marioka to naprawde przykre
ale cóż... takie były czasy... słowa marioki są bardzo mądre i wzięłam je sobie do serca...wiecie co... macie racj... jeszcze ten ostatni sakrament... dozyję
będę chodzić
a potem liceum- hulaj dusza
dziul ty masz fajnie bo trafiałas na fajnych księży, ja na jakihś 15 znam 2 fajnych. Reszta to nastawieni na kasę. Komórki za 2000, samochody 70 000 minimum, kina domowe, komputery, wieże hajfi
masakra.... nienawidzą zwierzat, uważają miłośników zwierząt za idiotów... nie cierpie księży... z wyjątkiem ks. Mariusz i ks. Jana
chciałabym jeszcze kiedys ich spotkac
gosia ja tak w podstawowce miałąm ze katechetke zupelnie olewalismy
ale ona była spoko czasem sobie z nią spiewalismy gadalismy i w ogole luz
a jak juz robiła lekcje to 4 osoby jej słuchało i to jej wystarczało
albo jak opowiadała nam o jakiejs uwadze w dzienniku ze "X skakał z ławki i mówił ze udaje Adama Małysza"
albo "schował sie w szafie i udawał zombie"
teraz mielismy taka zryta...
ona tylko skarzyla naszej wych
miałam niezłe opiernicze :Pale w drugim semestrze ją przeprosiłam bo na serio byłam chamska i na koniec roku dala mi z tego co pamietam zachowanie wzorowe albo bdb
z religii
a w tym roku jakis nowy ksiądz przyjdzie nas uczyc religii mam nadzieje ze bedzie fajny