A dla mnie to dalej jest niezrozumiałe
Jak ktos jest z kimś, no to, łokej, cieszę się bardzo,ale siebie w takiej sytuacji wyobrazić sobie nie umiem. Już mojej mamie zakomunikowałam,że niech nawet na 'zięciunia' nadzieji sobie nie robi
A konkretnie co do tematu, to przypomniałam sobie jak było z moimi siostrami i ich chłopakami
Mama zwykle jest nastawiona pozytywnie,za to ojciec...
Wiecznie coś mu nie pasuje.
Jedna z moich sióstr miała chłopaka stosunkowo niskiego -od razu zyskał miano 'taboreta'
Druga miała chłopaka nieco wyższego,ale również nie wysokiego -ten został nazwany kurduplem
No i teraz jedna z moich sióstr ma chłopaka ze wsi... a moj ojciec chodzi i się wścieka no bo,cytuję "Kto to widział,żeby dziewczyna z miasta spojrzała na chłopaka ze wsi... kiedyś , jak byłem młody,i gdy tylko jakiś wieśniak pojawił się w mieście to od razu wpi....l dostawał"
Tak,że czasem mam wesoło
i cieszę się,że to nie tyczy sie mnie