Forum Zwierzaki

Wszystko o Wszystkim => Szkoła => Wątek zaczęty przez: myszka w 2005-09-12, 17:54



Tytuł: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 17:54
Jakimi jesteście uczniami? Nie chodzi mi tu bynajmniej o oceny, ale o wasze zachowanie w stosunku do nauczyciela. Czy Wasza klasa jest raczej spokojna, czy raczej mało?
O co chodzi - ano, zaczynam praktyki nauczycielskie, pewnie za rok znajdę się po drugiej stronie biurka na bardziej stałe :P I przeraża mnie trochę to, co dzieje się w klasach... ja nie pamiętam, żeby u nas było aż tak hałaśliwie... często zdarzają się naprawdę bezczelne zachowania. Nawet tu często czytam jak nie znosicie szkoły i nauczycieli.
Dlaczego?
Wierzę, że nauczyciel nie raz i nie dwa zachowuje się w waszej ocenie "nie fair", ale czy Wy zawsze jesteście fair? Dlaczego tak mało uczniów postrzega w nauczycielu człowieka i utrudnia mu pracę, jak tylko może, a potem obraża, gdy nauczyciel potraktuje ich negatywną oceną?
Oczywiście wiem, że jest wielu wrednych nauczycieli, którzy nie powinni byli znaleźć się w szkole, ale na skalę jednostkową to rzadkość, a już na pewno wyjątkiem byłaby szkoła, gdzie cała kadra byłaby zła i wstrętna.
Proszę o wypowiedzi :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kucyk_Hermiona. w 2005-09-12, 18:01
Hmmm zdarzaja sie wredni po obu stronach. ja ogolnie nie mialam przerabane jesli hcoi o belfrow . ale teraz jestem  w 1 gimnazjum i jest troche nowych. zobsczymy co bedzie.

ale teraz mam troche przerabane- bylam prymuska szkoly podstawowej, aucze sie w miejscowosci gzie podstawowa i gimnazjum jest razem wiec czesc n-li mnie zna....


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-12, 18:02
Ja tam jestem bardzo spokojna i powściągliwa - gdyby nie to,że mam chroniczne uczulenie na ksiązki :P nauczyciele mówiliby o mnie "Skarb, a nie uczeń" :lol:
W gimnazjum miałam kilka osobników w klasie, kłócących sie z nauczycielami, i otwarcie ich wyzywających od k{pipipip}rw, itd itp... Teraz chodzę do 2 LO i  tego nie ma- no co prawa jest kilka osób śmiałych, manifestujących,że coś im się nie podoba, ale w miarę kulturalnie.

Czasami zdarza się,ze nauczyciel przyzna ocenę niesprawiedliwie... ja nieuk do potęgo n-tej więc raczej przykrości z powodu pałencji nie mam :P , ale niestety prawdą jest to,że niektórzy  nauczyciele zwykle mają swoich ulubieńców, którym choćby nie wiem co się stało, zawsze podciągają oceny


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 18:06
Fatty, zaciekawiła mnie ta wypowiedź, że osoby manifestują, że coś im się nie podoba, ale kulturalnie... - tzn., co np. im się nie podoba? Bo mam taką sytuacją (w hospitowanej klasie), że cała sala wrze, wydziera się itd., ewentualnie szumi sobie w swojej ławce, a następnie odważnie i kulturalnie (w swojej ocenie) manifestuje niezadowolenie z otrzymanego minusa.
Chcą być traktowani jak dorośli, ale nie potrafią jak dorośli się zachować, ot i cały ból :)
Co do "ulubieńców", zgadza się, czasem tak jest, niekiedy jednak inni uczniowie niesprawiedliwie przypisują nauczycielowi faworyzowanie i bezpodstawne np. podciąganie ocen...


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Liwcia w 2005-09-12, 18:15
moja klasa jest uwazana za hmm... gadatliwą i to bardzo. Ja sama raczej nie przeszkadzam nauczycielom w prowadzeniu lekcji, no ale oczywiście zdarzają się w mojej klasie takie jednostki.
ale jezeli cos mi sie naprawde nie podoba, to mowie o tym nauczycielowi. ale kulturalnie.
widze w nauczycielach normalnych ludzi, chociazby dlatego, bo moja mama takze jest nauczycielkom ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Labradorka w 2005-09-12, 18:28
nauczyciele nie lubia mojej klasy. tak było i tak będzie. trudno, ale to nie moja wina ze mam w kalsie osoby o niskim poziomie intyligencji i bez kultury.... :(

Ps. ja lubie sie klocic czasami z nauczycielami :P jedna sie na mnie uwziela, ale ogolnie to mnie lubia bo jestem dosc bystra i pomocna :lol: ale bezczelna czasem też ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 18:32
A o co się kłócisz? :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Labradorka w 2005-09-12, 19:17
Ja? Może nie kłócę, ale spieram, bo np.
siedzę prawie zawsze w ostatniej ławce z przyjaciółką  i  kolegami. była wyjątkowi nudna lekcja chemi której nienawidze ioze nie aż tak jak naszej chemiczki. kolega spisuje odemnie zadanie, a ja mówie po cichu co ma napisać. potem uwazam a chemiczka: co podrywaja cie chlopcy? i takie texy, czasen wysawczy ze spytam o godzine a juz mam uwage i chamskie koemntarze. kiedys dostalam  jedynkę a gdy oddawałam prace pani: widze ze sie nie nauczylas tylko caly czas siedzisz na dworze.
Ja juz nie wytrzymuje ! potrafi bezczelnie powiedziec cos do calej klasy na moj temat, na temat moich ocen, mojego wygladu itp.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-09-12, 19:18
Ja jestem z reguły miła dla nauczycieli, większość lubię (tu o podstawówie piszę bo o gimnazjum nic konkretnego jeszcze powiedzieć nie mogę). Ale to jest tak, że jak ktoś ma dar panowania nad uczniami, to nad nimi zapanuje. A jak nie ma... to potem jest chaos ;) Tylko zazwyczaj lubi się takich, co właśnie pozwalają na dużo... więc ciężko jest być dobrym nauczycielem....Ale powodzenia Ci życzę :) 8)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-12, 19:41
myszka ja tu nie posądzam nauczycieli o podciąganie ocen pewnym osobom powodowana zazdrością bo ze mnie to jest leser totalny :lol:  a poza tym nie mam takiej mentalności,że jesli dostanę jakąś ocenę, która delikatnie mówiąc powodem do dumy nie jest to klne na nauczyciela... A dlaczego? bo na tzw "pałę" też trzeba sobie zasłużyć :P A niewatpliwie moje lenistwo ma w tym wkład ;)
Nie twierdzę,że oceny swoim ulubieńcom podciąga każdy nauczyciel, ale niestety takie sztuki się zdarzają - a takie coś bywa zniechęcające dla innych uczniów



Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: taigan w 2005-09-12, 19:58
Nasza klasa jest przez większość nauczycieli b. lubiana ;)

LOL, teraz okiem ucznia :lol:
Uczniowie z regóły "wyczówają" z jakim nauczycielem lepiej nie zadzierać, a który pozwala na zbyt wiele (co jest właśnie wykorzystywane). W naszym wypadku (i 'pewnie napewno' nie tylko w naszym) najciszej jest u nauczycieli, którzy umieją tłumaczyć (bo jak nie umieją to się buntujemy :P ), u surowych i wymagających, ale i takich, którzy na początku, tak jakby to powiedzieć, czymś "zastraszą" /pierwsze wrażenie szczególnie się liczy :P /
Ale też b. wiele zależy od klasy... :P

Ja raczej się z nauczycielami nie kłucę, lol :D


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-09-12, 20:20
raczej sie nie kłuce z nauczycielami ale zdarzają się wyjątki  :roll: Chodze do klasy integracyjnej(ale nie dlatego ze ze mna cos jest nie tak tylko dlatego ze mnie do takiej przydzielili) o tych niepełnosprawnych osób jest odzielna nauczycielka której nienawidze i sie z nia kłuce  :evil: Oczywiscie nie wyzywam nikogo, ani nic z tych rzeczy ;)
Ale to tylko dlatego ze wogule nie liczy sie z naszym zdaniem np. była taka sytacja ze mieliśmy się wybrac na jakis film do kina, chcialam zobaczyć repertuar, a ona do mnie ze nie bo sama wybierze, ja na to ze tylko chce zobaczyc, a ona co mnie to obchodzi no i tak się zaczyna  :| raz tez nam chciiala na zastępstwie zrobic polski a wychowawczyni pozwliola zebyśmy mieli lekcje wolną, ale oczywscie ta kazala nam wyjac podręczniki, wszyscy sie zbuntowali(ja bylam najgłosniejsza  :;p::)
Byly jeszcze podobne sytuacje z wycieczką itp.
ona naprawde jest straszna i jej nigdy nie polubie
A tak ogulnie to sie czasami tylko sprzeczam o jakieś niepodnoszenie papierka czy cos takiego.

 na lekcji jestem gadatliwa  :lol: ale oczywscie nie na wszystkich ;) trzeba wycczuc tylko u ktorego nauczyciela się da bez żadnych konsekwencji. Jeśli bym na biologi czy muzyce gadała to by kiepsko ze mną było  :lol:

Czyli jeśli chcesz aby klasa była grzeczna na lekcji, muszić byc surowa i stanowcza i nawet za gadanie wstawiać minusy czy coś w tym stylu ;) no chyba ze umniesz bez tego zapanować nad klasą, jeśli odrazu dasz po sobie poznać ze jestes słaba, to niestety nie będzie porządku na lekcji ;) uwierz mi :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 20:30
Swojego powołania się nie obawiam, uczę prywatnie od ładnych paru lat, miałam też już lekcje w szkole - lubię uczyć, czuję się dobrze "za katedrą". Moi uczniowie indywidualni też raczej mnie lubią i mają dobre wyniki pod moim kierunkiem. Nie traktuję nikogo jak dziecka, o ile sobie nie zasłuży. Natomiast często młodzież niestety chce być wielkimi dorosłymi, ale zachowuje się jak pięciolatki. Jak z waszego punktu widzenia to wygląda - wolicie, żeby odwołać się do waszej przyzwoitości, na zasadzie umowy - jak wy będziecie ok, to i ja - czy po prostu respekt przed władzą bez dania racji? Jestem zwolenniczką tego pierwszego podejścia, zresztą...


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-09-12, 20:31
napewno ta pierwsza wersja ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-09-12, 20:39
Ja nie jestem "typem" lizusa. A przytym leń :P

 Można to zauważyć po moich ocenach na ostatnie 2 semestry :P Na półrocze miałam 4,1 a na koniec 5,1 :P Jestem typowym leniem, który żyje swoim światem w swym zasyfionym pokoje oblepionym psacmi :P

 Hm... szanuje nauczycieli, ale się do nich nie podlizuje. Jak chce ocene wyżej robie dodatkowe zadania gdyż zalezy mi na dobrej opini i dobrej ocenie. Najgorzej jak natrafie na jakigoś "psychicznego" nauczyciela. A w kazdej szkole jakis taki jest. Do tej szkoły chodze za krótko by to stwierdizc. Ale sa już kandydaci :P
 Nie kłoce sie z nauczycielami.

 Ja jak zwykle chodze do najgorszej klasy w szkole. Pełną niedorobionych mołów którzy juz od 11 roku życia zaczeli palić papierosy i pić alkochol. No i wpadli w złe towazystwo. To dotyczy chłopaków.

 Chodze do kalsy z niedorobami, ale cóż. Taki już mój żywot.
 Do nauczycieli nic nie mam oprócz do baby od w-f'u i od gostka który pisał nam plan lekcji!  4 w-f'y w tygodniu! Skandal! Heh. Staram sie, no staram. Utrzymać dobre oceny. No i wzorowe zachownaie, choć sama je oceniam najwyżej na dobre.


Data wysłania: 2005-09-12, 20:33
Powiem też tyle. Sa nauczyciele z "powołaniem" i bez niego którzy z braku wyboru zostają nauczycielami i mają problemy z dziećmi. Znam nauczycieli którzy są nimi z "powołania" i znam takich którzy go nie mają. To jest wazne. Czego ja oczekuje od nauczyciela? W szcególności sprawiedliwości. Ale nie takiej że postawi mi 1, a ja się zbuntuje i już go nnienawidze i jest niesprawiedliwy! Nie. Jeżeli sie nie nauczyłam i dostałam 1 to wyłącznie moja wina.

 Wiele osób tego nierozumie. Pamietam jak mieliśmy pierwszą lekcje z Polonistką.  Za to że wyrzuciła Lecha z klasy bo jej przeszkadzał i był bezczelny to juz jej nie lubią! Dostaną 1 bo sie nie nauczyli tylko zrzynali, już nie lubia nauczyciela!

 Mnie to osobiście denerwuje. Ale mam nadzije, że nie trafisz na taką klase jak moja. Bo moja jest nie do wytrzymania.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 21:42
Na razie mam ten luksus, że sobie mogę trochę powybierać, na pewno 12 godzin będę mieć z II gimnazjalną - fajna klasa, poza tym mam nadzieję na przewagę gimnazjum, obawiam się póki co tylko trzech klas: III gimn. - w zasadzie chyba bardzo inteligentny chłopak niestety ukierunkowuje swoją charyzmę głównie na sprzeciwianie się i pociąga za sobą klasę - I LO, chłopcy, wyjątkowo chamscy, no niestety, taka prawda, doznałam już brzydkich zaczepek, nie wiedzieli, że jestem studentką na praktyce, ale zripostowałam ich - są bardzo problematyczną klasą... i III LO, gdzie jest przewaga chłopaków, którzy nie są może źli, ale trochę straszni dla mnie jako małej istoty, bo mają po 190 i są bardzo głośni :) Z tego wszystkiego tak autentycznie tylko ta I LO mnie naprawdę przeraża, skąd bierze się tyle gruboskórności u niektórych...
Ja lubię uczniów po prostu normalnych, nie muszą być orłami w moim przedmiocie, ale chcę widzieć, że mnie nie ignorują i starają się na lekcji, a także nie przeszkadzają mnie i kolegom klasowym. Niech nie będą złośliwi i nietolerancyjni, to wszystko o co proszę. ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-12, 22:07
Ja raczej jestem spokojna i nie kłócę sie z nauczycielami ;) Może czasami, ale to nie są wielki kłótnie :lol: Raz tylko się pokłóciłam na poważnie z babą od anglika, której nienawidzę, bo po prostu kobieta nie umie uczyć!! Wszystko mi myli...zresztą nie tylko mi :roll: Poskarżyła się mojej wychowawczyni :lol: Wych. powiedziała, że jeśli jeszcze raz coś takiego się powtórzy to będą wzywani rodzice...to mnie bardzo zaskoczyło, bo 1. to był pierwszy raz kiedy pokłóciłam się z nauczycielem, 2. to nie było aż takie straszne, bo ani jej nie wyzywałam ani nie podnosiłam głosu :roll: co do mojej klasy to jest strasznie gadatliwa, ale da się nas doporwadzić do porządku ;) Jesteśmy klasą raczej spóźnialskich ludzi :lol: co się bardzo nie podoba nauczycielom :P

Tak z ciekawości to jakiego przedmiotu uczysz Myszko ? :chytry:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 22:09
Niemieckiego :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-12, 22:14
myszka to się będę do Ciebie zwracać po pomoc! :P bo ja tych czasów i przypadków nie łapię ;) Twoja cierpliwość zostanie przetestowana na takim tępaczku jak ja :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-12, 22:18
Nie lubię tego języka :P
Ja w szkole mam j. angielski i j. francuski ;) moja klasa jest podzielona na dwa języki, więc ja chodzę na francuski, a w drugiej grupie uczą się rosyjskiego (też udany język, którego nie chciałabym się uczyć :lol: ).
Życzę Ci miłego panowania nad zgrają rozwrzeszczanych "dorosłych" :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 22:26
Fatty, służę :P
Borderka, nie wiem, czemu ten język ma taką "opinię"- ma prostszą gramatykę niż angielski i francuski, no i piękne brzmienie (chociaż mało kto na co dzień prezentuje dobrą wymowę) :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-09-12, 22:41
myszka to jak czegoś nie będę wiedziala z niemca(ucze się juz 8 rok, a nadal nic nie umiem :lol: :roll:) to sie do ciebie zwroce z pytaniem ;) Angielski dopiero mam drugi rok i moja klasa jest z rozszezonym niemieckim a dodatkowym angielskim :)

dobra juz się nie chwale :lol: :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-12, 22:58
Ja w LO byłam w wykładówce angielskiej ;) A niemieckiego pouczyłam się trochę w podstawówce, a potem, większość, sama (zanim poszłam na studia).

Też się nie chwalę :P

I zapraszam z pytaniami :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Emilka w 2005-09-12, 23:22
a jest ktos od wloskiego? :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-09-12, 23:24
Zalezy jaki nauczyciel... sa tacy co mnie wkurzaja, sa tez fajni :) I sie nie kloce z zadnymi :P
A moja klasa to jest dziwna... czesc sie podlizuje, a czesc rozrabia, gada itp :/

Myszka, ja chodze do klasy z rozszerzonym niemieckim, mimo, ze nie cierpie tego jezyka :lol: Ja chce miec duzo angielskiego, a nie... :P Myszka, jakby co, to pomozesz mi w czymstam, jakby co? ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-13, 06:22
A może mi wreszcie ktoś wytłumaczyć, za co nie cierpicie niemieckiego? Owszem, na początkującym poziomie jest mniej satysfakcjonujący niż angielski może, ale potem dużo łatwiejszy. :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: taigan w 2005-09-13, 14:22
Niemca uczę się teraz drugi rok, a angola już pare lat, więc dla mnie to drugie jest łatwiejsze oczywiście :P Niemiec jest trudny (a przynajmniej na początku. Wiele rzeczy myli się z angolem... :P )


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: iwa w 2005-09-13, 14:45
Droga  :cosik: 
A więc....
1. niemieckiego nie lubię,bo....dla mnie jest trudnym językiem i zawsze miałam z nim problemy, poza tym uczyłam się go przez rok, jak chciałam zdawać do L.O sportowego z niemieckim,a potem jak się okazało,że nie zdaję,to się obraziłam na język niemiecki,a musiałam się pogodzićw liceum :roll: totalne beztalencie niemieckie ze mnie, choć moje korzenie są z niemiec- nazwisko nawet mam niemieckie :lol:
2.dlaczego uczniowie szemrają :;p:? bo się popisują przed młodą panią, która przychodzi na wizytacje do ich sali
3. rady i wskazówki- dzieci- uczniowie lubią, jak się im puszcza filmy oryginalne, robi jakieś quizy, zabawy, może gotowanie narodowych potraw, wycieczka do kraju
4. nie wolno- ośmieszać publicznie, traktować szkolnych łobuzów, jak szkolnych łobuzów- może ten łobuz lubi niemiecki?
5.wolno- uśmiechać się, chwalić za nawet najmniejszy sukces
6. trzeba- jasno określić na początku, jakie masz wymagania, za co są oceny
7.nie trzeba- biegać do wychowawcy, jak ci ktoś przeszkadza- za to nie lubi się takiej pani z miejsca
8.koniecznie- trzeba zaskakiwać- zawsze jakieś nowe pomysły, ciekawe formy na klasówke- mieszanka- raz test, raz wypracowanie, raz coś tam innego
9. możesz ustalić, żeby mówili dzień dobry, do widzenia itp. w tym danym języku;)


a,no i uczniowie lubią, jak im się opowiada jakieś anegdotki językowe. może jakieś historie o twoich praktykach? poza tym zawsze dobrze się zapanuje nad ludkami, jak podzieli się ich na grupy i każda grupa będzie miała np. coś do przygotowania na lekcje- np. zrobić plakat o niemieckim zespole muzycznym, przemyśle, naukowcach itp. a potem jeszcze jakaś prezentacja,a plakat wisi na ścianie. jak masz być na praktykach to musisz koniecznie wyjść poza szablon tego, co dzieci mają na codzień, bo inaczej to im się będzie nudziło;)

no bo rozumiem,że masz uczyć obcego języka?


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: niaania w 2005-09-13, 15:12
Cytuj
A może mi wreszcie ktoś wytłumaczyć, za co nie cierpicie niemieckiego? Owszem, na początkującym poziomie jest mniej satysfakcjonujący niż angielski może, ale potem dużo łatwiejszy.

Ja lubię j.niemiecki. Uczę się go drugi rok i na początku według mnie jest bardzo łatwy.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-13, 15:55
Niaania, dzięki za przywrócenie wiary w ludzi :lol:

Iwa - dzięki za obszerną wypowiedź :cmok: - ale teorię mam obcykaną, że tak powiem :lol: W końcu metodykę mam już 3 rok, a i z pedagogiki piątka zasłużona w indeksie... :lol: Ale wiadomo - teoria sobie, a uczniowie sobie ;) wszyscy to wiemy ;D
Pocieszam się, że wyczucie pedagogiczne i metodyczne mam. Bardziej martwią mnie takie prawdziwki, co to się wszędzie zdarzają, a co potrafią zatruć całą klasę, niestety, no i - co tak naprawdę przeszkadza uczniom w moim przedmiocie, też pragnę się dowiedzieć, bo wiadomo - teoria sobie, a... itd. :)
Zrobienie lekcji z zabawami i grami, tudzież piosenkami, to nie problem, konspekty stukam w godzinkę :lol: a tematem mojej pracy mgr jest praca z piosenką na lekcji jęz. obcego :) Czasem wręcz przesadzam z urozmaicaniem lekcji biednym dzieciaczkom :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-09-13, 16:14
a kto powiedział ze ja nie lubie niemieckiego? ja wole niemiecki od anglika, bo przynajmniej cos umiem i nie musze sie stresować. Angielski mam dopiero drugi rok a normalnie ksiązka dla gimnazjum... gdyby nie dodatkowy angielski na kórego chodze od roku to kiepsko byłoby ze mną :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-09-13, 16:26
Niemieckiego :P

Buu... a ja na niemieckim sie zanudzam :P Mam beznadziejną babę która zanudza.... a Niemiecki to jest mój 2 język, wole anglika :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Nataila w 2005-09-13, 16:46
Jaką jesteśmy klasą? Absolutnie cudowną :P . Ogólnie jestśmy gadatliwi, ale zależy na jakim przedmiocie. Dla niektórych nauczycieli ma się większy respekt niż dla innych. Na przykład na WOSie wszyscy cicho, grzeczni, ale na takim angielskim to różne teksty lecą... Żadne obrażanie nauczyciela, to nigdy. Pod tym względem akurat jesteśmy grzeczni. Prawda jest taka, że wobec praktykanta czy praktykantki nie ma się takiego szacunku jak wobec nauczyciela. Całkiem inaczej się go ocenia.
Ja wolę angielski niż niemiecki, bo angielski lepiej rozumiem. Łatwiej mi się go nauczyć. 


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-13, 17:24
Ja nie lubię Niemców za to ich podejście do Polski i Polaków :roll:  A Niemcy mówią po Niemiecku, więc jedno idzie z drugim :P Denerwuje mnie to jak jestem gdzieś za granicą i ktoś mówi w tym języku...ja po prostu nie mogę go słuchać :P :lol: co innego Włoski :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: iwa w 2005-09-13, 17:29
myszka- proszę 8)
jak ci się trafi jakiś ananas- a zawsze tak jest, to raczej nie powinnaś zwracać za bardzo na niego uwagi, napewno nie krzyczeć. może uda się go wziąć do prowadzenia zajęć.
dlaczego w klasie rozrabiają?? zawsze chce się sprawdzić "nowego belfra", poza tym jak dzieciaki wiedzą, że ta pani to tu na chwilę i się dopiero uczy,to robią jej "egzamin" :lol: napewno nie możesz mówić na "dzień dobry", że jesteś nowa, to twój pierwszy raz. napewno gdzieś już coś ćwiczyłaś, więc możesz im opowiedzieć coś o sobie.
nie rób też na dzień dobry sprawdzianu, co kto wie. lepiej zrobić ankietę, jak się lubi język itp. co chciałoby się robić na zajęciach itp. czego się nie lubi. jak zaczniesz np. od tego,żeby dzieci się przedstawiły itp. to weź pod uwagę, że nie każdy kocha niemiecki, albo nie idzie mu z nim za dobrze. jak się zatnie,albo pomyli to klasa będzie się śmiała,a dzieciak sobie zapamięta,że już nigdy więcej się nie odezwie.......

ach...iwa- 4 rok studiów robi swoje. ja jeszcze nie mam tematu na mgr,ale już powinnam coś myśleć;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-13, 19:32
Konspekty na początek już mam, zaczynam z pierwszaczkami i jedną drugą gimnazjalną :)

Borderka - Amerykanie mają do Polski i Polaków podobnie złe podejście :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2005-09-13, 20:06
myszka.. do tego wszystkiego mogę dorzucić tylko to, żebys spróbowała cofnąć się w czasie i pomyśleć sobie jakich nauczycieli lubiłas i za co. I postaraj się być taka :) Nauczyciele czasami potrafią być fajni.. ale to musi być ktroś bardzo w porządku, nie wyżywający się na nas przez to, że się np  źle czuje A poza tym pamiętaj, że szkoła to zło konieczne więc żeby lubić nauczyciela musi być naprawdę fajny :)
Co do niemieckiego.. Uczę się go drugi rok i kompletnie nic nie umiem. Nie ułoże żadnego zdania oprócz "iś ferszeje niśt" bo to jest bardzo przydatne :P I ogólnie nie lubie niemców. za ich podejście do Polski, za to jak się do nas odnoszą. Mam kilka przykładów spotkań moich lub moich znajomych z niemcami, którzy zachowywali się jakby Polska była niewiadomo jak daleko i jakąś wiochą :| zagranicą zachowują się jakby byli panami świata. To nie jest jeden przypadek.. znam wiele takich przypadków. Poza tym.. czemu mam sie uczyć języka chamów i prostaków?( jeśli Cię uraziłam to przepraszam ale takie mam zdanie o niemcach i niemieckim) a i najważniejsze- wojny!!! jednak.. Tego się po prostu nie da wymazać z pamięci. Wiadomo, że to nie oni zabijali ale ich przodkowie..


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-13, 23:21
Rosjanie, Amerykanie, Japończycy, a nawet Polacy - też zabijali - praktycznie każdy naród coś ma na sumieniu. WIększość Niemców zresztą wstydzi się za epizod z Austriakiem (p. Hitlerem). Niemcy wcześniej były w Europie synonimem światłego kraju filozofów i humanistów :)
Co do prostactwa, hm, myślę, że trafiłaś na złe egzemplarze - spróbuj postawić się w sytuacji cudzoziemca, który przyjeżdża do Polski. Jakich ludzi widzi przede wszystkim? No właśnie... A z jaką opinią zetknie się o swoim kraju? Czy na pewno pozytywną? Tak właśnie niestety rodzą się i utrwalają  stereotypy, uniemożliwiające porozumienie między narodami. Ja miałam to szczęście, że na początku mojej przygody zetknęłam się z bardzo miłymi ludźmi z Niemiec. Owszem, są tam osoby poniżej krytyki, plastiki i dresiarze, prymitywy i różne inne osobistości, tak jak u nas. I tak jak u nas, najlepiej je widać, czarne owce na białym tle stają się widoczne. Niemniej nie warto ulegać stereotypom, tylko postarać się wniknąć głębiej - Tobie nie jest przyjemnie, gdy oni mają o nas taką czy inną złą opinię, oni czują to samo.
Moim zdaniem, praca nauczyciela języka nie powinna polegać tylko na mechanicznym wyuczaniu gramatyki i słówek, ale także na przybliżaniu kultury kraju "swojego" języka. Kiedy zaczynałam się uczyć, też nie wiedziałam wiele więcej poza tym, że Hitler i Berlin. Ale warto wnikać, warto :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Bigielka w 2005-09-14, 08:00
No mojej klasy już Żaden nauczyciel nie lubi. Przez 3 chłopaków którzy ciągle przeszkadzają i rozśmieszają klasę :P o wycieczkach pewnie też sobie pomarzymy, narazie mamy jechać na wycieczkę do WPN i pani zadecyduje czy to będzie pierwsza i ostatnia wycieczka :|


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: iwa w 2005-09-14, 08:10
nom, myszka racja :wink: my się uczyliśmy z mapką, na której były zaznaczone miasta i osoby związane z tym miejscem,jaki jest właśnie przemysł, kultura i takie tam. ja pomijam,że nie błyszczałam znajomością języka,ale to było ciekawe nawet i pomaga zupełnie inaczej spojrzeć na dany kraj, język itp.
byliśmy z młodzieżą z niemiec w krzyżowej, niedaleko wrocławia, w dawnej posiadłości hrabiego von moltke, helmuta chyba;) zresztą tam cała rodzina to helmutów była. oprócz mnie było kilka takich głąbków językowych,a z ludźmi trzeba się było dogadać. nikt nikomu nie zarzucał tego,co było kiedyś!!! i to nie tylko z powodu braku umiejętności językowych. to, jak teraz tworzy się świat, relacje między narodami zależy od młodych. to my budujemy obraz swojego kraju. fakt, że na zabawie w  skojarzenia z naszym państwem, niemcy podali "wódke" :roll: ale...cóż ktoś to chyba może zmienić i pokazać, że jest inaczej :)
też mogłabm stwierdzić na podstawie tej grupy, że niemcy to naród, co:
-spóźnia się na śniadania- jak my już szliśmy na zajęcia, oni dopiero biegli zaspani do stołówki- tacy są wszyscy? nie tylko ta młodzież, bo chodzili zawsze późno spać :;p:
-nie przepuszcza kobiet w drzwiach- tacy są wszyscy?- nie,tylko ta młodzież, a dokładnie 8 chłopakow, którzy robili sobie zakłady, która pierwsza się zdenerwuje :;p:
-zaczyna imprezę późno w nocy- no tego to nie wiem na serio, bo dużo osób mi mówiło, że niemcy ogólnie późno zaczynają zabawę, ale jak tym i śniadanie im się przesuwa,to....
- nie lubią zakazów- ech...no tej młodziezy wolno jest palić od 16 roku życia przy nauczycielu, ze wzgledu na naszych polskich palaczy zostalo im to zabronione. nie lubią zakazów? moga nie lubic w tej sytuacji, bo zawsze wolno,a nagle nie


--------------
poza tym nikt nas nie wyśmiał,że nie znamy super jezyka i oni nie moga się z nami dogadać. porozumiewaliśmy się mieszanką językową. oni nie znali polskiego. poza tym angielski tez im szfankował;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: niaania w 2005-09-14, 13:26
Cytuj
Moim zdaniem, praca nauczyciela języka nie powinna polegać tylko na mechanicznym wyuczaniu gramatyki i słówek, ale także na przybliżaniu kultury kraju "swojego" języka. Kiedy zaczynałam się uczyć, też nie wiedziałam wiele więcej poza tym, że Hitler i Berlin. Ale warto wnikać, warto

Ja na początku pierwszej klasy uczylam się o krajach niemiecko języcznych, stolicach, flagach i z czego słyną. Wtedy dostałam z tego tróję, a teraz in tak nic nie pomiętam.

Z jakich podręczników uczysz? Ja się uczę z "Was ist los?", dla klasy pierwszej.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-14, 13:36
Kultura to nie tylko stolice i z czego słyną, to także kontekstowo osadzane anegdoty dot. różnych zwyczajów czy osobistych doświadczeń.

Uczę z różnych, jeszcze nie wybrałam "własnego", w tej chwili pracuję na podst. Deutsch aktuell, albo Delfina.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-09-14, 15:47
Ja nie lubię Niemców za to ich podej¶cie do Polski i Polaków :roll: A Niemcy mówi± po Niemiecku, więc jedno idzie z drugim :P Denerwuje mnie to jak jestem gdzie¶ za granic± i kto¶ mówi w tym języku...ja po prostu nie mogę go słuchać :P :lol: co innego Włoski :lol:


 No, ja mam wrazenie ze ten język jest szorstki tak dukający. Tez nie lubie niemców. Taki uraz :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-14, 17:19
Takie pękne słowa jak "kocham Cię" :
- po francusku : Je t'aime :kocham:
- po angielsku : I love you :kocham:
- po włosku : Ti amo :kocham: (nie wiem czy dobrze napisałam :P )
- po niemiecku : nie potrafię tego napisać :P , ale Ci co uczą się niemieckiego niech sami uznają, że to trochę za twardo  i szorstko brzmi jak na tak ważne i romantyczne wyznanie :lol: :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kucyk_Hermiona. w 2005-09-14, 17:58
mtyszko to super ze uczysz niemca:P bedziemy miec koreperytora u Ciebie:lol: ja rowniez nie zabardzo lubie niemca. w tym roku zaczelam sie go uczyc. jednak naucyzciel jest beznadziejny. coz przez cale gimnazjum nauczy nas mowic dzien dobry dowidzenia  i rzucać piłeczka...



Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-09-14, 18:06
Ja bardzo lubie niemiecki, ale wrecz nienawidze mojej kobiety od niemca... ona jest potworem... nie bede sie rozpisywac co zrobiła takiego ze jej az nienawidze bo byłoby to zbyt długie... Co do nauczania myszko przygotuj na jakąś lekcję kilka fajnych idiomów (oczywiscie śmiesznych) bo wiem ze uczniowe je uwielbiają ;) w kazdym razie tak jest u nas :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-09-14, 18:08
Jakimi jeste¶cie uczniami? Nie chodzi mi tu bynajmniej o oceny, ale o wasze zachowanie w stosunku do nauczyciela. Czy Wasza klasa jest raczej spokojna, czy raczej mało?
O co chodzi - ano, zaczynam praktyki nauczycielskie, pewnie za rok znajdę się po drugiej stronie biurka na bardziej stałe :P I przeraża mnie trochę to, co dzieje się w klasach... ja nie pamiętam, żeby u nas było aż tak hała¶liwie... często zdarzaj± się naprawdę bezczelne zachowania. Nawet tu często czytam jak nie znosicie szkoły i nauczycieli.
Dlaczego?
Wierzę, że nauczyciel nie raz i nie dwa zachowuje się w waszej ocenie "nie fair", ale czy Wy zawsze jeste¶cie fair? Dlaczego tak mało uczniów postrzega w nauczycielu człowieka i utrudnia mu pracę, jak tylko może, a potem obraża, gdy nauczyciel potraktuje ich negatywn± ocen±?
Oczywi¶cie wiem, że jest wielu wrednych nauczycieli, którzy nie powinni byli znaleĽć się w szkole, ale na skalę jednostkow± to rzadko¶ć, a już na pewno wyj±tkiem byłaby szkoła, gdzie cała kadra byłaby zła i wstrętna.
Proszę o wypowiedzi :)
W Lo już dobra z nas klasa :P :P
W podstawowce- babka rzuciła zeszyt na ziemie i wyszła z płaczem z klasy
W Gimku - katechetka poszła z płaczem do dyrka że nie chce uczyc naszej klasy, a baba od gegry byla dosłownie przesladowana, straszanie sie moja klasa z niej zgrywala i wogole.
Ja to jestem spokojna uczennica :lol:
Raz tylko niezbyt fajnie sie zachowałam....Bo bralam udzial w konkursie geograficznym do ktorego przygotowywala mnie ta wysmiewana nauczycielka i na 2 etapie mi nie poszlo, nie przeszlam do 3. To potem na lekcji baba sie potwornie na m,nie wydarla i grozila mi wskaznikiem :lol: Dosłownie wkładał mi go do oka prawie :lol: Cała klasa turlała sie ze śmiechu, nie wytrzymałam i wybuchnęłam jej śmiechem prosto w twarz...I całą lekcje nie moglam smiechu opanowa, jak i inni...  

Czasem sie "kłuce " z niektorymi nauczycielami ale to kulturalnie ;)

Co do niemieckiego :P To lubie ten język ale baby niecierpie, w 1 klasie LO mielismy super pania od niemca, wszystko super wytlumaczyla, a teraz jak mamy nowa to ja nic nie rozumiem :roll:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-09-14, 18:26
Cytuj
- po niemiecku : nie potrafię tego napisać
Ich liebe dich :P :lol:
Ja nie lubie niemieckiego, bo poprostu z brzmienia mi sie nie podoba :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-09-14, 18:39
Borderka mi się język niemiecki bardzo podoba... a za to nietrawię francuskiego, moja rodzina jest francuska i w ogole ale językafrancuskiego wprost nie cierpię;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kucyk_Hermiona. w 2005-09-14, 18:42
za to ja baardzo bym cjiclala sie nauczyc francuza. i mam predyspoxzycje:<chwalipieta> hehe moje "r" :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-14, 21:33
Psiara, to masz tak samo jak ja :lol: Też nie przepadam za tym "językiem miłości", język to sbie można na nim połamać :lol: Też kiedyś uważałam, że niemiecki jest "twardy", ale teraz z kolei myślę, że naprawdę pięknie brzmi, a wyznawanie miłości w nim jest równie dobre, jak w każdym innym :P Dużą rolę odegrała tu niemiecka muzyka, przede wszystkim Die Aerzte i Farin Urlaub, ale też np. Lindenberg, Groenemeyer itp. Naprawdę potrafią być liryczni w tym swoim "twardym" języku.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: iwa w 2005-09-14, 22:02
no właśnie niemiecki jest taki troszke "twardawy", choć przyznam szczerze,że podoba mi się jak ktoś mówi po niemiecku, a niemcem nie jest ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2005-09-14, 22:13
mi też się nie podoba ten język w brzmieniu. Za to francuski? Jedna melodia :D
myszka- nie wiem czy trafiłam akurat na takie egzmaplarze. Wierz mi, wszędzie gdzie byłam zagranicą, zawsze gdzie spotkałam niemców, nie były to przyjemne spotkania. Niemców widać już na ulicy jak idą. To sie poznaje.. nikt nie jest tak prostacki i chamscy jak oni :| Gdziekolwiek byłam czy to kraje południowe czy Niemcy, Francja, Anglia. Nie wystawiają sobie dobrego świadectwa. Mam takie zdanie na ten temat jakie mam i tego nie zmienie. Nie chce umieć języka prostków i tyle. Dla mnie nauka niemieckiego jest czymś najgorszym. Cieszę się po każdej lekcji, że nic nie zrozumiałam, nic nie umiem. Wiem, że to głupie ale ja po prostu chce umieć wielkie NIC :P
a co do książek to mamy alles klar ( w słuchaniach czasami mowi steffer moller :P)

Co do spotkania niemców z Polakami. Jeden przykład. Była w skzole u mnie wymiana i niemcy przyjechali do Polski. Zapytali się nas czy nie wstydzimy się tego, że jesteśmy Polakami.. Może pozostawię to bez komentarza.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-09-14, 22:19
jest troche twardawy ale lubie ten jezyk ;) szczególnie takie kochane "ś" np w "ich" sie wymawia "iś" :D to jest ekstra ;) niemiecki jest super ;) myszka jakbym miala jakis problem z niemca pomozesz mi? :lol: bo mam naprawde beznadziejna gosciowe, duzo wymaga i jest idiotką.... :? wredny babsztyl, wywyższa sie bo ma kase robi doktora habilitowanego i skończyła trzy kierunki studiow a ma 30 lat... nie ma dwóch przednich zebów, ma krzywy nos, jest wysoka i chuda jak patyk :lol: sory ale musiałam to napisać.... nienawidze jej... i to jak wyraza sie o naszej kochanej nauczycielce niemca która nas uczyła w 1 klasie gim... wrrr nie chce tu przeklinać ale tylko przekleństwa mi sie w głowie kołaczą... :? Ale mimo wszystko tewn babszyt nie zniecheci mnie do niemieckiego... ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-14, 22:20
Cytuj
Ich liebe dich  
O właśnie! Dzięki :lol:

Cytuj
bo poprostu z brzmienia mi sie nie podoba
Mi też nie :P

Cytuj
język to sbie można na nim połamać
Ja jakoś mam jeszcze sprawny...o....popatrzcie ------>  :P

Cytuj
niemiecka muzyka
Chyba bym się zabiła gdyby mi ktoś kazał słuchać niemieckich piosenek :lol: Nie chodzi mi o znaczenie tekstu tylko o brzmienie :lol:

Cytuj
a wyznawanie miłości w nim jest równie dobre, jak w każdym innym
No comments :lol:



Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Psiara w 2005-09-14, 22:23
Cytuj
Chyba bym się zabiła gdyby mi ktoś kazał słuchać niemieckich piosenek  Nie chodzi mi o znaczenie tekstu tylko o brzmienie
a słyszałaś kiedys jakas piosenke niemiecka? to naprawde fajny język ;)

jeszcze co do francuskiego, jak tylko moja babcia rozmawia przez telefon po francusku albo włącza te ochydne francuskie piosenki to ja wychodze... nie cierpie tego jezyka, mam jakis uraz... a próby nauczenia sie choc paru słów zeszły na niczym :lol: za to chciałąbym sie uczyc rosyjskiego ;) strasznie :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-14, 22:32
Cytuj
a słyszałaś kiedys jakas piosenke niemiecka?
Niestety tak :P

Cytuj
ochydne francuskie piosenki
Każdy lubi co innego :lol: Np. u mnie obecnie na liście w winampie są tylko i wyłącznie francuskie piosenki :lol: Główie wykonawców takich jak: K-Maro, Marilou, Manau, Elodie Frege i Michał Kwiatkowski i piosenka śpiewana przez Romea i Julie "Aimer" :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2005-09-14, 22:32
Ja tam niemiecki bardzo lubię. I lubię słuchac niemieckiego. Nawet bardzo. Dobrze mi się tez czyta w tym języku. Natomiast nad swoim akcentem musze popracować, chociaz dogaduję się ;)
Francuski - ładny język, ale nie znam w ogóle, a wystarczjaśco mnie nim karmią niekórzy, np. Profesor, który lubi sobie do mnie pogadać po francusku, a potem ni z gruszki ni z pietruszki zapytać po polsku 'prawda'?  :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-09-14, 22:34
a ja dzisiaj dostalam trzy 4 z niemca :P :lol:

Mi się francuski tak średnio potoba, chociaż lepiej mi jak narazie idzie w niemieckim to chyba jednak wole się uczyc anglika, jakoś szybciej wchodzi ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-14, 22:37
Borderka, zapraszam - może cię powstrzymam od samobójstwa? :P

Zimoludka - ja też się spotkałam z takimi, nie przeczę. Ale nie zgodzę się, że właśnie Niemców jakoś szczególnie "widać". Z racji swojej edukacji zetknęłam się z niejedną nacją - najgłośniejsi i najbardziej irytujący zdają mi się Amerykanie :P Młodzi ludzie zresztą wszędzie są podobni. Natomiast ogólnie Niemcy są krajem ludzi bardzo życzliwych, mają poczucie humoru trochę cięższe niż nasze, to prawda, ale poza tym, są zwykle niesamowicie szczęśliwi, że ktoś zna ich język, podziwiają, starają się pomagać, itp. Jedna z najlepszych przyjaciółek, jakie mi się zdarzyło mieć (potem kontakt się urwał, niestety) była Niemką - odwiedziłam ją, zarówno ona, jak i jej siostra i w zasadzie większość koleżanek to były naprawdę fajne osoby. Jej babcia na przywitanie mnie wycałowała. :P A na drogę do domu dostałam wałówkę jak na wojnę :lol:
Co do narodowości, zetknęłam się owszem ze stereotypami nt. Polaków. Niektórzy ludzie twierdzą, że Polacy kradną i piją. Cóż, ze smutkiem trzeba powiedzieć, że TO PRAWDA. Potwierdzają to nawet osoby z mojej rodziny mieszkające w Niemczech - nasza nacja na wojażach nie sprawdza się. Natomiast często spotyka się śmieszne i typowe zjawisko - ktokolwiek miał bliższy kontakt z Polakami, o jedno słowo na pewno wychodzi z tego bogatszy - jakie? Oczywiście, k... :lol: Ale czy nie mówimy tak na co dzień, nie słychać tego właśnie najczęściej? Młodzi Niemcy mimo całego luzu chyba mniej klną niż polscy rówieśnicy.
A co do tego, że zapytali, czy nie wstydzisz się, że jesteś Polką - hm, a czy ty nie przejawiasz podobnego poglądu? Że bycia Niemcem należy się wstydzić?


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2005-09-14, 22:54
myszko, tak jest. Sądze, że to oni powinni wstudzdic się swojje narodowści. czy to Polacy wymordowali tyle ludzi w XX wieku? Nie! To były szwaby. Wydaje mi się, że ten argument wystarczy
następnym razem, jak będę miec zcas, opdize moje "sptokania" z szwabami ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: madz w 2005-09-14, 23:24
Wogole niepotrzebnie wszystkich wrzucac do jednego worka. Przeciez to ze polacy "pija i kradna" nie powinno meic zadnego znaczenia w naszych relacjach z osobami z innych krajow, i odwrotnie. A w relacjach z niemcami, nie interesuje mnie ze podczas wojny cokolwiek sie stalo, przeciez nie oni torturowali polakow.. No co innego by bylo, gdyby sie z tego cieszyli, ale z tym sie nie spotkalam. A do Niemcow czuje niechec, dlatego ze mam tam rodzine... no i strasznie tej rodziny nie trawie. Nie podoba mi sie język przy okazji, stąd tez ta niechęć. Choć mialam do czynienia z bardzo przyjaźnie nastawionymi szprechającymi ludźmi ;-))

A tak na temat :) Jak to ktos powiedzial, przydają się anegdotki smieszne. Nasz facet z fizyki od poczatku wprowadził zasady. Bardzo stanowczo mowil, troche groźnie nawet momentami. Opowiadal ze jakby komus urwało ręge zeby nie ukrywal tylko podszedl i sie przyznal. Mowil ze nie mamy wkladac palcow do kontaktu i skakac z okien ;-)). A mine wciąż miał grobową. Po niektorych jego historiach płakałam ze smiechu :):). Czuje sie do niego respekt, ale jest baaardzo fajny ;-). Wiec chcialam prze to powiedziec ze uczniowie uwielbiaja wlasnie takich nauczycieli. Na lekcjach panuje cisza, a czesto usmiac sie mozna strasznie. :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-15, 08:43
O, Magdaland, to mam szanse, mam podobne poczucie humoru jak ten facet.

Zimoludka, Polacy też mają niejedno na sumieniu - krwawe pogromy Żydów, na przykład. Nie tylko przed samą drugą wojną, ale i wcześniej. Mordowaliśmy Żydów na podstawie przekonania (zresztą jak wiesz, fałszywego i bzdurnego), że oni robią macę z chrześcijańskich niemowląt. Wiesz, jak zapłacili za tę legendę o sobie? Że już o II wojnie światowej nie wspomnę - np. słynne Jedwabne. Każdy naród prawie ma jakiegoś "trupa w szafie".
A Niemcy naprawdę starają się odciąć i podkreślić, że nie chcą powtórki z tego, co się stało... ten "krwiożerczy" naród nie poparł np. wojny w Iraku. Osoby, które podkreślają jakieś zapatrywania czy związki z faszyzowaniem są raczej ostro potępiane.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Agakonik w 2005-09-15, 14:38
Myszko ogromne poklony w Twoja strone,ale czy Ty jestes pewna,ze chcesz byc nauczycielka? :P Jezeli chodzi o moja klase to zalezy jaka lekcja sie trafi,ale ogolnie jest znosnie,ale wiadomo jak to jest w babincu jak sie rozgadaja to koniec cyrk na kolkach poprostu :lol: Ale jak sie postraszy jakas kartkoweczka jest spoko :P Chamskich zachowan raczej nie ma ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-15, 15:31
Tak, akurat tego, że chcę uczyć, jestem pewna. Jedyne, co mnie odstrasza, to niska płaca. Wiem, że będę musiała coś robić dodatkowo, żeby żyć na takim poziomie, na jakim bym chciała.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-09-15, 15:39
heh ten watek przemienił się ze szkoły na jezyk niemiecki i niemców :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: ananas w 2005-09-16, 19:15
nasz wychowawca jest spoko :P uczy nas wosu i historii, rano mieliśmy wos, mówiliśmy o wyborach, trochę się powygłupialiśmy, a parę godzin później, tuż przed historią napisałam na tablicy " Głosuj mądrze - będzie leppiej " :P facet przyszedł, uśmiechnął się i całą lekcję a może i dłużej to zostało na tablicy :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Agakonik w 2005-09-16, 20:23
Myszka kurcze naprawde podziwiam, zaimponowalas mi tym ;) Ja nie moglabym byc nauczycielka bo chyba bym te dzieciaki podusiła :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-16, 21:31
Myszka lepiej powiedz w jakiej to szkole bedziesz pracowac.. najgorsze co moze byc to chyba gimnazjum ... wiem co sie tam działo i ani mi sie sni aby tam powrocic.. ;] to taki durny wiek :?

Ja tak jak Fatty jestem w drugiej klasie liceum... a jak zachowuja sie uczniowie? oj bardzo roznie.. na jednej lekcji jestesmy rpawdziwymi aniolkami a na innych diablami.. podma Ci kilka typow nauczycieli...
np. moj facet z PO : facet przez 25 lat byl w wojsku, wiec nie trudno sie domyslic ze i rygor mamy na lekcji, nawet najodwazniejszy nie wchodza mu w parade, ale juz poruszylismy temat ze to szkola a nie wojsko.. bo czasem gosc jest az smieszny ! i byl bardzo oburzony ze i rodzice stoja za nas murem.. ale jednak jest roznica miedzy wojskiem a szkola.. :| to typ nauczyciela z ktorym nie da sie pozartowac, trzeba byc cicho... nie dazy sie go duza sympatia, ale tez sie go szanuje
pani od biologii: ona wlasnie tak jak Ty dopiero uczy sie, jak postepowac z uczniami.. nie wychodzi jej to, a poprze to jest glosno... zreszta dziwie sie jej, ze po kilka rayz powtarza jedno zdanie a to my jestesmy glosno... wiec bez komentarza.. babka jest spoko.. umie pozartowac ale gdyby jeszcze potrafila trzymac dyscypline
babka od niemieckiego: tutaj jest totalny luz.. na zasadzie uczen zna swoje miejsce, oraz jak ma sie zachowac, a Pani dobrze tlumaczy podchodzi do nas jak do ludzi, a nie jak do zwierzat.. tlumaczac cos po naukowemu.. ;) poprostu siada miedzy nami, robi cwiczenia patrzy jak nam to wychodzi... nie jestem dobra z tego przedmiotu ale ja bardzo lubie..

Ogolnie jak byc dobrym [bo ja jako uczen chce miec nauczyciela ktory rpzekaze mi wiedze!] nauczycielem? trzeba zachowac granicę nauczyciel-uczen ale rowniez nie mozna byc sztywnym, trzeba byc otwartym, umiec sie posmiac.. nie rpzekazywac wiedzy slowo w slowo z ksiazki, bo my czytac umiemy... nie jestesmy aż tak tępi ... ;]

najgorsi sa nauczyciele tak jak moja babka z matmy: lekcja na zasadzie ona rozwiazuje zadanie na tablicy, a potem sa kapy ze sprawdzianow.. :| albo wola ucznia do tablicy i jak nie potrafi to ta mu dyktuje.. e no... bez jaj jak taki ma to zrozumiec?? :|

Glowa do gory.. ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-16, 21:37
Ale wiesz za to, jaka satysfakcja, kiedy widzisz, że słuchają? I kiedy cię lubią? ;)

Miałam dzisiaj trzy pierwsze lekcje, z czego jedna poszła super rewelacyjnie i w ogole, a pozostałe dwie też bardzo dobrze, ale w tamtej miałam taki kontakt z klasą dobry :) zaktywizowali mi się wszyscy, nawet ci, co zwykle się chowali gdzieś po kątach :mrgreen:

Zaba14 - miałam dziś same gimnazjalne klasy :) Owszem, są ancymony, ale w mniejszości póki co, złapałam na razie chyba dobry kontakt z klasami, mam nadzieję. Zresztą co jak co, ale inteligentna młodzież zawsze mnie kochała :lol: Zadziwiające, co można zdziałać strategicznie umieszczoną, kreatywnie makabryczną obietnicą, hmhmhm... :lol:
Hm, zachowuję się chyba podobnie jak Twoja od niemieckiego - mimo, że się dopiero uczę ;) - mam nadzieję, że wyjaśniam dobrze, ale jeśli chodzi o podejście do uczniów, to mam właśnie takie, a przynajmniej się staram.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-16, 21:44
Myszka a czego własciwie uczysz??

Co do nauczycieli to sa jeszcze tacy ktozy umieja tlumaczyc i zartowac, ale jak zaczna to nie moga skonczyc i mija cala lekcja [spoko mnie sie to podoba jak wiekszosci, tyle ze potem wypadaja kartkowki gorzej :P] za to babka od niemca jest boska :P uczy, rozmawia z nami bardzo normalnie :D [fajne stwierdzenie hehe] ale jak pozartuje to szybko wraca do tematu lekcji, aby nas nie rozproszyc :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-16, 22:05
Pisałam powyżej - niemca :lol: Ja też tak właśnie robię - cała lekcja co prawda jest upstrzona żartami tu i ówdzie, ale z tematu nie pozwalam się ściągnąć :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-16, 22:08
no na to trzeba uwazac, bo uczniowie proboja to wykorzystac i zjechac jak najbardziej z temtu :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-16, 22:14
ooo zaba14 nie ładnie! w ten sposób, dając takie rady kopiesz dołki pod pokoleniami uczniów :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-16, 22:16
e co ja sie tma przejmowac bede... Myszka uczyc mnie nie bedzie.. :P ale nauczyciel ma byc nauczycielem.. ale metody na sciagnie nie dam :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-16, 22:53
A propos ściągania, 95% ściągania, które wydaje się niewidoczne, zza pulpitu nauczyciela jest widoczne jak na dłoni :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2005-09-16, 23:00
Moja klasa jest chyba najgorszą ze swojego rocznika jesli chodzi o zachowanie :lol: Czasem po prostu umiemy skrytykowac zachowanie nauczyciela i juz o to sa awantury :roll: Ale niektore osoby (szczegolnie chlopacy) mocno przeginaja na niektorych lekcjach :| Np. dzisiaj na fizie byla mniej wiecej taka "rozmowa" miedzy nimi  (rozmowa bym tego nie nazwala, bo darli sie na cala klase zeby wszyscy na czele z facetem od fizy to slyszeli):
-No teraz to panu pewnie stoi!
-Mu ciagle stoi!
-Ale ma podniete!
-No, naskocz mi! (to tez bylo do faceta)
-Ale przypal!!!
I tak przez cala lekcje :? A, jeszcze cos - mielismy temat o wartosci pracy, itd. No i facet mowi cos o pracy fizycznej. A chlopacy od razu skojarzenie - seks i na ten temat zaczeli sie wydzierac. Facet kontynuuje i mowi ze mozna to tez robic z ławka (chodzilo mu akurat o przesuwanie) a jeden z chlopakow od razu, no tak ty na pewno zrobisz to z lawka, zaraz powiesz ze ze zwierzetami tez mozna to robic. I ciagle w tym stylu odzywki :| Na historii podobnie, tylko troche mniej o seksie a wiecej o potknieciach i "glupocie" nauczycielki. Ale niektorzy nauczyciele potrafia zapanowac nad nasza klasa i np. na chemii jest zawsze idealny spokoj (a w dodatku prawie cala klasa bardzo lubi lekcje chemii). Wiec jak bedizesz myszka miala dobre podejscie i przede wszystkim jasne wymagania, ktroych bedziesz sie konsekwentnie trzymac, to masz szanse na sympatie uczniow ;) (tym bardziej ze jak sama pisalas, masz tez poczucie humoru :) )


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-17, 08:00
A propos ściągania, 95% ściągania, które wydaje się niewidoczne, zza pulpitu nauczyciela jest widoczne jak na dłoni :)
jezeli uczen goraczkowo rozglada sie i patrzy na nauczyciela :) trzeba byc opanowanym, a ja powakacjach wyszlam z wprawy i babka od niemca dala mi kape.. coz musze sie nauczyc i poprosic zebym mogla to poprawic :)))))))))))


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-17, 08:54
po raz kolejny dochodze do wniosku,że gdybym wiecej się uczyła byłabym idealnym uczniem. :lol:
No bo jestem grzeczna, spokojna, ;) nie kłócę się ... no i nie ściągam. W gimnazjum ściągałam, w podstawówce tez, ale teraz? nie ... chyba się moja mentalność zmieniła. :P Mam dostać pałę to dostanę, a nie to nie , ściagami ratować to się nie ratuję bo mi się po prostu  nie chce... Lenistwo w każdym calu :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-17, 09:07
Fatty a ja sciagam na zasadzie jesli sie nie nauczylam to albo sciagne i nie dostane kapy albo nie sciagne i ja dostane, a jak mnie zlapie to trudno. Najgorsze jest to, ze np. sie naucze i zapomne czegos i chce to odczytac z ciagi [tzn. na wszelki wypadek] a tu lipa .. kapa za sciaganie hehe :) to nie jest mile, ale coz.. jestem nieuczciwa :P

Ostatnio rozmawialam z moim katecheta na gadu [rowny gosc] i mowilam ze jestem oropnie rozczepana (nie podalam mu w mailu adresu mojej strony a o tym ciagle pisalismy :P ) a on na to ze wygladam na bardzo ulozona osobę.. tylko ja tak jak Ty w szkole jestem grzeczna, a poza nia szaleje.. bo trzeba wiedziec jak zachowac sie w danym miejscu... ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kaira w 2005-09-17, 11:46
Nauczyciel to też człowiek, więc ich szanuję. No, chyba że to jest krowa, która dużo ryczy, a mało mleka daje:/ Takiego nauczyciela nie rozumiem i trudno mi mieć o nim pozytywne zdanie, ale nie obdarzam go po cichu na boku epitetami czy tym bardziej prosto w twarz epitetów nie strzelam. Takich, którzy wyzywają nauczycieli to bym zatłukła, bo najczęściej jest tak, że się nie uczą, a potem wszystko winą nauczyciela:/ Ja szczerze mówiąc to wolę bandę moich nauczycieli od mojej klasy.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-17, 12:45
Kaira niestey nie kazdy ma to powolanie,a by byc nauczycielem.. ;)

Myszka uwazaj bo mlodzi nauczyciele maja opinie "Kosy" tzn. mloda i pokazuje jak to jej trzeba sluchac.. tzn. hasmki nauczyciel.. ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Michał z Warszawy-Ursus w 2005-09-17, 12:54
W tym temacie powiem tak.
Nie raz nauczyciele są okropni. Moja koleżanka chodzi do drugiej klasy Liceum i ma taką panią od angielskiego  która ich wyzywa poniża, krzyczy na nich a oni tak się boją że siedzą cicho jak nie wiem a moja koleżanka już tego nerowo nie wytrzymóje i przed każdą lekcą wymiotuje.
I co na to poradzicie mi?.
Pozdrawiam, życze zdrowia.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-17, 13:04
Michal.. wiesz nauczyciel ma takie prawa jakie ma i musi sie donich dostosowac, nikt nie ma prawa wyzywac, obrazac.. to zreszta jest karalne, a nikt nie rozmawial z wychowawca? Jesli kolezanka juz wymiotuje to wybaczcie.. trzeba to natychmiast zglosic dyrektorowi...

Mnie tez babka z matmy wyzwala od "Nic nie wartych dziewuch" bo sie... smialam z kumplem.. wolałabym dostac uwage pt. "uczennica przeszkadza w prowadzeniu lekcji" a nie obrazanie.. troche mnie to ruszylo.. ale coz ja nie biore tego az tak bardzo do siebie.. wyzywa nas, naszych rodzicow.. my tylko mamy ubaw.. to stara babka.. zyje jeszcze chyba II wojna swiatowa :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Michał z Warszawy-Ursus w 2005-09-17, 14:29
Wiesz ja razem z naszym wspólnym przyjaciele doradziliśmy jej aby porozmawiała z całą grupą i żeby poszli do wychowawczyni i powiedzieli co się dzieje, bo zasady zasadami ale wyzywanie i krzyczenie to już nie zasady.
Pozdrawiam, życze zdrowia.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-17, 15:56
ale to jakas dziwna klasa, u nas nikt by sobie na takie cos nie pozwolił, nawet nasz wychowawca! tu juz nie chodzi o wyzywanie, a o samo zdrowie !! z takimi sprawami nie mozna zwlekac, zreszta jak mozna bac sie isc na lekcje ? naprawde jak najszybciej ten problem rozwiazcie..


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: thrilly w 2005-09-17, 19:13
Jeśli nauczyciel mnie szanuje i nie wonci do mnie niczym ani nie ocenia mnie niesprawiedliwie, to nie przeszkadzam mu w lekcji i jestem dla niego miła. Są jednak tacy których nie trawię z wzajemnością - są niemili, nie doceniają mnie, zaniżają mi oceny specjalnie albo mają swoich oddanych pupilków- dla nich nie jestem miła. Nieraz byłam wypraszana z sali i nazywana arogancją cyniczną i bezczelną. Lekceważę ich i nie ukrywam tego. Według mojej klasy przesadzam często. Ale to nauczyciel robi pierwszy krok i jeśli mi coś się nie spodoba to niestety ale zdobywam kolejnego wroga


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kaira w 2005-09-17, 20:36
Z jednym muszę się zgodzić, że nauczyciele bywają dziwni. Miałam naprawdę ostrą kobitę od niemieckiego w pierwszej klasie. Raz spóźniłam się na jej lekcję (niemiecki był pierwszy), a ona dała mi chrzest nie za spóźnienie, ale za to, że weszłam w czapce z daszkiem do klasy :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kucyk_Hermiona. w 2005-09-17, 20:48
A na jakich podrecnzikach uczysz  Myszko? Ja mam "Ping ponga". wszyscy sie smija ze to pasuje do tego czego nauczyc nas nauczyciel. coz moja przyjaciolka wlasnie poszla do liceum(konczyla to gimnazjum gdzie ja jestem) i na pierwszej lekcji niemieckiego mieli sie przedstawic. gdy to zrobili babka spytala sie co jezzcze wiedza. na to oni"nic". coz w liceum przerobia podstawowy material:/ a co do niemca jeszcze. coż wole angielski bo z niegi jestem dobra(nie chwalmy sie  :lol: :lol: :lol:zócha byla :lol:boże co ze mnei rosnie? wielka chwalipieta!musze nad sovba popracowa :roll: :P :) :mrgreen: :;p:) . niemiecki jak narazie "nie lapie" jeszcze(1 godzina w tygodniu :?-i jak tu sie uczyc?) wymowy . coz o zawsze mialam tylko anglik a teraz gwaltowana zmiana. a francuski chetnie bym sie nauczykla i z wymowa chyba nie bylo by problemikow.

a muzyka niemiecka to kojarzy mi sie  z RAMSTAINEM :lol:Hehe. No jesli ma sie przyjaciokke sluchajaca takiej muzyki to sie troche trzeba osluchac :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-17, 21:18
ja ucze sie na Tangramie... ktorego oczywiscie jeszcze nie mam ... :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-09-18, 10:03
nasza klasa ejs tak fajowa że jako nauczyciel nie wytrzymałaby nikt z nawe 5 sekund.
Zawsze tak jest nasz klasa to bąba


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kucyk_Hermiona. w 2005-09-18, 12:35
No a propo Niemieckiego. Napisał by mi ktoś wymowę liczb do 20??????????Proooooooooosze! We wtorek mam niemca a facet  nie kazal nam nic przyniesc na lekcje. w dodatku wszystko mowil. nie napisaln  a tablicy NIC. a jesli bedzie pytac to ja LEŻĘ! blagam!!!!


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-09-18, 19:47
zweizig -  wym. zwaicyś


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kucyk_Hermiona. w 2005-09-18, 20:13
zweizig - wym. zwaicy&para;

20 albo 12.
12. tak mi sie wydaje:) dzieki Freciu!

EDIT:

a jakos zmieniam zdanie :lol: :;p:. hehe 20


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-09-18, 20:14
Aha a ja zroumiałam ze 20 lizbe chccesz tylko wiedziec sorrki zle cie zrozimiałama  to to jest 20.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-09-18, 20:17
1 - ai
2. cwaj
3. draj
4. wija
5. zigs


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-18, 20:22
ja tak po swojemu :)
aj
cwaj
draj
vyrf
fynf
zeks
ziben
acht
noj
cyjn
elf
cwelf
drajcys
vyrfyjcs
fynfcys
zekcys
sibencys
achtzyc
nojncys
cwancys

chyba :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-18, 20:37
1 - eins - ains
2 - zwei - cwai
3 - drei - drai
4 - vier - fija (mniej więcej ;)) )
5 - fuenf - fynf
6 - sechs - zeks
7 - sieben - ziben
8 - acht - acht
9 - neun - noin
10 - zehn - cein
11 - elf - elf
12 - zwoelf - cwylf
13 - dreizehn - draicein
14 - vierzehn - fijacein
15 - fuenfzehn - fynfcein
16 - sechzehn - zechcein
17 - siebzehn - zibcein
18 - achtzehn - achtcein
19 - neunzehn - noincein
20 - zwanzig - cwancig

A nie żadne zweizig... LOL :lol:

Fretka, to ciekawe, że ktoś was jeszcze uczy :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Kucyk_Hermiona. w 2005-09-18, 20:57
Dzieki dzieki dzieki1!! :tuli: no to mam nadiejz e unikne  zlej ocenki1!!!!!hehe


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-18, 21:14
O  boshe....fajnie macie :lol: Ja bym się chyba tego w życiu nie nauczyła :lol: Ale doceniam osoby, które potrafią to wszystko wymienić ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-18, 21:22
Potrafię nawet trochę więcej :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-18, 21:34
Myszka a dostalas lub czytalas cos takiego z jezyka niemieckiego na polamanie jezyka? :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-09-18, 22:39
Cytuj
Ja bym się chyba tego w życiu nie nauczyła
Ee tam, ja sie nauczylam liczb i wymowy w kilka minut :lol:
Tez umiem ... no troszku wiecej :P
Te czasowniki mocne szczegolnie mnie dobijaja :roll: :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-18, 23:13
Zaba - tak, ale teraz już nie pamiętam, coś o Fischers Fritz itp. było - musiałabym tych "łamańców" poszukać :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: taigan w 2005-09-19, 14:04
A jak te coponiektóre większe liczby pisze... te to mnie dobijały :lol: Jedna liczba na długość zeszytu... :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: ananas w 2005-09-19, 21:29
heh mój brat teraz zaczyna niemiecki, i ktoś się przedstawił (napisze na przykładzie mojego brata) iś bin Misial i nie umiem niemieckiego :lol: brawa dla tego kgoś ;)

ja bardzo lubię naszą babkę z polskiego, bo jak się rogada to plecie o wszystkim i o niczym ale fajnie takie różne ciekawe 'z życia wzięte' historyjki nawet są. a najlepsze jest że "ale ja ciągle jestem blisko tematu" :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-19, 22:17
E, Ananas, to prawie standard odpowiedzi :P :lol: Serio, często tak robią :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Borderka w 2005-09-20, 19:53
Cytuj
Potrafię nawet trochę więcej
No coś Ty :P Ciebie bym o to nie podejrzewała :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-20, 20:42
Prawda? :lol:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-09-20, 21:52
Myszka, wytlumacz mi prosze jak sie tworzy zdania w czasie Perfekt... nie pamietam juz tego, a w czwartek pani chce mi kartkowke zrobic... i 90 perfektowych czasownikow musze sobie przypomniec... :/ Takie przykladziki z ksiazki... :P
Bede wdzieczna, jesli mi powiesz... :prosze:


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2005-09-21, 06:35
Zdania w czasie Perfekt tworzymy następująco: w miejscu czasownika pojawia się opowiednio odmieniony czasownik posiłkowy (haben lub sein, zależnie od "przeszłego" czasownika" - sein przy czas. ruchu, zmiany stanu, np. sterben), natomiast na końcu zdania tzw. Partizip Perfekt naszego "przeszłego" czasownika - jego "trzecia forma", którą w przypadku czas. regularnych (słabych) tworzymy wg. wzoru ge- temat czasownika -t (np. machen = gemacht). Czasowniki mocne masz w tabelce, której powinnaś się nauczyć ;) a wyjątkami są także: czas. zakończone w bezokoliczniku na -ieren (np. informieren) i nierozdzielnie złożone (z przedrostkami takimi jak be- ge- ent-, er- zer-, itp.) - one nie mają na początku przedrostka. W czasownikach rozdzielnie złożonych natomiast przedrostek ge wchodzi między obie części (np. aufwachen - aufgewacht).


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-09-21, 13:01
Aha, no to mniej wiecej juz wiem ;)
Heh, musze na jutro umiec 90 tych nieszczesnych czasownikow, ehh :/ :P
Tzn. czesc juz sie uczylam... ale wylacialy mi zglowy.. :P


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: niaania w 2005-09-21, 13:14
Ja się jeszcze o czasach nie uczę.

Dzisiaj miałam test z klasy pierwszej i zaczęłam przerabiać ubrania. Test był (wedug mnie) bardzo łatwy. :jupi2: Było jedno polecenie na szóstkę napisane po niemiecku (reszta była po polsku, bo się jeszcze tego nie uczyłam). I się domyśliłam o co w tym chodzi i zrobiłam to zadanie. Tylko nie udzieliłam wyczerpującej odpowiedzi, bo zabrakło mi czasu. No, ale mam nadzieję, że piątkę dostanę.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2005-09-21, 19:34
Myszko, mam jeszcze pomysł jak możesz urozmaicić lekcje :) Dla nas bardzo ciekawe są jakieś informacje na temat danego kraju. Czyli możesz na raz na miesiąc lub częściej zrobić lekcje o Niemczech. Opowiadać jakie są zwyczaje, może jakieś dziwne dla nas Polalów sytacje, jeśli sama tam bylas to może Twoje spotkania z niemcami. Bo to co my się uczymy w szkole to jest taki język martwy.. A takie lekcje przybliżają kulturę danego kraju i może zachęcić do dalszej nauki :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: zaba14 w 2005-09-21, 19:45
Zimoludka ale przeciez w programie jest nauka o Landach, my mielismy w 1 klasie liceum.. zreszta w gimku tez... :)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: marioka w 2005-09-21, 20:12
Mycha , a najlepiej jakbyś mogła raz w miesiącu umówić sie  na lekcje gotowania.. po niemiecku .. taki zwyczajny dzień (45 minut) ,operując tylko i wyłącznie w języku niemieckim . jakie przetwory, warzywa, nalezy zakupić, jak to przygotować. itd
Mam znajomą ,która wykłada anglik, wyrzuciła program " suchy" a stworzyła swój życiowy, prawdziwy, , a przy takich sytuacjach nauczyłą o wiele, wiele, wiecej swoich uczniów, niż na normalnej lekcji. Udało jej się,corocznie  w okresie wakacji cała swoją klasę "wyrzucić" na szerokie pola" wysyłąjąc ich do Anglii . Tam mieszkają w prywatnych angielskich kwaterach i uczą sie języka.


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2005-09-21, 23:02
zaba, ja nie miałam ;) za to teraz mamy sami przedstaiwć lekcje na ich temat. Chyba jest oczywiste, że cały tekst o mieście, które wybrałam, ściągne z internetu ;)


Tytuł: Odp: Nauczyciel vs. uczeń
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-09-22, 16:45
Ja umiem jezyki w niemickim , angielksim , bugarskim, no i oczywiście polski.