Jedna znana mi osobniczka zwierząt nie lubi(mimo iż wychowała się w domu pełnym zwierzaków): nie lubi, nie szuka z nimi kontaktu.
Inna osobniczka zwierzęta lubi, ale jest to typ Elwirki ze zwariowanych kreskówek(pamiętacie tę postać?) Deklaruje się, że zwierzaki uwielbia, ale nie zapewnia im odpowiednich warunków, wysłała w zaświaty sporą liczbę ryb akwariowych, ale nie widzi w tym swojej winy.
Co ja sądzę o tym? Myślę, że postawa osobniczki nr 1 jest dla zwierząt bardziej korzystna: nie lubi ich i jednocześnie się na nie nie decyduje, nie podejmuje się opieki nad nimi = krzywdy im nie robi. Osobniczka nr 2 zwierzaki uwielbia, ale ja zwierzaka nigdy bym jej nie powierzyła.