o obiad to się mama rzucała, bo prosto ze szkoły przyszłam.
a teraz jest taka sprawa że mama mówi, iż ją oglądała, najwyraźniej jej to nie boli, bo jest wesoła, skacze, bawi się, je (zwłaszcza szyneczke), i że do weta nie ma po co iść bo chyba nic jej nie jest...
tym bardziej nie moge iść do weta bo oprócz tego że 'nie ma po co', to mam chorą rękę i nie będę szła po sliskim chodniku po mieście z psem :? jakbym nie chodziła z nią na spacery... spróbuję wyjść ppod pretekstem zwykłego spaceru i podejdę do weta.
chciałam jeszcze powiedzieć, że nie jest to jakieś bóg wie jakie rozdęcie, tylko jest jej troszkę więcej, może po 1-1,5 cm z obu stron, najbardziej w okolicy 4-5 żebra i dalsze ale w nikłym stopniu, licząc od strony brzucha. nie jest to bolesne, ma apetyt i humor. i ta klata jest jakby bardziej miękka - nie wiem jak to powiedzieć, żebra są cieplutkie i hmmm..gumowe ?