Witam.
Nie wiem czy dobrze założyłem temat, ale mam dosyć sporo pytań, jako że jestem początkującym akwarystą. O wiele wygodniej (przynajmniej mi) będzie jeżeli zadam je wszystkie na raz:P
Moja sytuacja wygląda nastepująco.
Gdybyłem młodszy miałem akwarium. Tworzone głównie na doświadczeniach (choć dość ubogich) mojego taty. Miałem Gupiki, Danio, Molinezje, Glonojada i jakie brzanki. Po kilku latach rybki wyzdychały. Nie uzupełnialiśmy. No i jak już zabrakło w nim życia to poszło w odstawke. Teraz chciałbym je reaktywować.
Poświęciłem dość sporo czasu na przeczytanie kilku artykułów dla początkujących, ogólnych porad itp i stwierdzam że małe dzieci powinno się tak modyfikować genetycznie aby nie miały ochoty chodować rybek ani innych zwierząt, zwłaszcza jeżeli rodzice też nie mają o tym pojęcia. W każdym razie w miarę czytania pojawiły się pytania na które nie znalazłem odpowiedzi.
Akwarium ma 60 litrów. Są w nim 3 sztuczne rośliny, jakiś zamek akwariowy, troche piasku, żwirku drobnego i grubego (mniej więcej po torebce). Do tego parę kamieni oraz fragmenty zastygniętej lawy wulkanicznej. Filtr jest wewnętrzny i wedle instrukcji pasuje i do zbiorników poniżej 200 litrów i przepuszcza 300l na godzine. Mam grzałke, pompkę do napowietrzania i pokrywę ze świetlówką (była w komplecie z akwarium).
Chciałbym ustawić je w oknie ściany wewnętrznej, w taki sposób, aby można było je oglądać z dwoch stron (szczerze mówiąc jest to jedyne miejsce). Mam nadzieję, że to nie będzie przeszkadzać rybom. Zastanwiam się też jak je wystroić (palnuję pozbycie się tych plastików i zamku i wstawienie żywych roślin i jakichś korzeni, mama ma trochę suche pokręconej wierzby z tego co czytałem po spreparowaniu powinna się nadać, nie?) Jeżeli ktoś ma jakieś doświedczenie, albo jakiś pomysł jak urządzić tak ustawione akwarium i podzieliłby się tym ze mną byłbym bardzo wdzięczny.
Co do samych rybek to chciałbym hodować welonki. I tu nasuwa mi się główne pytanie. Czy w lepiej będzie mieć jedną welonkę dla której będzie ciut więcej miejsc niż przewiduje minimum, czy też lepiej żeby nie była samotna i mieć dwie z troszkę za małą przestrzenią? Raczej nie chcę ich rozmnażać, a nawet jakbym chciał to mi się nie uda, więc nic wiecej tam nie będę ładować.
Pamiętam, że w poprzednim akwarium bardzo szybko zalęgły się glony, ale kupno glonojada rozwiązało ten problem. W tym wypadku to rozwiązanie odpada i boję się że sobie z glonami nie poradze. Jest jakiś tajny sposób żeby ich nie było?
Za wszystkie odpowiedzi bardzo dziękuję i liczę, że podzielicie się ze mną swoim doświadczeniem:)
Pozdrwiam:)