Zgadzam się za zaklą i Liwicią...
Wogóle pocieszcie się mną, mam 19 lat i jednego chłopaka do tej pory, przez rok, ale za to nic isę nie działo... bo oboje byliśmy zbyt nieśmiali, a potem ja dałam nogę...
No i na nic się nie zapowiada, bo i jak? Ja próvuję się pouczyć a facet do mnie czy bym się nie napiła w studenckim... :? Po prostu wychodzę na taką co tylko się uczy i tyle... Bo sobie np. nie siedzę z innymi na wykładach. A to dlatego, że jak z nimi siedzię to gadam albo mi zagłuszają... i nic bym z tego nie wyniosła... No i ZONK...
Co do wypowiedzi kasji, nie powinno się generalizować...
W końcu dobiera się osobę odpowienią do siebie, jedna lubi to druga jest taka, jak się człowiek zmieni to nie dobierze właściwej osoby tylko będzie się męczyć z taką kompletnie nie pasującą...
Rozumita?
Psiara, zgadzam się...
Ja chcę jedną osobę, która by mnie znała, mogłabym jej powiedzieć to i owo, no i... nie palę się, żeby tego tamtego prezentować moją intymność przed50 osobami...
Co do stwierdzenia "EEE przesadzasz...", to zgadzam się martyska...
Nawet poza tematem... jak chcę się np. koleżance zwierzyć, że chociażby już mam dosyć nauki bo tyle tego, to ona "Wiesz - studia"... No dzięki za takie stwierdzenie, wiem że np. inni mają gorzej, że to, że tamto, ale mi jest źle... to nie można mnie wysłuchać, tylko wali się banałem... I teraz już nie mam ochoty nikomu nic mówić, bo nikogo i tak to nie obchodzi...
E, no co do tematu...
To ja jestem domatorką i co pocznę... jestem cicha jak kogoś mało znam, a jak dobrze to jestem świr... No i w sumie nie wiadomo co robić...