21 egzotycznych ptaków zarekwirowano na granicy polsko-czeskiej. Przewoził je nielegalnie prywatnym samochodem 46-letni mężczyzna mieszkający w Kubicach koło Nysy.
Przemyt został ujawniony podczas rutynowej kontroli na przejściu w Głuchołazach. Jak się okazało, mężczyzna przewoził ptaki w plastikowej klatce schowanej w bagażniku samochodu i przykrytej ubraniami oraz w tekturowym pudełku zapakowanym w reklamówkę i schowanym za siedzeniem kierowcy.
Ptaki zostały odwiezione do opolskiego zoo, którego staną się własnością.
Wśród 21 ptaków były takie cenne gatunki, jak: rozelie białolice, bardzo rzadkie łąkówki, świergotki seledynowe i drobne ptaki wróblowate, jak: amadyny zebrowate i astryldy.
- Ptaki były wystraszone i bardzo spłoszone, ale w stosunkowo dobrym stanie - powiedziała nam Anna Włodarczyk, asystent hodowlany w opolskim zoo, która odbierała ptaki od służb celnych.
Teraz zwierzęta znajdują się na czterotygodniowej kwarantannie. Ponieważ nie jest znane ich dokładne pochodzenie i stan zdrowia, w tym czasie zostaną szczegółowo zbadane. Potem zaś dołączą do innych mieszkańców zoo.
- Jeśli będą zdrowe, zostawimy u nas łąkówki i rozelie, a inne może pojadą na wymianę do innych ogrodów w Polsce - wyjaśnia Piotr Domaszewski, asystent hodowlany.
Przemytnikowi grozi kara grzywny do wysokości kilku tysięcy złotych oraz konfiskata ptaków.
Gazeta Opole