Pisze ten post spełniając błagalne prośby mojej mamy
otóż.. sytuacja wygląda następująco:
mieszkamy w naszym domu już ponad 8 lat, gdzieś od 6 zadomowiły się u nas jaskółki (nie pytajcie jakie bo nie wiem). Wyjątkowo pasuje im skos i kąt między dachem a scianami budynku..
gdyby to było 2-5 gniazd ok, ale ich jest rok rocznie kilkadziesiąt, i co tu dużo mówić SRAJĄ! na potęgę...
próbpwalismy już różnych metod... np zmywania zaczątków gniazda wodą, ale nie dają za wygraną.. w tym roku wymyśliliśmy siatkę, którą nakleiliśmy w miejscu, w którym lepiy gniazda.. niestety lepią albo pod siatką albo na niej, a co mneij zdeterminowane przeniosły się z drugiej strony domu..
Czytałam, że na lotniskach odtraszają ptaki odgłosami ptaków drapieżnych, myślicie, ze to moze pomóc?
Dodam, że mieszkam w środku gór świętokrzyskich i nawet jakiś ptaszor drapieżny nam się zalągł w ogrodzie bo poluje na gołębie(dzikie, też zamieszkały u nas, ale są nieszkodliwe w porównaniu z jaskółkami) natomiast jaskółki mają tego ptaszora gdzieś
POMOCY!