A ja czytałam.Podobał mi się, nawet bardzo. Ta książka rośnie razem z potencjalnym czytelnikiem, akcja jest wartka, nie ma przesady w opisach, dzięki czemu zachęca do czytania nawet leni. Pomysł może nie najoryginalniejszy - ale szczerze - trudno w obecnej chwili o oryginalny temat książki, każdy motyw jest już ograny i wyeksploatowany na dziesiątą stronę. To jest dobra książka, wartościowa. Na pewno nie płytka. Owszem,pierwsze części mogą wydawać się płytkie, ale to dlatego, że jak zaznaczyłam - książka jest przeznaczona dla czytelników rosnących razem z nią.
Absolutnie obrzydliwe dla mnie jest bluzganie takie, jak prezentuje tu parę osób. Przede wszystkim - o gustach się nie dyskutuje. Po drugie - szczególnie rozśmieszył mnie argument "Rowling ściągnęła od Tolkiena". HALO! Tolkien też nie pisał wyłącznie z wyobraźni. Opierał się na mitologii celtyckiej m.in. Poza tym, od powstania LOTR wszystkie książki fantasy czerpią z niego w większym czy mniejszym stopniu, bo stał się kanonem. Ale nie jest dziełem wyłącznie wyobraźni Tolkiena. Wydaje mi się, że tego rodzaju wypowiedzi mają za zadanie dodać ich autorom pseudodojrzałości - "Haha, książka dla dzieciaków, a ja taki dorosły!" No cóż, mam 22 lata i nie wstydzę się, że czytałam i podobało mi się. I nie czuję się przez to opóźniona umysłowo.
Prywatnie dodam, że Władcę oczywiście też czytałam. To zupełnie inna klasa książki. Też dobra. Różnicą jest to, że w LOTR trzeba się porządnie zagłębić, skupić na treści, bo łatwo zaplątać się w mnogości wątków. To powieść wymagająca solidnej pracy głową, podczas, gdy HP to książka dla młodych osób przede wszystkim, nie pomyślana jako epopeja, ale rozrywka. Do czytania szybko i miło. I tyle.