta to:
Nie mów że kochasz, jeśli nie wiesz co to słowo znaczy.
Człowiek który każe zabiegać o swoją przyjaźń, nie jest niej wart.
Do tych wniosków doszłam po wielu rozważaniach.
Wczoraj np czytałam swoje stare pamiętniki, i stwierdziłam że nie miałam pojęcia o życiu, miłości, przyjaźni. Traktówałam wszystko jak małe dziecko, kiedy mi zabierano drogocenną rzecz ryczałam, traktowałam ludzi jak przedmioty. Teraz potrafie to zauważyć.
No i właśnie, podstawowe pytanie, Czym jest miłość???
Istnieje wiele rodzajów miłości: do rodziców, rodzeństwa, czy chłopaka/dziewczyny. Czy moge powiedzieć coś więcej? NIE, bo nie zaznałam miłości(chodzi mi o tą ostatnią). Słowo kocham nabrało dla mnie wielkiego znaczenia, nie chce powiedzieć go komuś kto nie jest tego wart.
Adrenalina, nie martw się, mi też sie wydawało że to jeden jedyny, tylko że tych "jedynych" było wielu, a tak naprawde rzadnego.
Troszke to wszystko pogmatwałam, ale mam nadzieje że zrozumiecie o co mi chodzi, i będziecie się bardzie jastanawiać zanim powiecie "kocham". Ja wierzę w jedną jedyną miłość, na dobre i na złe, do końca swoich dni, mam nadzieje ze ową odnajdę.
Pozdrawiam aga