Mieszkam na wsi zaraz przy lesie i wśród całej mojej menażerii znajduje się również świnka wietnamska (takie śmieszne, małe, czarne, nie do jedzenia)
swojego czasu był też pan świnek, niestety po zapłodnieniu uciakł od odpowiedzialności, nie płacąc ani jednej raty alimentów
no a ponieważ nastała zima i pani śwince zrobiło się smutno
postanowiła poszukać sobie "chłopaka"... i pewnego dnia, jak wracałam z konnego spaceru, zobaczyłam ją w jednoznacznej sytuacji
z dzikiem!!
mało tego następnego dnia wieczorem tan sam dzik pił z nią wodę z wanny dla koni!!
prawdopodobnie będziemy mieć małe wietnamskie dziki
(no może nie takie małe, sądząc po rozmiarach tatusia...)