Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3 ... 5   Do dołu

Autor Wątek: Adoptowane dzieci  (Przeczytany 50383 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Staffka

  • Gość
Adoptowane dzieci
« : 2005-05-01, 18:28 »
Mam pytanie, czy jest tutaj ktos na forum
kto jest dzieckiem adoptowanym?
Jesli tak to moze napiszcie jak sie dowiedzialiscie ze jestescie dzickiem
adpotowanym i kiedy no i oczywiscie co wtedy czuliscie
Zapisane

Karletka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3339
  • . . . : : :})i({: : : . . .
    • WWW
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #1 : 2005-05-01, 18:32 »
Wiedziałam,że o to chodzi... :(
Ja...ja...ale ja sama do tego doszlam...sama znalazłam jakieś papiery, poza tym po mnie to widać,odróżniam się od reszty rodziny...mam siostre blizniaczke...ktora zupelnie wyglada inaczej! Poza tym...ja wygladam na 2-3 lata mlodsza, na dziecko chore...Jestem blada i mam wieeelkie wory pod oczami poza tym wygladam na jakies 10 lat...I ludzie jak mnie widza po raz pierwszy...To sie pytaja, czy mam bialaczke :/ . Ja...przez dlugi czas myslalam...ze ludzie,ktorzy mnie zostawili :/ to dlatego...ze ja mam moze jakas wade? albo mialam? :( Ja ani z wyladu ani z charakteru nie przypominam NIKOGO z rodziny...przy czym inni sa strasznie do siebie podobni...
Ale z drugiej strony...czy to nie dziwne? Mam siostrę 'bliźniaczkę'-no wlasnie. Urodzilkysmy sie tego samego dnia. Jak to mozliwe,zeby tak zestawic, ze niby blizniaczki? :|
Zapisane

ssgosiass

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #2 : 2005-05-01, 18:36 »
Kareletka :( Przykro mi :(
Nadla Ci jest smutno, zła jesteś na 'tamtych' rodziców?
Ale ejst Ci teraz dobrze z tymi nowymi rodzicami?

Sorry,z e tak pytam, bo ja nie mam takiej sytuacji..i poprostu nie wiem....

Trudny temat, ale chyba godny uwagi :(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedz #2 : 2005-05-01, 18:36 »

Staffka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #3 : 2005-05-01, 18:39 »
Karletko, mi wczorak powiedzieli!!!!!!!!!!!!! :cry:
co ja mam robic????
w 5minut dowiedzialam sie ze oni nie sa moimi rodzicami ze moja siostra to nie moja siostra!
ja nie wiem w co juz mam wierzyc?!
koorcze jest mi tak zle!
przez 15 lat wierzylam w cos co nie jest prawda!
ze ja na to wczesniej tez nie wpadlam!!!!
przeciez ja tez nie jestm podobna ani do mamy ani do taty.
mówili ze jestem podobna do babci.
która oczywiscie zmarla zanim ja poznalam!
siostra jest wysoka, ma proste dlugie wloski.
ja natomiast jestem drobna i jestem brunetka z kreconymi wloskami
ale klamstwo!!!!!!
moje zycie leglo w gruzach!
czy ja mam teraz do czegos prawdo?
jak ja mam na nich mówic???
mamo, tato???

A co z moimi prawdziwymi rodzicami???
tego jeszcze nie wiem?!
ale sie dowiem!
Zapisane

Karletka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3339
  • . . . : : :})i({: : : . . .
    • WWW
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #4 : 2005-05-01, 18:42 »
Ja ciesze sie,ze mam dom :)
Na pcozatku czulam taka zlosc...tak cholernie bylam zla...ze mialam ochote wykrzyczec im,ze ich nienawidze...ale...ppopewnym czasie zrozumialam...ze...to dobrze,ze mnie wzieli :) A zloscilam sie nadal za to,ze nie wiedzialam przez tyle lat, ale w koncu mi przeszlo. Moi rodzice nie wiedza, ze ja wiem :|
A tamci rodzice...nie mam prawa byc zla, poniewaz nie wiem nawet dlaczego mnie zostawili...nie wiem czy nie mieli pieniedzy na dzieci, czy mieli trudna sytuacje, czy po prostu mnie nie chcieli :/ Jak mysle o nich...to mam takie uczucia dosc mieszane...Bo to takie dziwne...Ja nawet nie wiem jak oni wygladaja, jacy sa czy jeszcze zyja...
edit:
Staffka- pewnie,że powinnaś im wierzyc...przeciez oni by sobie tego nie wymyslili...Ja to w ogole jestem ciekawa, czy i kiedy sie 'dowiem' tego OD NICH eh...:/ Ja do nich ciagle mowie mamo i tato...to nic za bardzo nie zmienilo...ja juz mowilam...nie "nienawidze" ich...tez przezylam ogromny szok...stalam i ngapilam sie w ta kartke przez prawie godzine dopuki ktos nie zadzwonil do drzwi  :roll: Nie wierzylam i nie chce w to wierzyc...
« Ostatnia zmiana: 2005-05-01, 18:47 autor Karletka »
Zapisane

Staffka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #5 : 2005-05-01, 18:45 »
kórde ja teraz nawet nie wiem z kad ja tak naprawde pochodze?!!??
jezeli oni nie sa moimi rodzicami!
to kto nimi jest?
jacy to ludzie?
z kad pochodza?
Dlaczego do cholery jasnej mnie zostawili?
Karletko ile mialas lat jak sie dowiedzialas?
Zapisane

myszka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #6 : 2005-05-01, 18:46 »
Jeśli ktoś decyduje się na adopcję, to roibi to w 99% przypadków (1% to patologia), ponieważ bardzo dziecka pragnie i dziecko, które się pojawia jako wybrane w następstwie adopcji jest dzieckiem wyczekanym i kochanym. Mam w bliskim otoczeniu sytuację adopcji, chłopak ma w tej chwili 15 lat, od najmłodszych lat wiedział, że został adoptowany, urodzony przez "inną mamę" - nie ma z tym problemów, wie, że rodzice kochają go i chcieli, żeby był ich dzieckiem, inaczej by go nie zaadoptowali - i wy też musicie o tym pamiętać, rodzice was chcieli, dlatego zdecydowali się - całkiem świadomie - zostać waszymi rodzicami. Kochają was i na pewno bali się wam powiedzieć, ale też uznali - Staffka - że masz prawo wiedzieć. Oczekują, że zrozumiesz, prawda? Nie powiedzieli ci tego z intencją odrzucenia...
Zapisane

Karletka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3339
  • . . . : : :})i({: : : . . .
    • WWW
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #7 : 2005-05-01, 18:48 »
Staffka podejrzenia mialam od zawsze. Ale nigdy nie myslalam o tym na powaznie...A dokumenty zobaczylam...jakies...moze pol roku temu...(czyli mialam 13)
Zapisane

Staffka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #8 : 2005-05-01, 18:49 »
Myszko ale mi jest tak Zle!
cholernie jest mi niedobrze!
nie masz pojecia co ja teraz czuje w srodku.
lzy mi w oczach stanely, niemoge przelknac sliny, serce mi do gardla podeszlo!
Dlaczego ja?
Dlaczego nie powiedzieli wczesniej?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedz #8 : 2005-05-01, 18:49 »

Karletka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3339
  • . . . : : :})i({: : : . . .
    • WWW
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #9 : 2005-05-01, 18:53 »
cholernie jest mi niedobrze!
nie masz pojecia co ja teraz czuje w srodku.
lzy mi w oczach stanely, niemoge przelknac sliny, serce mi do gardla podeszlo!
Dlaczego ja?
Dlaczego nie powiedzieli wczesniej?
ja mialam DOKŁADNIE tak samo... :(
probowalam byc wobec rodzicow oschla :/ zeby do nich dotarlo, o co chodzi :/ zeby sie domyslili...ale nic...dla nich to bylo normalne.."wyzwania dojrzewania" powiedzieli :|
Zapisane

myszka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #10 : 2005-05-01, 18:56 »
Pewnie właśnie dlatego - że bali się twojej reakcji. Ja uważam, że jeżeli adopcja, to należy od początku uczynić dziecko świadomym tego faktu - ale oni pewnie nie wiedzieli co zrobić, jak zrobić - każdy popełnia błędy. Pewnie to, że w końcu powiedzieli ci o tym, było spowodowane faktem, że bali się, iż w końcu dowiesz się z innego źródła, a to byłoby jeszcze gorsze dla Ciebie. Rozumiem, że jest Ci źle, że czujesz się teraz wyrzucona na margines i nieprzynależna nigdzie, ale pamiętaj o tym, że Twoi rodzice stworzyli Ci dom, wychowali Cię, zapewne niczego Ci nie brakowało. To oni Cię ukształtowali - oryginalni rodzice dali tylko ciało, które Twoi rodzice napełnili Tobą, osobą z imieniem, osobowością, ukształtowaną w ich rodzinie - należysz do nich, a to, że urodziłaś się gdzie indziej, nie ma już znaczenia, wierz mi. Mówiąc Ci o adopcji na pewno nie chcieli Cię zranić, skrzywdzić, raczej chcieli Ci oszczędzić bólu, gdybyś dowiedziała się o tym od kogoś obcego np. I dla nich to też pewnie nie było łatwe i oni też pewnie czekają na Twoją reakcję. I pewnie boją się równie mocno.
Zapisane

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #11 : 2005-05-01, 19:04 »
Staffka może to i nie są Twoi rodzice rodzeni ale kochają Cię :) Gdyby Cię nie kochali nie adoptowali by Cię. Jesteś dla nich rodzoną córka. A oni są dla Ciebie rodzonymi rodzicami :)
Nie oszukuj się bo ich kochasz. To jest najważniejsze.
Wiem co czujesz. Bo to tak jakby Cię oszukiwali ale oni nie chcieli Ci robić krzywdy.  Mnie rodzice też oszukali mówiąc że wziełam się z kapusty :lol:
Staffka trzymaj się. Będzie ok :) Zobaczysz że nic się nie zmieni oni nie będa Cię traktowac inaczej. Tylko zacznij w to wierzyć a nie wmawiać sobie że to już koniec. Bo to nieprawda.
:cmok:
Zapisane

Shall

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1106
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #12 : 2005-05-01, 19:09 »
Staffka całkowicie zgadzam się z tym co mówi golden(ka) :D
Adopcja jest jedną z najpiękniejszych rzeczy jakie człowiek może zrobić- to przecież dowód, że bardzo, bardzo, bardzo Cię kochają :cmokkk:
Staffka zamiast wmawiać sobie różne rzeczy, pomyśl, jaką jesteś szczęściarą.
Nie martw się :cmok:
Zapisane
co świat ma z dwojga ludzi, którzy nie widzą świata?
Wisława Szymborska, "Miłość szczęśliwa"

Auriedicy_

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 239
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #13 : 2005-05-01, 19:39 »
Oczywiście, że adoptowanie dziecka to rzecz piękna...Ja w swoim otoczeniu mam chyba adoptowaną koleżankę, ale nie jestem co do tego pewna. Zresztą to dla mnie nie ma znaczenie i jak usłyszłam, że ktoś się z niej z tego powodu śmieje to naprawdę nie mogłam uwierzyć. I to samo czuła moja mama...To takie piękne adoptować dziecko.
Zapisane
...

golden

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #14 : 2005-05-01, 20:00 »
Ja mam chyba najbardziej pokrecona sytuacje... Opowiem w telegraficznym skrócie.
Niedlugo przed urodzeniem sie mojej siostry (rok mlodszej ode mnie) moi rodzice poklocili sie tak, ze ojciec wyjechal w swoje rodzinne strony. Wyjezdzal juz wczesniej i o to wlasnie najbardziej poszlo. Potem wrocil. Gdy ja mialem juz 4 lata, wyszla na jaw prawda, co ojciec robil :P bo jakas baba oskarzyla go o nieplacenie alimentow na dziecko... o ktorym nic nie wiedzial :P Tym razem wyjechali oboje. Zostawili nas u wujostwa. Ci, chcac dla nas lepiej (mysleli, ze rodzice nie wroca) nie mówili nam o niczym. Myslelismy z siostra, ze to nasi rodzice. Po 10 latach biologiczni rodzice zapragneli nagle wrocic do Polski :Oo: I jakos trzeba nam bylo o wszystkim powiedziec... Zmiana o 360 stopni. I dalej sie wszystko papra.
Teraz to samo wujostwo, jako że nie mięli własnych dzieci, zaadoptowali 16letnią dziewczynę. Dziwne uczucie ;)

Współczucia dla wszystkich - znam ten ból...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedz #14 : 2005-05-01, 20:00 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #15 : 2005-05-01, 20:12 »
Moja koleżanka z mężem właśnie adoptowali dziecko, ok. 3-letniego chłopaczka. Kiedy rozmawiałyśmy kilka tygodni temu, prawie wszystkie formalności były załatwione, myślę więc, że już są w komplecie. Kiedy koleżanka powiedziała mi o swoich planach, gorąco ją do tego namawiałam. Powiedziałam, że nie można zrobić nic sensowniejszego, niż dać dom porzuconemu dziecku, oczywiście, jeśli ma się odpowiednie warunki. Matce dziecka odebrano prawa rodzicielskie za zaniedbania, m. in. chłopczyk wymaga operacji plastycznej, bo w wieku 1 roku poparzył się wrzątkiem. Myślę, że znajomi będą rodzicami z prawdziwego zdarzenia, mimo, że nie rodzonymi. Nie sztuka urodzić, dobrze wychować, to dopiero coś znaczy. Moim zdaniem najlepiej od najwcześniejszych lat mówić prawdę- małe dziecko, przyzwyczajone do słowa "adopcja" nie przeżyje szoku, dla niego to słowo nie będzie miało negatywnego wydźwięku. A ludzie bywają bezinteresownie okrutni. Z drugiej strony rozumiem powody, dla których rodzice ukrywają fakt adopcji- mają nadzieję, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw, chcą oszczędzić dziecku szoku, rozmyślań typu "dlaczego mnie nie chcieli, czy jestem gorsza?" Moim zdaniem jedyna różnica miedzy dzieckiem adoptowanym a biologicznym polega na tym, że nie można w nim doszukać się "nosa babci czy oczu mamusi", ale czy to ważne? Poważniejsze komplikacje mogą dotyczyć jedynie chorób genetycznych, bo nie wiadomo, do jakich przypadłości człowiek ma predyspozycje. Staffko, jeśli Cię adoptowali, to znaczy, że Cię chcieli. Nie każde biologiczne dziecko ma to szczęście. Najważniejsza jest więź emocjonalna, resztą się nie przejmuj. I nie dręcz się myślą, że zostałaś oddana. Może Twoja rodzona mama zrobiła to dla Twojego dobra, może nie miała innego wyjścia? Może i ona Cię kochała, ale nie mogła Cię zatrzymać? Czasem tak się człowiekowi życie poplącze, że musi postąpić inaczej, niż chce.     
Zapisane
IBDG Wrocław

Essey

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #16 : 2005-05-01, 20:41 »
Ja znam tylko jedną dziewczynę, adoptowaną przez własną babcię. jej mama odeszła gdy moja przyjaciółka była malutka, ojciec źle się nią zajmował, jej babcia się nią zajęła. Czułam że Róa tęskniła cały czas za tatą, za mamą, zasem mi o nich opowiadała, opowiadała ze tata napisał do niej list. Udawała wesołą optymistkę ale chyba tylko ja jedna wiem co cały czas w niej siedziało, takie rzeczy się czuje. Nie wiem co ja bym zrobiła, jakbym się dowiedziała ze jestem adoptowana, chybabym sobie coś zrobiła :( Na szczęście wiem ze jestem biologiczną córką moich rodziców, jestem bardzo podobna, widziałam rózne zdjęcia mojej mamy w ciąży, ze mną malutką na rękach, wiem że jest moją prawdziwa mamą i traktuje ją jak prawdziwy skarb. Dziewczyny, trzymajcie się i pamiętajcie ze matką nie jest ta która urodziła ale ta która wychowała :) Nie bedę was pocieszała ani prawiła morałów bo nigdy nie dowiem się co czuje adoptowane dziecko, nie moge postawić się w waszej sytuacji. Niektórzy myśla że to tak prosto,wydaje im się że wiedzą jak by się czuli ale to nieprawda. Nikt nie wie dopóki nie przeżyje właśnie tego. pzdr :)
Zapisane

golden

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #17 : 2005-05-01, 21:15 »
"matką nie jest ta która urodziła ale ta która wychowała"
to tez i moje zdanie na ten temat :P
Zapisane

Staffka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #18 : 2005-05-01, 21:16 »
No ja wiem ze oni moze i chcieli dobrze.
Ale czy nie mogli pomyslec jak ja sie poczuje???

Takie dziwne uczucia mnie teraz targaja!
nie wiem co z soba zrobic.

Pewnego dnia wstajesz a twoi 'rodzice' mówia ci ze nie sa twoimi rodzicam!
to do cholery jasnej dlaczego niepowiedzieli mi wczesniej?!????
Nie malo mam problemów i teraz jeszcze to!

Od tego wszystkiego boli mnie juz glowa.
czuje sie taka slaba i bezradna.
w glowie mam pustke.
jedyne o czym myle to kim sa moi rodzice?
Zapisane

ssgosiass

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #19 : 2005-05-01, 21:23 »
Asstafko, wiem ze jestes roztrzesiona  i rozczarowana.
Napewnio nie ejst Ci etraz dobrze,m z ta swiadomoscia ze nei sa to Twoi prawdziwi rodzice.
Możesz być za to z nich dumna, za to, że Cie chcieli, pokochali :)
Niewiem jak to wytłumaczyc...
Może taci rodzice umarli np. w wypadku,c zego nie zycze...
Różne sa sytuacje...
Ja jakiś czas temu spytałam sie mamie cyz nie ejstem adoptowana. Powiedziala ze nie. Wierze w to, bo jej ufam ;)

3maj sie :*
Zapisane

golden

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #20 : 2005-05-01, 21:27 »
Staffko, mi się świat zmienił w przeciągu 2 tygodni... W tym  czasie dowiedziałem sie o wszystkim, przyjechali rodzice biologiczni, musiałem z nimi zamieszkać... To dopiero mikser dla mózgu. Będzie dobrze ;) 3maj się.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedz #20 : 2005-05-01, 21:27 »

Staffka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #21 : 2005-05-01, 21:32 »
moze moi rodzice biologiczni mnie nie chcieli?
ale dlaczego?

chcialam zapytac moja 'mame' co z nimi sie stalo.
ale nie dzisiaj, nie teraz,
nie chce z nimi rozmawiac
Zapisane

ssgosiass

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #22 : 2005-05-01, 21:39 »
Staffka, ta teraźniejsza mama Cie kocha, więc nie bierz ją w cudzysłów ;)
Ty jetses dla neij córką, a ona ocyzkuje od Ciebie tego, zebys i ty ja kochala tak jak swoja matke.
Zapisane

Staffka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #23 : 2005-05-01, 21:47 »
ja niewiem czy moge ja nazywac 'mama'
moze ona tego nie chce?

kurcze co ja juz wygadyuje!
sama nie wiem
lepiej ide spac
glowa mnie strasznie od tego wszystkiego boli
moze jak sie obudze to okaze sie ze to sen
Zapisane

Malka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8682
    • WWW
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #24 : 2005-05-01, 21:57 »
Staffka, jutro będzie lepszy dzień ;) Wszystko się ustabilizuje i Ty się uspokoisz, przemyślisz.
3maj się suońce :cmok:
Zapisane

myszka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #25 : 2005-05-01, 22:33 »
Jakby nie chciała, to by Cię nie brała i nie chowała na swoje dziecko, od początku mówiłaby Ci, że nie życzy sobie być dla Ciebie mamą :P No pomyśl na spokojnie, choć wiem, że to trudne. Dlaczego nie powiedzieli Ci wcześniej? Tylko oni to wiedzą - może nie wiedzieli, jak to rozwiązać, jak już pisałam poprzednio, może mieli nadzieję, że nigdy nie będzie takiej konieczności, a teraz stało się coś, co skłoniło ich do zmiany zdania, może boją się, że ktoś z rodziny albo znajomych mógłby cię uświadomić i to byłoby gorsze, wierz mi.
Zapisane

Psiaczek

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #26 : 2005-05-01, 22:52 »

Staffko, bendzie OK
zobaczysz!
odkad cie znam to
zawsze bylas silna, i wszytskiemu potrafilas podolac
tak samo bendzie teraz.
pamientaj ze jestem z toba.
mozesz do mnie zadzwonic o pólnocy
a ja bende.
Tylko nie dus tego w sobie.
Twoi rodzice to równi goscie,sa naprawde super!
Sama to dobrze wiesz.
I naprawde widac po nich ze cie bardzooo kochaja.
i zawsze benda cie kochac,
zawsze dla nich bendziesz ich mala córcia i
napewno nigdy bi cie nie chcieli skrzywdzic.

Staffci wes sie w garsc, bo ciebie nie poznaje
to zazwyczaj ty pocieszalas drógich teraz spróbuj
stac sie slina i staw temu czolo, a bendzie OK.
Ja ci to obiecuje
a jak ja obiecuje to dotrzymuje slowa.
Zapisane

Elven

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #27 : 2005-05-02, 09:42 »
Teraz pewnie niektórzy będa żyli z podświadomością... "A może ja jestem adoptowany/a?". Ja na szczęście nie... a Wam koleżanki, strasznie współczuję... :(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedz #27 : 2005-05-02, 09:42 »

golden(ka)

  • *
  • Wiadomości: 5987
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #28 : 2005-05-02, 10:12 »
Staffka bądz na chwilkę na miejscu swojej "mamy" jak Ty to mówisz.
Mi się wydaje że Twoja mama biologiczna raczej nie zasługuje na miano mamy zostawiając Cię.
Zapisane

Staffka

  • Gość
Odp: Adoptowane dzieci
« Odpowiedź #29 : 2005-05-02, 10:26 »
dzisiaj nie moglam zasnac, caly czas to wszystko walkowalam.
Gdy sie oglada takie filmy o dzieciach adoptowanych i o tym jak one sie dowiaduja ze sa adoptowane
to zawsze wydawalo mn=i sie to takie proste.
wspólczulam im oczywiscie, ale gdy mnie dopadla ta sytuacja to to juz nie jest takie proste jak sie moglo
by wydawac, przez glowe przepluwa 100o i 1 mysli,
pytania na które chce sie znac odpowiedz,
zal i pustka.

Goldenko ja tamtej kobiety która mnie urodzia, moja biologiczna matka
ja jej nie nazywam mama.
a co do tej mamy która mnie adoptowala, to mam takie straszne mieszane uczucia.
napewno czuje gleboki zal i zlosc.
próbuje ich zrozumiec ale to jest uwiezcie mi okropnie trudne.
« Ostatnia zmiana: 2005-05-02, 10:37 autor Staffka »
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.087 sekund z 27 zapytaniami.