A co trzeba zrobić, żeby zasłużyć na Twoją pełną akceptację?
Bo według mnie każda pomoc zasługuje na pochwałę. Niezależnie od rozmiarów. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak lepsze niż nic. Może powinien rzucić pracę, rodzinę i dom i zająć się całym schroniskiem?
Wzięłam psa ze schroniska, przygarnęłam szyla, w miarę możliwości wspomagam finansowo i rzeczowo, ale to nic, przecież tacy jak ja się nie liczą. Nie jestem wolontariuszką, bo pracuję.
Przykro mi, ale takim podejściem zniechęcasz ewentualnych chętnych do jakiejkolwiek pomocy.