Ja uważam, że nie dzieci własne zwierzątka, ale zwierzątka w domu powinny być. I od małego powinno się uczyć dzieci - że jak pieska pociągniesz za uszko, to boli. Jak kotka za ogon - to samo. I nie ma takich głupich zabaw. Nie zależy to od płci dziecka, jak się będzie obchodziło z domowym zwierzęciem, tylko od prawidłowego podejścia rodziców - jeśli męczy, tłumaczyć, że nie wolno, jak się opiera, to pokazać nawet, jakie atrakcyjne jest pociągnięcie za ucho, nos, prztyczki w nie.