Hej, mam parkę ryżowców od ponad 2 tygodni i one nadal się prawie wszystkiego boją. Tzn. Samiczkę można pogłaskać, ona do mnie podchodzi (ale to po pewnym czasie, bo jak włożę rękę to tak od razu nie podejdzie, musi upłynąć conajmniej 10 min.)itp, ale samiec to wpada w szał jak włożę ręke do klatki.
Nie wiem co mam robić
cały czas do nich gadam, śpiewam itp. Cała rodzina do nich rozmawia itp.
Mam te ptaki od hodowcy, nie ze sklepu i ten pan od hodowli mówił że już po 2 tygodniach powinny już tak się nie bać (np. powinny wchodzić na rękę, dawać się głaskać, nie szaleć jak podejdzie się do klatki, a tu nic . . . .
)
Co mam robić ?
Pomóżciee .! ;D