Oł gad, sorki, ale palenie to nie moja dziedzina, i uważam że to jest chore. Nie chce nikogo obrażać, bo wiem, że trudno jest rzucić palenie, no ale po jaką ch***** było zaczynać? Tego nie rozumiem i mam nadzieje, że nigdy nie zrozumiem. Ostatnio byłam pełna podziwu jednemu chłopakowi z naszej ( byłej ) klasy , nigdy go nie widziałam z fajką, i był chyba jedynym chłopakiem w moim wieku , jakiego znam, który nie pali. Niestety, ostatnio widziałam go z papierosem. Nic innego , tylko ogromna presja grupy, która chce się popisać. A potem niestety rzucić łatwo sie nie da.