Rada Monik jest słuszna - tylko polecam klatkę. Duuuużą metalową.
Od razu wyjaśniam. Kochani nie traktujcie klatki jako więzienia dla Waszego psa. Klatka, zwłaszcza przy sforze, psów jest dla niego odpowiednikiem budy (takie psie M-0,5), azylem, miejscem gdzie jest bezpiecznie. Bardzo przydaje się na wystawach - zabieramy kawałek domu ze sobą = nasz pies jest zrelaksowany, wypoczety, nikt mu nie "łazi po głowie". Klatkę można nakryć i psa odizolować od reszty. No i najważniejsze klatka nie tyle chroni mieszkanie prezd psem, co psa przed mieszkaniem. Dlaczego? Wyobraź sobie przerażenie, połaczone ze zdziwieniem i radością jak mu stadko małych bulików odgryzło wszystkie kable od kontaktów POD PRĄDEM!!! Żadnego na szczeście nie zabiło!!!
Do klatki przyzwyczaja się powoli, tam jest posłanko, zabawki. Jak Cię nie ma klatka zamknięta, jak jesteś otwarta.
Psy szybko akceptują klatkę. Ja mam tylko dwie i zawsze są podchody, który ją zajmie pierwszy. U mnie w domu stoją otwarte (chyba, że są cieczki). Jak atmosfera "robi się nerwowa" = któreś coś narozrabiało i "pańcia" krzyczy to do klatki 1,2 x 1 x 1 m NA RAZ wchodzi 3 boksery dorosłe i 2 bulki (bo trzeci bulik nie zdążył!!!) bo tam jest bezpiecznie!!!
Gorąco polecam
Zwłaszcza, że nie wiadomo co Twój piesiu może zeżreć i czy mu to n ie zaszkodzi
Pozdrawiam
CHI