a ja mam dowód na istnienie teorii ewolucji (a przynajmniej w środowisku wodnym!) : ślimaki mi się wzięły z... niczego! Słowo! Kupiłam roślinkę w lutym - a kilka dni temu pojawił się jeden malisieńki ciupusi ślimaczuś: odłowiony w tempie natychmiastowym do osobnego małego zbiorniczka z wodą... i tak za każdym razem... efekt? po wyłowieniu około 100-150 osobników różnorakiej wielkości w głównym akwa mam około 2x tyle ślimaków także różnorakiej wielkości (mimo wszystko średnica skorupy nie przektracza nigdy 2mm)... w poniedziałek jadę kupić preparat na ślimaki bo mam tego dosyć... na ściankach, podłożu, roślince, kamieniach, pływają po powierzchni, nawet w filtrze - muszę czyścić go codziennie przez to... sam preparat zapobiegnie ich ponownemu pojawieniu się?