Mieszkałem w blokach i teraz w domku. mozesz sobie mówic co chesz. ja uwazam ze wtedy w blokach maltretowałem zwierzeta.
Pies jak nie ma własnego terytorium robi sie gresywny i glupi. ZAWSZE ale to ZAWSZE psy mojej rodziny ktore przychodza so nas w goscie robią burdy, a to wyzra z miski, at sie pogryzą , a to jak szalone rozkopią pół ogrodka... wlasnie te same pieski o których panstwo uwaze ze wyjdzie tylko na szwile i wraca do domu...
Kot w blokach.. no cóz mojej dziewczynie zalatwilem kota do bloków, 3pokojowe mieskznie.. kot cien.. to nawet niejest połowa tych kotów które ja mam w domu.. jakies chude, uposledzone i otepiałe.. w oczach naszych kotów widac dzikosc, widac zycie .. a nie senna apatycznosc i miałczenie gdy kotek chce z pokoju do pokoju przejsc...
Oczywiscie zaraz sie odezwie pare osob obrazonych - co ja wygaduje, ze tak wcale nie jest.. ale ja i wszyscy moi koledzy z osiedla ktorzy sie tez zootechnika intersują - mówia to samo..
Nawet ludzie z bloków sa jakcys inni, bardziej agresywni, bardziej .. no korde nie wiem jak to nazwac.. ale mieszkanie w miescie jest po prostu złe...
Ja nie bede sie wypowiadal na temat powierzchni potrzebnej do bytowania JEDNEJ fretki w naturze ale na pewno jest to wiecej niz 65 m2 .. pozatym fretki to zwierzęta rodzinne.. i dokupywanie nowych do stada konczy sie zawsze wielkim stresem... albo rozrubą
Jedyne co uwazam za "normalne" to ptaki... obojetnie w jakiej klatce.. zawsze sie je krzywdzi...
Jednak bloki to mieszkanie dla prusaków... ooo to mze polece gekona jakiegos.. suche powietrze, zbyt ciepłe, duzo owadów - wsam raz fla jakiegos gekona