Nie cierpię, pamiętam jeszcze z przedszkola jak pani kazała mi pić mleko, nie wybrzydzać nad korzuchami i nie grzebać w kubku. Więc mądra Kasia "niechcący" wylała mleko na dywan, trącając łokciem. Poskarżyła się tatusiowi w domu, który na drugi dzień zrobił raban przedszkolankom i już nie musiałam pić mleka w przedszkolu
!
Uwielbiam mleko i jego przetwory pod każdą postacią. Ale mleko czy w kubku do picia, czy z płatkami musi być zimne (na takim nie robi się korzuch).
Mój Adaś mnie dobija czasem takimi korzuchami w mleku... On je uwielbia, ale wie, że mnie na widok korzucha ciągnie na wymioty (pozostałość z przedszkolnego dzieciństwa) i jak zbierze mu się na złośliwość to siedzi przy stole i bawi się korzuchem.... fuuuuuuuuuuuuuuuj !!!!!!!!!!!!!