Kiedyś lubiłam bardzo tę świąteczną atmosferę - smakowite zapachy dobiegające z kuchni, prezenty, ubieranie choinki, życzenia, kolędy itp.
Teraz chyba już z tego wszystkiego wyrosłam i niektóre rytuały świąteczne mnie denerwują, np. obowiązkowe kupowanie karpia czy składanie życzeń osobom, których nie lubię, sztuczne uśmiechy i oszukiwanie się, że jest wszystko w porządku. No i odkryłam, że choinka sama się nie ubierze, makowiec sam się nie upiecze, a mieszkanie nie wysprząta
Nie mogę powiedzieć jednak, że Świąt nie lubię. Chyba bardziej by pasowało, że są mi obojętne.