Mój pies był od małego przyzwyczajony do gryzoni. Przez 5 lat żył w zrodzie i przyjaźni ze świnką morską. Razem się bawili, tzn. Raprus ją szturchał nosem, a ona mu wyjadała resztki z pyska (Raptus zawsze ma jakieś jedzenie na faflach
). Jak pojawił się szczurek, to stosunek psa do gryzoni całkowicie się zmienił. Raptus jako przywódca zwierzat w moim domu chciał pokazać szczurowi kto ważniejszy. Zaczął na niego szczekać. Szczur był na tyle bezczelny, ze się nie bał, nawet się nie wzdrygnął jak Raptus szczeknął mu do ucha. co gorsze, jak Raptus chciał go powąchać, przystawiając nos do klatki szczurek złapał go zębami, a jak pies się odsunął to szczur zaatakował pazurami.
Od tego momentu Raptusa wrogiem nr 1 był Parszywek.
Klatka ze szczurem musiała stać poza zasięgiem psa, bo szczurek miał w zwyczaju sie rozpychać podczas spania i często ogon nie mieścil mu się w klatce, a Raptus tylko na to czekal.
Dwa razy spotkali się przez przypadek bez żadnej kontroli. Pierwszy raz zauważyłam ich jak Raptus skoczył na szczura i tylko kłapnął zebami nad nim. Drugi raz nikogo nie było w pobliżu, tylko nagle usłyszałam przeraźliwy pisk szczura - to był dźwięk ostrzegawczy, jak dobiegłam do nich to było za poźno - Raptus miał pogryziony i rozdrapany nos
Nie wiem czy to tylko mój szczurek był tak bojowy, czy to cecha gatunku, ale przez to bardzo polubiłam szczury i marzy mi się kolejny ogoniasty.