Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Psiara]

Mam do was pytanie i proszę o szczere odpowiedxi. Otóż, ostatnio jestem w wysmienitym humorze i tak mi cos zaświtało. Czy przejmujecie się tym co o was ludzi myślą? Tym jakie jest ich zdanie? Co powiedzą inni? Ja kiedyś byłam taka, że było mi przykro kiedy ktoś np. mnie obgadywał, zawsze lubiłam być akceptowana przez większość społeczeństwa. A teraz? Mam to gdzieś. Moje grono przyjaciół znacznie się zawęziło, grupka znajomych, odpowiedni dobranych również ostatnio ubyła. I jestem od razu innym człowiekiem. Bardzo sie zmieniłam. Wieczny uśmiech na twarzy, chociaż wiem, że w klasie źle o mnie mówią. Dlaczego? Bo jestem inna? Bo jestem wreszcie szczęśliwa? Bo mi się wreszcie coś udaje a innym nie? Nie wiem, i naprawde mnie to nie obchodzi, kiedy moi koledzy smiali mi się prosto w twarz, spojrzałam na nich wzrokiem pełnym pogardy i z wielgaśnym usmiechem na twarzy powiedziałam: Mam cię gdzieś, Darek. Niby powinnam trochę na to zwracać uwagę, ale ja po prostu mam to gdzieś Nie obchodzi mnie co mówi o mnie moja klasa, szkoła, podwórko. Mam swoje życie i swój świat. Jestem inna i wiem o tym. I powiem wam szczerze, że cieszę się z tego . A wy? Przejmujecie się tym co o was myślą ludzie?

[ESIO]

Wiem,  że jestem jedyny w swoim rodzaju, a co o mnie mówią inni to co najwyżej mnie ciekawi i wole, że jeśli coś ktoś ma do mnie żeby mi to wypowiedział,,prosto w twarz" , a nie obgadywał za ,,plecami", ale też się czasami stosuje jeśli ktoś mi to dobrze zargumentuje

[misiunia]

Ja nie jestem osoba odstajaca od innych, taka ktora sie obgaduje. Jestem raczej w grupie ludzi, ktorzy sa pewni siebie, nie moge tez powiedziec, ze lubie wszystkich wokol. Jak ktos mi nie pasuje, to o tym doskonale wie. Czasem jestem bezwzgelna, ale mam dosyc ciety charakteri to dlatego. Co do mowienia za plecami, nienawidze tego, nie ze wzgeldu, zebym sie bala, tylko zal mi tych ludzi, ktorzy nie maja odwagi nawet na to, zeby powiedziec cos wprost,i przez to sami sie kwalifikuja na przegranych.

[kasia]

a ja pozwolę sobie zacytować pewną osobę (tak, znowu tą samą ) "jestem otwarta na konstruktywną krytykę". Nie przejmuję się jakoś strasznie tym, co ludzie o mnie mówią, ale krytyki zawsze wysłucham i spróbuje wyciągnąc wnioski.
Co nie zmienia faktu, że potrafię byc pogodna. Z uśmiechem to moze nie zawsze., bo uważam, że nie powinien on być sztuczny - jeżeli nie jest mi do śmiechu, to nie muzę tego ukrywać. Szczerośc i otwartośc naprawdę 'się opłaca', bo ludzie wyczuwają takie nastawienie i wtedy i obgadywania i krytyki jest coraz mniej

[madz]

Dawniej sie o wiele bardziej przejmowalam tym co mowia inni, teraz to tylko tym co mowia osoby ktore lubie. Gdybym miala brac do siebie wsyztsko to co na codzien slysze, musialabym siedziec caly czas w kacie zalana łzami ;>. Tacy ludzie teraz na siwecie zyja, ze czlowieka nie znaja a zbluzgac potrafia. Albo znaja, a bluzgaja za to ze inny ;]. Powodzenia

[vitani]

a ja mam z tym własnie problemy . Strasznie chciałabym się nie przejmować tym co o mnie mówią. Wolałabym żyć własnym życiem i nie bać się mówic to co myśle. Jak ten strach pokonać ?

Psiara : co sie stało, że się zmieniłaś?

[Psiara]

Poznałam kogos kto mi bardzo poprawił humor, myslałam nad swoim zyciem i duzo rozmawiałam z moja przyjaciółką i postanowiłyśmy się radykalnie zmienić. Udało mi się, zmieniłam się wgmnie na lepsze czuję się zdecydowanie lepiej, a poza tym ostatnio dużo rzeczy mi się udaje może dlatego, że bardzo długo żyłam w smutku i byłam taką szarą dziewczyną, która mimo iż była "inna" niz środowisko była bardzo podatna na wpływy ludzi i często naburmuszona i kłótliwa. Teraz nie wchodzę w kłótnie, unikam sprzeczek, czasami powiem kilka ostrych i niemiłych słów, ale nigdy bez powodu

[tarunia]

Do niedawna zależało mi...Zależalo mi na opinii innych ludzi, na tym zeby mnie lubili. Ale jakis miesiac temu nadszedl "kryzys".  Po prostu wszystko mi sie rozsypało na malutkie kawałeczki - o czym zreszta juz pisalam na forum. Wszyscy, na których naprawdę liczyłam zawiedli. I musiałam całkowicie sama się z tym wszystkim uporać. Wtedy wydawało mi sie to katastrofa, za wszelka cene chcialam znalezc sobie nowe kumpele, móc się przed kims wygadac, itd. Ale jakoś sobie poradziłam no i teraz jestem bogatsza o to doświadczenie Staram sie troche bardziej zakumplowac z niektorymi osobami, ale juz tak bardzo mi na tym nie zalezy Po prostu co do innych osób stosuje teraz mniej wiecej taka zasade - "fajnie bedzie, jak sie polubimy, a jak nie to juz jego/jej strata, ja to mam gdzies". Oczywiście mam momenty, kiedy takie myślenie wcale mi łatwo nei przychodzi. No i niestety dalej sie zdarzaja i beda zdarzac sytuacje w których bardzo przezywam, to co ktoś o mnie powiedzial :?

[Cieciorka]

Ja dosyć często przejmuję się tym, o czym mówią o moim charakterze. Przede wszystkim chodzi o te osoby, które znam i z którymi spędzam czas (np. z klasy).
Jest u mnie w klasie osoba, która krytykuje każdego wprost z góry na dół- nienawidzę tego, ale czasem dzięki temu wiem, jak jestem postrzegana przez innych, choć często mnie ta osoba naprawdę wkurza...

Ale jak jestem z moją przyjaciółką przeważnie mam gdzieś, co o mnie myślą inni Tak więc jest zmiennie... najbardziej właśnie nie lubię jak coś o mnie gadają w klasie, bo, bądź co bądź, spędzam tam najwięcej czasu...

[Kaira]

Ja się nie przejmuję ludźmi:D
Moje towarzystwo- w szkole nędzna garstka wyłącznie dziewczyn, poza szkołą tylko dwie przyjaciółki, ryby i dwa psy:D
Żadnego chłopaka, żadnego szerszego grona- niepotrzebne mi to:D
Wiem, że mnie obgadują, najczęściej chłopaki, ostatnio między sobą mówili (niechcący usłyszałam), że ubrałam się jak gej
Dla ludzi ja jestem dziwaczką, bo interesują mnie tylko psy i jedna japońska kreskówka, bo mam własny styl i kiedy jestem na wakacjach, to nigdy nie pytam mamy, co u niej słychać itd., tylko co słychać u psa i u ryb:D
Wcale nie chcę już, żeby mnie lubili. Mają mnie za po...dziwną jakąś , czasem nawet gorzej:D
A ja sobie żyjem we własnym świecie:P
Nie warto się przejmować tym, co mówią inni, bo albo mówią źle, albo nieszczerze;)

[Psiara]

Kaira, no dokładnie o mnie to samo, chlopcy bardzo, w klasie mam takich idiotów którzy myśla tylko kiedy mogą iść zapalić, kiedy mają czas na imprezę i jak dorwac następną "laskę" czyli wymalowaną rózową barbie ech mam to gdzieś ja mam sporo znajomych poza szkola ale takich naprawde świetnych (nie, Sylwia? ) a innych mam gdzieś

[Wilczurek]

Ja się kiedyś przejmowałam... To tym, że mogą mnie wyśmiać za ciuchy, że ktoś mnie obgaduje itede... Teraz mi to wisi. Ostatnio chłopacy nabijali się z moich trampków (czarne, a na tej białej gumie czerwoną kratkę markerem zrobiłam ), znajomym też niekoniecznie się podobają. Mi to obojętne. Tak samo jak powiedziałam kumpeli, że zamawiam fioletową torbę, to ta stwierdziła, że się ze mną nie pokaże jak będe ją miała. Phi...

[Iras]

jestem przez ogól, ludzi wokół mnie uwazana za brudaske, dziwaczke, niezbyt normalna itp - tak jest od lat i szczerze mowiac, gdybym miala sie tym przejmowac, to chyba bym dawno juz przeszla zalamanie nerwowe - slowem - mam gdzies co o mnie mysla, mowia itp. jeśli ktos ocenia mnie po wygladzie - to jego problem, ze jest na tyle ograniczony, nie moj. Jesli ktoś nie chce mnie zaakceptowac, taka jaka jestem - niech sie wypcha.

[aankaa93]

Ja bardzo chciałabym się nieprzejmować opinią innych...i coraz bardziej to chyba urzeczywistniam,ale...Niemumiem sie nią tak całkiem nieprzejmować,mieć ją głęboko w dooopie...Nie mam takiej prawdziwej,jedynej przyjaciółki...no ok.-mam garstkę dobrych koleżanek i cenię to,ale gdybym miała się całkowicie nie przejmowac opinią innych to bym została całkiem sama...

[Arya]

emm.. w szkole ogolem to chyba nkt nie ma dobrej opinii, wiec ja nie moge byc wyjatkiem ^^" ale sie tym nie przejmuje :3 w klasie jest wszystko w porzadku, mam przyjaciolke, grupke kolezanek i dobrze jest ^^

opinia ludzi.. boze, gdybym sie nia przejmowala, to chyba popadlabym w depresje -_-' czepiaja sie o wszystko, moja kol ma strasznie zrypana opinie przez jednego takiego w szkole, bo kiedys wreczyla mu karteczke 'kocham cie' i ogolem sie w nim podkochiwala.. to bylo w 3 klasie, ale co tam -_-' a moim 'minusem' sa przede wszytkichm 'mrooochne' ciuchy x_x

[Fretka13]

Ja tam się tym nie przejmuje ze ktoś mnie obgaduje, moge to słyszeć lecz wszyscy sie juz mnie boja i wola o mnie nie plotkowac, ponieważ   odgrywam się a ja umiem tak dogadać że zatka tą osobe.
Ja tam mam grono przyjaciół lubie ich oni mnie i jest git. Ale i tak mam w szkole jednego wroga sama sobie go stworzyłam. I dobrze bo nie zalezy mi na znajomosci z ta osobą.
A tak to ja jestem lubiana bardzo, bo jestem wesoła, przy mnie nudzic się nie da itp.

[Nataila]

Hm. Może tak: nie przejmuję się opinią ludzi, którzy mnie nie znają. Bo co mogą o mnie wiedzieć? Nic. Tylko tyle, że nie spodoba się im, np. jak się ubieram. Ale to już ich problem, a nie mój . Jednak jest dla mnie istotna opinia osób, które są mi bliskie. Bo wiedzą o mnie dużo, prawie wszystko, i zwykle ciekawi mnie, co myślą o moim postępowaniu. Co nie znaczy, że pod ich wpływem je zmienię. Jednak zawsze mogę coś przemyśleć, jeśli ktoś zwróci mi na coś uwagę. Mam swój własny świat miłości i marzeń , w którym jest tylko kilka zaufanych osób. I nimi się przejmuję. A opinia innych już tak bardzo mnie nie obchodzi. Jak sobie chcą poobgadywać, to niech mają radochę. Ja wolę coś inteligentniejszego robić .

[Ola14]

W sumie to nie mam wrogow w szkole, ani poza nia. Z klasy nikt mnie nie obgaduje, w szkole slysze jakies tam komentarze, ale wogule sie tym nie przejmuje. Niech sobie gadaja co chca, mnie to wogule nie obchodzi. Jakos ja na codzien nie slysze obgadywania z plecami. Jak juz ktos cos gada, to najczesciej jakies typiary ze szkoly, ktore mysla ze  rzadza i wszystko moga, rozpychajac sie na korytarzu, komentujac wszystkich itp. :?

Ja natomiast nie lubie kilku osob z klasy/szkoly i im to wyraznie pokazuje...

[Malka]

Kiedyś bardzo się przejmowałam. Potrafiłam siąść w kącie i płakać, bo ta czy tamta coś na mnie powiedziała.
Teraz szczerze mówiąc to mi zwisa.
'Co mnie nie zabije, to wzmocni' <- w moim przypadku sprawdziło się w 100%. I cieszę się z tego jaka jestem, jak żyję. Jestem silna, wiem o tym doskonale. I jest mi z tym dobrze.

Wrogów ogólnie nie mam. Jest kilka osób, które mnie nienawidzą. Bo ze mną jest taka reguła: Albo się mnie kocha, albo nienawidzi. Nie ma pośrednich stanów ducha. A może się mylę?

[aankaa93]

Zapomniałam dodać,że nie mam całkowicie w dooopie opini tych osób,które znam..bo inni...niech se myślą co chcąą  


Ps. Malka,wróciłaś?? Bo coś Cię dawno nie było 

[Malka]

A tak sobie zajrzałam, z nudów...

[Kaira]

Arya, mnie wiele osób za pewnego chopcyka nienawidzi:D Czemu? Bo ośmieliłam się z nim chodzić!! Skandal!! 
Wrogów mam na każdym kroku i zawsze wymyślą o mnie coś wesołego, niahaha

[golden(ka)]

-

[ssgosiass]

.

[Fatty]

Ja zwykle zdaniem innych się nie przejmuję(bycie 'przy kości' człowieka uodparnia  ), ale zdarza się tak,że dana uwaga zaboli i to całkiem mocno.
Ja jestem uważana za dzikusa,dziwaka,ciamajdę i chociaż to nie jest zbyt miłe, to jakoś nie mam ochoty nic z tym zrobić. Ot moje znamienne lenistwo, które w sobie tak kocham
Ale jak to mówią "tylko krowa nie zmienia zdania" tak,że jest możliwość aby te negatywnie nastawione osoby zmieniły nastawienie co do Nas

[Karolcia]

Ja jestem indywidualistą. Robię to, co chcę. Gdyby komuś się coś nie podobało, to powiem mu w twarz, zeby spadał. Nie robię sobie wrogów, staram się ze wszystkimi żyć w zgodzie, ale jak mnie coś zmusi, to mogę niektórym wykrzyczeć co o nich myślę. Nie lubię być od nikogo zależna, zawsze mam swoje zdanie, a innym nic do tego. Ja się nimi nie przejmuję.

[Kaira]

Ja sobie nie robię wrogów. Ludzie sami się robią moimi wrogami, bo ja do nikogo nie mówię "spier..." od tak, ani nie staram się dokuczać innym:/
A to, że się wydurniam, że jestem subtelna jak żul spod sklepu- kogo to obcohdzi?

[Qaś]

Z reguły nie przejmuje się co o mnie ktos powie lub jak zareaguje na moje dane słowo,czy gest jakas osoba.Ale jeśli chodzi o moj wygląd bardzo przejmuje sie opinia innych Ubieram sie tak by nikt nie miał powodow do smiania sie ze mnie.Bo ogółem rzecz biorąc jestem starszzzzznie zakompleksiona

[DeeDee13]

Zazwyczaj mam gdzies co o mnie myslą/mówią inni. Jestem jaka jestem i nie bede tego zmieniać tylko po to żeby ktos zmienił o mnie zdanie. Tzn wiadomo, ze jezeli cos mi się w sobie nie podoba to staram się to zmienić ale nic pod wpływem innych, chyba ze ot jest osoba na której mi zależy.

[ewelina017]

Zdanie innych... hm... Staram się nie przejmować, albo nie dać po sobie tego poznać... Jednak większość uwag na mój temat zapamiętuję... Jedno określenie mojej osoby do dziś chodzi mi po głowie... Na szczęscie wydaje mi sie że mnie już nie odtyczy... A może jednak?