Ja tam nie zamierzam w liceum czytać jakiś idiotycznych książek. Całe gimnazjum przejechałam czytając tylko te lektury które mi się podobały (Quo Vadis, My, dzieci z Dworca ZOO ) a te niefajne(Pan Tadzio, Krzyżacy) to parę stron tylko czytałam(w Tadziu to tylko Inwokację przeczytałam bo recytowaliśmy ją...) I tak właśnie zrobię w liceum, najwyżej jakieś streszczenie przeczytam...(jasne że je znajdę
)
Mam nadzieję że na bio-chem-fiz nie będą wywierać takiego nacisku na lektury... Żeby to chociaż były lektury a nie papier toaletowy... A co do matury- cóż ważne bym zdała, a na ile procent to już chyba nie jest takie ważne, myślę że na weterynarii nie będą na to zwracać takiej uwagi, już prędzej na matmę...
Nie rozumiem dlaczego mam czytać takie chrześcijańskie książki. Jestem ateistką i czytanie o Bogu czy Jezusie wcale mi nie przypada do gustu.
I mam kolejny powód żeby się z tego chorego kraju wynieść
Nie mogę się doczekać jak się stąd wyniosę, gdziekolwiek byle daleko (może Australia, albo Kanada
) A politycy niech się nie dziwią że uciekają wszyscy, ja tam nie chcę żeby moje dzieci się tu wychowywały pod nadzorem Romka...